Czołem Kochani!
Maj i czerwiec minął mi pod znakiem komunii, ślubów i emerytur, więc obawiałam się że znowu nie skończę na czas mojej pracy w ramach szydełkowania po tunezyjsku.
Smock Stitch na początku sprawiał mi kłopot. Trochę to trwało zanim załapałam :-). Prawdę mówiąc dopiero druga strona poduchy poszła jak z płatka i już nie musiałam liczyć, pilnować brzegu.
Do wykonania poduszki użyłam włóczki Dora w dwóch kolorach. Wydaje mi się, że niebieska miała luźniejszy skręt i przez to jest trochę grubsza. Białą musiałam robić trochę luźniej, żeby nie było różnicy w wymiarach. Ot, taka ciekawostka. Szydełko wzięłam w rozmiarze 4.
Odnoszę wrażenie, że dla tego wzoru im grubsza włóczka tym lepiej i dobrze wziąć szydełko większe przynajmniej o rozmiar niż zaleca producent.
Na szydełko nabrałam parzystą liczbę oczek i tu też sądzę, że lepiej jednak nieparzystą, bo przy parzystej jeden brzeg wygląda trochę inaczej (tak bardziej płasko).
Mnie ten wzór bardzo przypadł do gustu i chętnie go ponownie użyję.
Jak widać wybór kolorów nie był przypadkowy, bo poduszki miały do siebie pasować.
Będzie trzecia? Kto wie...
******
Po tylu lekcjach mogę stanowczo stwierdzić, że bardzo polubiłam techniki szydełkowania splotami tunezyjskimi.
Mimo wszystko to temat niszowy i chyba długo takim pozostanie na polskim rynku...
A dla wytrwałych nowy temat jednak się pojawi :-)
Mimo wszystko to temat niszowy i chyba długo takim pozostanie na polskim rynku...
A dla wytrwałych nowy temat jednak się pojawi :-)
Pozdrawiam serdecznie.