Strony

czwartek, 26 lutego 2015

101 powodów by głosować :-)


Witajcie Kochani!

Na szczęście nie o polityce będzie, a o 101 dalmatyńczykach :-)
Powód do głosowania, a najpierw do tworzenia dała nam Czarna Dama, czyli Lidzia z bloga misiowyzakatek.blogspot.com
Dla niewtajemniczonych przypominam: 
u Lidzi trwa całoroczna zabawa w Bajkową Wymiankę Kartkową. Co miesiąc inna bajka!
Zabawa jest świetna, chętnych sporo, a karteczki powstają prześliczne! Zachęcam wszystkich, bo kolejna edycja już w marcu (tym razem Myszka Miki)

Oto moja karteczka,
którą stworzyłam dla Justynki z bloga: http://somepartfrommyart.blogspot.com/
Użyłam kartonu w łatki, serwetek, farb Pebeo,wytłaczanego papieru, ramki  oraz grafik wydrukowanych na papierze fotograficznym a ściągniętych z internetu z tego miejsca TU






karteczka z drugiej strony, jeszcze przed wypisaniem kilku słów dla Justynki:


A teraz prezentacja karteczki, którą otrzymałam w ramach wymianki 


i środeczek:

I jeszcze prezentacja zaległa. 
Z winy poczty karteczka smerfowa dotarła do mnie z opóźnieniem, ale Justynka zrobiła dla mnie drugą - dziękuję jeszcze raz Kochana! 



UWAGA!
101, a może i 1001 powodów do głosowania! 
Super karteczki, zachęcam do oglądania!
Głosujemy!!!! TUTAJ!!!

Głosować można do 2 marca do godz. 23:59!
Będę wdzięczna za każdy głosik :-)



Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami. Cieszę się, że moje prace spotykają się z tak przychylnymi opiniami!

Serdecznie pozdrawiam :-)

poniedziałek, 23 lutego 2015

Cebulowa sowa :-)

Witajcie Kochani!

Słuchajcie nie wiem, może i takiego gatunku nie było, ale zdecydowanie już jest!
Sowa cebulowa :-)

Nie będę za dużo pisać, bo roboty mam w 3D, więc skupię się na konkretach.
Jak już wiecie bardzo chciałam być frywolna, ale że tak samo z siebie to nie przyszło (znaczy oświecenia nie było) to musiałam podjąć trochę nauki w tym zakresie.

Dziewczynom, czyli Reni i Justynce odgrażałam się, że jak już się trochę obeznam, to podejmę wyzwania. Co prawda obiecywały, że będzie łatwo, że może będą zadania dla tych początkujących i zaawansowanych, a one wyjechały z cebulą...
Ogr jest jak cebula... a ja jestem teraz jak ogr i cebula - bo zimą składam się z warstw...

Patrzyłam na te wszystkie inspiracje, biegałam po internecie, zaglądałam do Pinteresta i guzik... nie było nic co mogłam ogarnąć własnym rozumkiem.
Najgorsze jest to, że mam problem z odczytywaniem tych schematów, zwyczajnie mylą mi się strony i trochę tracę czasu na zatrybienie...

Mam już za sobą pełnowymiarowe kolczyki i zakładkę bardzo wymiarową :-)
Tym razem wymyśliłam sobie sowę. Takie małe coś, a cieszy -pewnie już ktoś to wymyślił, bo to żadne odkrycie, ale schemat narysowałam sobie sama.

Najpierw była wersja niebieska, tę przemilczmy, nawet skrzydeł nie miała.... potem wzięłam kordonek srebrno-czarny - ta już pewnie krąży gdzieś nad wysypiskiem...
Następnie powstała śnieżnobiała (musicie wierzyć) sówka - drobiażdżek, na widok której oczy mi się świecą... a nie! to jej się świecą, bo ma wklejone cyrkonie...
A żeby tego było mało, to zupełnie niestandardowo powstała brązowa sowa z włóczki Alize - to co, że do frywolitki nie używa się włóczek! U mnie wszystko możliwe! Też dostała świecące oczy. Dzioba nie dostała, bo wygląda na taką co by za dużo kłapała...

Potem natchnęło mnie na wykonanie czegoś w rodzaju rameczki - wzorki wyglądają jak ściśnięte w kręgu sowy na spotkaniu AA...
Mam pewien pomysł na połączenie ramki i sówki w jakiś obrazek, ale zanim ten pomysł zrealizuje to pewnie trochę czasu upłynie... a luty się kończy...


Oto moje cebulowe sowy:






Reniu, Justynko - zaliczacie mi pracę onion rings?
Dzięki ;-)

Nie wiem czy wszystkie żaby to teraz Stefany, ale jak dla mnie to ta  frywolitkowa może być Frankiem... w każdym bądź razie wrzucam na jęzor.



Czy ja coś pisałam na początku, że nie będę dużo pisać?!
Znowu się nie udało :-)



Buziaki dla wszystkich :-)

niedziela, 22 lutego 2015

Dwie Marty :-)

Witajcie Kochani!

Dzisiaj kolejna porcja prezentów urodzinowych w ramach wymianki urodzinowej u Ewci.
Solenizantką lutową jest Marta z bloga:
http://z-wyobrazni-atramk.blogspot.com/
Marta wykonuje przepiękne hafty krzyżykowe!

Zawsze staram się zapoznać z upodobaniami obdarowanej, tym co robi, co lubi. Nie jest to łatwe, zwłaszcza że Marty wcześniej nie znałam... Co tym razem zapakowałam? 

Naszyjnik  z medalionem ręcznie malowanym farbami Pebeo, kolejna wersja zielona a jednak inna:




Bransoletki Sharonki z kamieni naturalnych - agaty fasetowane, z przekładkami i zawieszkami z sercem i podkówką - wspaniale wyglądają razem!:



Urodzinowa kartka z elementami muśniętymi farbami Pebeo:


Było też trochę słodyczy i przydasi.
Wśród przydasi znalazły się kolorowe arkusze kanwy oraz mulina madeira, materiały do wykonania wielkanocnego jajka (wstążki, piórka, druty szenilowe), serwetki, pachnące potpourri.




A to przy okazji pochwalę się, że i do mnie doleciał prezent, tym razem od Marty z bloga:

Oto co dostałam: przepiśnik z truskawkową okładką, mnóstwo przydasi - sporo kwiatków i innych użytecznych rzeczy - po więcej zdjęć zapraszam na blog Marty. Oczywiście było też coś słodkiego.






Jako produkt uboczny powstał pierścionek. Dlaczego uboczny? Bo to była pierwotna wersja naszyjnika, ma pewne wady - przede wszystkim szyty nicią, co nie będzie służyło trwałości, w pewnym miejscu nitka zawinęła się o koraliki - co prawda pod spodem, ale jednak... i nie mam pewności czy mocowanie do bazy pierścienia będzie wystarczająco trwałe.
Tyle o wadach... jednak na palcu prezentuje się całkiem nieźle.

Oto on:




To już nie przeciągam dłużej, bo za co za dużo to nie zdrowo!

Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie komentarze pod postami z kolorkiem pomarańczowym i sercem 3D. Wszystkie niezmiernie mnie cieszą!

Buziaki dla wszystkich :-)




niedziela, 15 lutego 2015

Pomarańcze i mandarynki


Witajcie Kochani!

Po tytule już wiecie, co będzie dzisiaj :-)

W ubiegłym roku zaserwowałam mandarynkowy deser i to chyba jedyna tak pomarańczowa biżuteria w moim wydaniu. Choć mi się podoba, to jednak nie noszę...

Kolor pomarańczowy lubię w dodatkach, najbardziej w łazience, zwłaszcza upodobałam sobie ręczniki. A wśród moich ciuszków znalazłam jedną koszulkę na ramiączkach.
Bardzo lubię marchewki, pomarańcze i mandarynki - te ostatnie mogłabym zjadać w każdych ilościach, pod warunkiem że słodkie!

I jeszcze lubię utwór "Pomarańcze i mandarynki" w mistrzowskim wykonaniu Marka Grechuty - słowa napisał Julian Tuwim.

Skoro już opowiedziałam o kolorku, to pora powiedzieć co też zrobiłam.
Ano zakładeczkę do książki!
Po setnym podejściu, usiadłam, zaskoczyłam i się udało :-)

Oczywiście swoją pracę zgłaszam do zabawy w Cykliczne Kolorki u Danutki, bo tam w lutym rządzi energetyczny pomarańczowy.


Zakładkę zrobiłam na podstawie wzoru pani Agnieszki Bojrakowskiej-Przeniosło - to chyba aktualnie autorka jedynego dostępnego na polskim rynku poradnika frywolitkowego...
Uwaga - gdyby ktoś chciał skorzystać ze schematu z książki to zawiera on malutki błąd. Jeden z łuczków został oznaczony że ma 5 zamiast 10 słupków - ja gapa, zorientowałam się dopiero po przejściu na drugą stronę :-)

Zakładkę zrobiłam z cieniowanego kordonka, z dodatkiem brzoskwiniowej tasiemki, żółtych guziczków z pomarańczowymi koralikami Toho:


Ponieważ to zakładka, to niech się zaprezentuje na stronach książki!
Mojej modelce przypadł do gustu album:
"Amelia Poulian i jej magiczny album" - pamiętacie ten uroczy film i krasnala, który wysyłał pocztówki?





Zakładka zajrzała również do "Historii Mody":


A potem podziwiała rysunki w "Japanese Prints"



W końcu zaprezentowała się na mini sztaludze:



I pozostał ostatni punkt do wypełnienia. 
Jaki proponuję kolor na marzec?
Powiem krótko: ZIELONY!

A teraz pędzę do tego niebieskiego stwora, który być może zostanie Stefanem, a może Żabolindą...
TUTAJ można głosować na imię żabki.

Bardzo dziękuję Wam za liczne odwiedziny i komentarze.
Cieszę się, że grono moich obserwatorów rośnie - zostańcie ze mną jak najdłużej :-)

Bawcie się w Kolorki, nawet jak niekoniecznie któryś przypada wam do gustu.

Buziaki dla wszystkich!




czwartek, 12 lutego 2015

Mój Walenty :-)

Czołem Kochani :-)

Witam nowe obserwatorki i dziękuję wszystkim za pozostawione komentarze. Jak zapowiadałam czas muszę dzielić na inne ważne sprawy, ale jednocześnie nie mogę sobie odmówić udziału  w niektórych zabawach.
Wszelkie zaległości szczególnie w komentarzach nadrabiam od niedzieli! Liczę na Wasze zrozumienie!

Zapisałam się do zabawy u Danutki w tworzenie serca 3D, więc słowa musiałam dotrzymać!
Od raz wiedziałam co chcę zrobić, ale mąż mnie uświadomił, że jak chcę się bawić w rzeźbiarza styropianowego, to potrzebuję odpowiednich narzędzi... a że serce nie mogło być gotowcem, to się zabrałam do tematu inaczej.


Mąż, choć na imię mu nie Walenty obchodzi urodzinki 14 lutego :-). W najbliższą sobotę przypada okrągła rocznica - obchodzimy 50 -tkę... łatwo mu nie jest, ale trzyma fason :-)
W tym tygodniu poczyniłam pewne przygotowania do świętowania, a w międzyczasie zrobiłam serducho.
Żeby nie było, że coś ściemniam, to pokażę jak się za to zabrałam :-)

To była totalna improwizacja i nie wiedziałam jaki będzie efekt końcowy.

Masę termoutwardzalną kupiłam już chyba ponad roku temu. Przydała się również mała foremka i wałek z zestawu dziecięcego do zabawy.


Wspólnie z mężem zgniataliśmy i oto jest kulka :-)

a tu już wykrojone serce:

choć początkowo miało być wypełnione farbą, to jednak spróbowałam ulepić różyczkę:

a tu już różyczka ma liście, a brzegi serca zyskały skręcony rancik:

całość poszła do piekarnika na 20 minut.

Białą okrągłą rameczkę pomazałam pastą strukturalną, przykleiłam serce i  miałam dylemat co dalej. Chciałam pozostawić całość na biało albo nadać trochę kolorku różyczce - nawet zaczęłam paćkać różową farbą, ale wróciłam do białej, a całość przetarłam patyną.

Obrazek jest bardzo 3D, na pewno zawiśnie na ścianie w przedpokoju, bo zwyczajnie mi się podoba.
Mam nadzieję, że i Wam się choć trochę spodoba, bo to moja pierwsza praca tego typu - lepić nie lepię, ale sytuacja mnie zmusiła :-)






Wiele prac już powstało, kto jeszcze nie wziął udziału gorąco zachęcam! Czas do 25 lutego!

Buziaki dla wszystkich i miłych Walentynek - nawet jak nie obchodzicie, to odrobina uśmiechu przyprawiona szczerą życzliwością  jeszcze nikomu nie zaszkodziła :-)








niedziela, 1 lutego 2015

Okrągłe urodzinki

Witajcie Kochani!

Nie, nie moje... ja już kilka okrągłych mam za sobą :-)

W styczniu obchodziła swoje okrągłe urodzinki główna organizatorka zabawy w wymiankę urodzinową, czyli Ewa z bloga hubka38.blogspot.com

Do Ewci wszystkie prezenty doleciały na czas. Ewa już się pochwaliła na swoim blogu, jestem pod wrażeniem cudownych karteczek i naprawdę wypasionych prezentów :-)

Żeby nie przedłużać szybciutko pokazuję co przygotowałam dla Ewci.

Karteczka istne szaleństwo w moim wydaniu - malowana farbami Pebeo, a pośrodku sówka deku...


Medalion również ręcznie malowany oczywiście farbami Pebeo, do tego delikatny naszyjnik pod kolor.



Bransoletka kumihimo z koralików Fire Polish oraz do kompletu kolczyki.



Wiem, że Ewcia lubi Thorgala, wyszukałam więc dla niej taką monetę:



Do paczuszki dołożyłam również potpourri z kwiatów sola, trochę przydasi oraz coś słodkiego.

Zestawik:


Ewuś, chciałaś aby Twoje urodziny były wyjątkowe i na pewno takie były! 
Jeszcze raz wszystkiego NAJ!

Nigdy nie obchodziłam urodzin, nie żebym liczyła uciekający czas, ale zwyczajnie nie celebruję ;-)
Tymczasem wyjątkowo nie mogę się doczekać aż góra paczek również do mnie dotrze!

Pozdrawiam serdecznie!
Buziaki dla wszystkich :-)