Strony

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Zamotałam się...

Dzisiaj prezentuję coś nowego w moim wydaniu. Chodziło za mną od dłuższego czasu i wychodziło :-)
W ruch poszedł młynek dziewiarski i włóczka Alize - zużyłam cały motek 100g.

Najpierw próbowałam zamotany sznurek zapleść w warkocz, potem zrobiłam łańcuch (tak jak na szydełku tyle że na palcach). Jednak ciągle coś mi nie pasowało - zamotek miał pasować do szarej bluzki i wypełniać dekolt. Ostatecznie okazało się, że zwykłe przeciągnięcie przez tunel zrobiony na szydełku dało efekt jakiego oczekiwałam.
Dorobiłam broszkę i tak oto powstał pierwszy zamotany naszyjnik.






11 komentarzy:

  1. Zamotany naszyjnik powoli ewoluował, a końcowy efekt jest piękny :) Fantastyczna kolorystyka, uwielbiam szarości. W swojej aktualnej wersji prezentuje się doskonale. I jaki cieplutki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Do tych naszyjników długo się przekonywałam, ale jest przy nich tyle zabawy z kręceniem, a kolorów włóczek ilości niezliczone, że można je bardzo polubić. Mam kolejne dwa w zanadrzu :-)

      Usuń
  2. Swietny jest, szczegolnie kolorki, mi sie podobaja! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie szarości są niezwykle twarzowe, pasują i blondynkom i szatynkom (dla rudzielców przewiduję inne kolory ;-))
      Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. To prawda, ale do rudzielcow tez by pasowal! :D

      Usuń
    3. To prawda, ale do rudzielcow tez by pasowal! :D

      Usuń
    4. Pewnie, że będzie pasował, ale ja tu mam takie śliczne kolory pod ręką, że wspominając moje "rude czasy" sama bym się połasiła na mniej stonowane barwy :-).

      Usuń
  3. ale świetny! będzie genialnie pasował do zimowych stylizacji :) bardzo fajne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślicznie dziękuję :-). Faktycznie przewidywałam go na sezon jesienno-zimowy, bo wtedy najczęściej wybieram czerń i szarości. Włóczki Alize są fantastyczne :-)

      Usuń
  4. Naszyjnik wyszedł super. I jeszcze ta broszka :) Bardzo sympatycznie to wygląda.

    Ja też ostatnio ukręciłam trochę biżuterii na młynku, ale jakoś nie mam czasu na fotografowanie i opisywanie. Trzeba będzie się zmobilizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba.
      Ja największy problem mam z robieniem zdjęć, bo zabieram się do tego zawsze wieczorem i cierpię na brak odpowiedniego oświetlenia. A najgorzej z biżuterią, która błyszczy się, a ja nie mogę tego uchwycić... U mnie też parę rzeczy czeka na swoją sesję :-)

      Usuń