Strony

sobota, 1 lutego 2014

Słodka makrama i Sharonki

W ostatnim czasie spotkało mnie trochę przyjemności.
Między innymi wygrałam Candy u Ani i dzięki temu stałam się szczęśliwą posiadaczką sprytnego narzędzia czyli makramowej deseczki, którą bardzo, ale to bardzo chciałam mieć :-)
Do tej pory moje makramy to były niezłe akrobacje w powietrzu, tym bardziej że nie przytwierdzałam sznurków do niczego, choć próbowałam używać plastrów i małego imadełka (!) ale to mi tylko bardziej przeszkadzało...
Zatem zobaczcie jakie cudo dostałam wraz z zestawem sznurków, koralikami i zawieszkami.
Ponieważ aż mnie korciło, żeby wypróbować deseczkę, tego samego wieczoru zrobiłam pierwsze dwie bransoletki (trochę jesienne), a następnego dnia zrobiłam zieloną schamballę i czerwoną delikatną bransoletkę splotem festonowym.
To bardzo proste wzory i szybkie w wykonaniu i  całe szczęście, bo aktualnie mam zdecydowanie mniej czasu - przez kilka tygodni skupiam się na innym zadaniu.
Jeśli ktokolwiek ma ochotę zaprzyjaźnić się z makramą odsyłam na blog Ani:
 www.kreatywnaprzyjemnosc.pl

Oprócz szybkich makramek niemal same się zrobiły Sharonki, czyli bransoletki z kamieni w połączeniu z koralikami szklanymi i przekładkami. Najlepiej robić je na gumce, ale z powodzeniem można użyć linki jubilerskiej czy żyłki.
Normalnie można by rzec, nie ma się czym chwalić, ale nie o to chodzi. Za mną chodziły już długo, bo bardzo chciałam mieć takie, które można nosić po kilka sztuk i można je łączyć również z innymi. Proste, ale urocze. 
Zatem dzisiaj w ilościach hurtowych prezentacja bransoletek łatwych, szybkich i... ładnych? 


na pierwszy rzut bransoletki typu shamballa w jesiennych kolorach, dobrze wyglądają razem:
 a to wspaniały zestaw z deseczką makramową w roli głównej  - super narzędzie!
 to drobne cudeńko, które mnie zachwyca prostotą i delikatnością, wykończone howlitem:
 zielona shamballa z cyrkoniami, urocza, świecąca, w sam raz na każdą okazję:
 zestaw Sharonek: Noc Kairu z przekładkami ze srebra, fluoryt z kwarcem mszystym, biały nefryt z krystalicznym FirePolish
 zestaw Sharonek: Noc Kairu z przekładkami ze srebra,  Noc Kairu z Fire Polish, biały nefryt z Fire Polish
zestaw Sharonek: biały nefryt z Fire Polish, agat mszysty z Fire Polish, shamballa z cyrkoniami
 Sharon z fluorytu i kwarcu mszystego z kolczykami w komplecie:


12 komentarzy:

  1. Beatko, gratuluję Ci wygranej w candy :). Też bym nie wytrzymała i od razu wypróbowała nagrodę.A bransoletki są świetne. Bardzo lubię właśnie nosić po kilka, bo fajnie to wygląda. Super kiedy są łatwe, szybkie i ... bardzo ładne ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu! Czasem takie zwykłe rzeczy przysparzają dużo radości - tak jest w tym wypadku: niby nic, a cieszy!

      Usuń
  2. Zazdroszczę ci tego makramowego pomocnika, ja pomagam sobie kolanem i blatem biurka:))
    Bransy cudne, ale dowiedziałam się wreszcie jak nazywają te koralikowe cudeńka, Sharonki - teraz już nie zapomnę:)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też próbowałam różnych sztuczek, jakoś się udawało ale trwało dwa razy dłużej...
      Co do Sharonek, to nie wiem czy ktoś jeszcze je tak nazywa, bo mnie się skojarzyły z Sharon Stone ;-), ale to chyba całkiem dobra nazwa dla tych bransoletek?
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Gratuluję wygranej. Fajny przyrząd i prosty do zrobienia. Świetne bransoletki i ciekawa technika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-). Przyrząd prosty i genialny! I jak estetycznie wykonany. Cieszę się, że bransoletki się podobają.

      Usuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że takie narzędzie istnieje - zawsze męczę się okrutnie z wymyślaniem "podtrzymywaczy" do plecionek :) A tu takie coś! :)
    Śliczne prace, co jedna to ładniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się że zrobiłam te bransoletki :-)
      Ania powinna zacząć sprzedawać te deseczki!

      Usuń
  5. Pytasz czy ładne? Toż to same śliczności!
    Mnie też zdarza się popełnić, od czasu do czasu, shambalkę. Lubię te bransoletki, są bardzo wdzięczne. Ja pomagam sobie tzw. " trzecią ręką", z dwoma klamerkami i lupą. Niewielkie, ale szalenie sprytne i pomocne urządzenie :) Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc miałam nadzieję, że bransoletki się spodobają, chociaż są tak nieskomplikowane :-)
      Dziękuję Edytko, serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. Jak mi miło, że deseczka już się przydała! Czuję, że u Ciebie będzie jej dobrze :) Bransoletki, jak zwykle u Ciebie, śliczne i równiusieńkie, aż miło popatrzeć.

    No i zrobiłaś mi wielką ochotę na sharonki. Jak znajdę chwilę, to pewnie też sobie zrobię takie urocze maluszki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydała się i przyda jeszcze niejednokrotnie! Jak ja sobie radziłam bez niej, nie wiem :-)
      Dzięki serdeczne!!!!
      Sharonki są super, więcej czasu zajmuje wybór kamyczków niż zrobienie tych bransoletek ;-)

      Usuń