Strony

niedziela, 27 listopada 2016

Kwiaty z foamiranu - kamelia

Czołem Kochani!

Ktoś ukradł słońce... nie mogę rano się dobudzić, w ciągu dnia włączam światło. Pozostaje się cieszyć, że nie mieszkam na dalekiej północy :-)

Ponieważ statystyki nadal pokazują największe zainteresowanie foamiranem, to zrobiłam coś specjalnego.
Tym razem będzie to kamelia - ot, taka moja interpretacja po przejrzeniu w internecie odmian, naoglądaniu się filmów ABCTV i zdjęć - nieocenione grafiki w google i Wikipedia.

Tu z wykorzystaniem aplikacji PIP.
Szklaną paterę/klosz na ciasto możecie wykorzystać do takiej właśnie dekoracji.

W doniczce wyrosła mi piękna odmiana kamelii i stoi dumnie na parapecie:





Całość z foamiranu irańskiego.
Kwiaty równie pięknie wyglądają w szklanym wazonie!


******
Kto chętny nauczyć się formowania kwiatów z foamiranu?
Jest dobra wiadomość!
W najbliższym czasie planujemy warsztaty w Katowicach
w pracowni Koraliny.
To najlepsza lokalizacja, w centrum miasta, blisko dworca, więc wreszcie nie ma problemu z dojazdem! 
Zapraszam serdecznie wszystkich chętnych.

******

Ponieważ do odciskania nerwów na płatkach potrzebujemy moldów, zrobiłam samodzielnie formę z tworzywa silikonowego oraz odciski z zimnej porcelany:


******
W sobotę prowadziłam kolejne warsztaty z kwiatów do kartek, krótką relację przedstawię następnym razem :-)

A tymczasem chciałam jeszcze pokazać, co się stało z moimi sukulentami.
Carmen Apuniewicz zapytała, jak wyglądają po półrocznym pobycie na balkonie.
Przypomnę, że zobiłam taki zestaw:

Sukulenty stały na balkonowym parapecie, narażone na wysokie temperatury i mocne słońce. 
Były zrobione z zimnego i irańskiego foamiranu, barwione pastelami, z plamkami z farby akrylowej.
Aktualnie stwierdzam zachowany kształt, wyblaknięte barwy pasteli. Plamki lepiej zachowane.

Śmiało mogę je pomalować jeszcze raz. Tym razem pokryję je warstwą werniksu i zobaczymy co się wydarzy :-)


To już wszystko na dzisiaj :-)

Trzymajcie się ciepło!
I nie dajcie żadnej jesienno-zimowej chandrze!


Pozdrawiam :-)




wtorek, 22 listopada 2016

Zdębiałam, czyli Fagnano od Miracolo :-)

Czołem Kochani,

trochę się obawiałam, że nadszedł ten moment, że po raz pierwszy nie zrobię pracy na Cykliczne Kolorki... ale pomyślałam, że Artystka Kolorystka się nie poddaje... 
Padłaś, powstań ... i do roboty ;-)

Sama sobie skopałam tyłek by się zmobilizować , a teraz mam nadzieję, że Szefowa mnie nie wykopie ;-)
Żołędzi nie ma, ale są kolorki: bronze, topaz i lt beige... koraliki Toho.

Banerek:



Caterina, czyli Katarzyna Bagińska z bloga http://miracolopiccolo.blogspot.com/ w świecie koralikowym jest postacią dość znaną ze swoich pięknych i inspirujących prac.
Zachęcam, zajrzyjcie na jej bloga, bo oprócz świetnego tutorialu na Fagnano znajdziecie tam coś jeszcze :-)

A Fagnano to kolczyki, cudowne i w dodatku proste w wykonaniu. To jeden z takich wzorów, że w każdej wersji kolorystycznej będzie wyglądał świetnie.
I to jeden z takich wzorów, że jak nie zrobię to się uduszę :-)
Żeby się nie udusić, zrobiłam kolczyki, a potem dorobiłam naszyjnik.

Skromna prezentacja, bo i tak nie zrobię lepszych zdjęć:








******

Na koniec jeszcze parę słów o moim stosunku do brązów.
Brąz lubię w dodatkach takich jak buty, torebki czy paski - powinny być ze skóry i najlepiej w odcieniach typu camel czy koniak. Właściwie wszystko co ze skóry naturalnej zdobywa moje uznanie.
Brązy kojarzą mi się też z drewnem, zwłaszcza z meblami. Raczej nie mogę przejść obojętnie obok pięknego mebla by go nie pogłaskać :-)
W ubraniach niekoniecznie, ale w makijażu obowiązkowo "biznesowy" look jest w brązach i beżach.

******

Szefowo, może być taki dębowiaczek?

Pozdrawiam serdecznie :-)



niedziela, 20 listopada 2016

Listopadowe kartkowanie z Anią

Czołem Kochani!

Nie wiem jak się to stało, ale już 20 listopad, kartki zrobione na początku miesiąca, a ja ich jeszcze nie pokazałam! Nie, nie lenię się, dużo pracuję, może nawet za dużo... zastanawiam się kiedy te zdjęcia robić i jak...


Banerek do zabawy:


Tematy całkiem proste i przyjemne.

Na pierwszy rzut poszły ptaszki. 
Widoczek zrobiłam przy pomocy szablonu od Agnieszki - użyłam srebrnej farby i mocno posypałam pyłem anielskim.
Uwaga, to nie reklama, ale gdy ktoś się jeszcze zastanawiał, to muszę powiedzieć, że jestem zachwycona jakością szablonów. 




Mapka to coś co lubię. 
Obrazki zrobiłam z serwetki, Tektura falista bardzo mi tu pasowała.


Brokat co prawda już się pojawił na pierwszej kartce, ale ta się błyszczy jeszcze bardziej.
Kartkę okleiłam cudownym srebrnym brokatowym papierem. Koronki dziurkaczowe - moje ulubione.
I najważniejsze - znowu haft matematyczny.
Wzór jak zwykle: http://www.stitchingcards.com/


Bardzo jestem zadowolona z tej kartki.

I na koniec kolażyk:


******

Przy okazji informacja dla zainteresowanych:

26 listopada w Siemianowicach Śląskich  prowadzę warsztaty z foamiranowych kwiatków do kartek.
Wszystkie informacje u organizatora:

Tydzień później robimy poisencje, takie jak tutaj.

W razie czego udzielam dodatkowych informacji.

Zapraszam gorąco!

******

Serdecznie pozdrawiam :-)


wtorek, 8 listopada 2016

Poisencja z foamiranu - wianki

Czołem Kochani!

Witam nowe obserwatorki - rozgośćcie się i zostańcie na dłużej.
Każda kolejna duszyczka jest jak miód na moje serce :-)


Miałam dylemat co Wam dzisiaj zaprezentować, spojrzałam więc do statystyk by sprawdzić czego aktualnie szukacie najczęściej i padło na gwiazdę betlejemską.
Wiem, że świąteczne posty na początku listopada wywołują u niektórych osób mdłości :-). Jednak mnie najbardziej drażnią artykuły i muzyka świąteczna w sklepach. Ale mam pełne zrozumienie dla nas rękodzielniczek, bo nasze prace niejednokrotnie wymagają sporo nakładów czasu i nie da się tego ogarnąć na kilka tygodni przed świętami.

Dzisiaj pokażę Wam wianki świąteczne. 

Skromne, minimum dodatków. A znajdziecie na nich własnoręcznie wykonane poisencje z foamiranu według trzech różnych szablonów, wycinane nożyczkami. Barwione pastelami olejnymi i suchymi, odciskane na moldach lub "rysowane" szydełkiem. 
Te śliczne gipsowe aniołeczki dostałam kiedyś od Danusi Witkowskiej, malutkiego lekko zabarwiłam pastelami, a większego pomalowałam farbami akrylowymi.






Zdjęć dzisiaj malutko, ale poddałam się  - warunki kiepskie, a lampy w piwnicy...

Kto wie, może powstanie jeszcze jeden wianek...bo zwyczajnie podoba mi się ich robienie :-)

Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się ciepło!