Strony

środa, 1 października 2014

Bo ja lubię miętę!

Witajcie Moje Kochane :-)

Ostatni dzień września, a szczególnie ostatnie godziny były niesamowicie emocjonujące. Kto brał udział w Cyklicznych Kolorkach u Danutki wie o czym mówię - ciężko było zasnąć zwłaszcza, że chłodził się wirtualny szampan :-).
Udało nam się przekroczyć fantastyczną liczbę, w zabawie wzięło udział aż 72 wspaniałe dziewczyny, które przygotowały piękne i bardzo różnorodne prace.
Zachęcam wszystkie panie, które do tej pory nie wiedziały, bądź tylko się przyglądały, aby w październiku dołączyły się do naszej rodzinki - każdy jest mile widziany (panowie też!)

Przy okazji bardzo dziękuję za liczne odwiedziny na moim blogu i pozostawienie komentarza. Moja praca z Buddą była dla mnie wybitnie nietypowa łącznie z tematyką, ale cieszę się że ją zrobiłam, a Wam się spodobała. Haft matematyczny to bardzo ciekawa i wdzięczna technika, sądzę że warto spróbować.

A teraz mały powrót do źródeł, czyli prace biżuteryjne.

Dzisiaj w radiu usłyszałam, że na wiosnę 2015 będą obowiązywały całkiem sympatyczne trendy dla kobiet. 
Naturalność, mięta i długie włosy :-)
To jeszcze popracuję nad naturalnością, choć jestem już nadgryziona zębem czasu, ale z włosami i miętą jestem przygotowana :-)
Miętkę lubię w każdej postaci, w doniczce, w czekoladzie, jako herbatkę, mentosy... właściwie wszystko co ma w nazwie miętę przyciąga moją uwagę.
Ale jakoś w pamięci mam również głupią reklamę "zgaga? nie, ja lubię miętę". Bo ta reklama spowodowała, że miałam wrażenie, że ilekroć chciałam wciągnąć ziółka w płynie, to spotykałam się ze współczującym wzrokiem :-). I tłumacz się człowieku, że naprawdę lubisz miętę, a Zgaga to drugie imię sąsiadki...

Tego nie da się zjeść, wypić, ani nie pachnie, ale jest miętowe:

Sharonki z jadeitu - jedna z zawieszką z konikiem morskim, a druga z ceramicznymi walcami.


bransoletka makramowa z tymi samymi kulkami jadeitu z dodatkiem koralików Toho:

znowu konik morski, ale tym razem z cyrkoniami, bransoletka z rzemienia szytego z brokatem:


ponownie ten sam szyty rzemień z brokatem, tym razem potrójny z przekładkami - bardzo efektowny:

 i zdjęcie rodzinne:


I jeszcze coś z innej beczki.
Moje eksperymenty z farbami Pebeo ciągle trwają, czasem jestem bardzo zadowolona z efektu, a czasem niekoniecznie. A w tym wypadku mam spory dylemat. Ten naszyjnik bardzo dobrze wygląda na szyi - efektownie ale bez przesady, prawdę mówiąc można go założyć nawet bez okazji. Z drugiej strony mam ochotę go rozmontować i przemalować :-). Pokazuję, bo może podpowiecie co mam z tym zrobić :-)



A na koniec, jeden z kolaży zrobiony przez Danutkę z prac przygotowanych na wrzesień.
Resztę zobaczcie koniecznie na jej blogu - są aż cztery kolaże.
Może to zachęci osoby niezdecydowane.
Hallo, Edytko - zapraszam Ciebie, bo Ty jesteś Królową i Mistrzynią brązów, a brąz rządzi w październiku :-)




Jeszcze raz dziękuję za liczne odwiedziny.
Wasze komentarze niezwykle mnie cieszą!





21 komentarzy:

  1. Ale się miętowo u Ciebie zrobiło, bransoletki są śliczne :) Bardzo lubię ten kolor i okazuje się, że na wiosnę 2015 jestem już przygotowana, nawet o tym nie wiedząc :))) A naszyjnik podoba mi się wyjątkowo! Naprawdę, jest super i ja bym nic nie zmieniała. Zawsze możesz zrobić kolejny z nową wizją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O... a ja też uwielbiam mietem i w jedzonku i piciu i w ubranku. Ma tego niezła kolekcję. Jedynie nie posiadam biżuterii z prozaicznej przyczyny - nie noszę biżuterii :-)
    Twoje arcydzieła to dzieła sztuki sa cudowne. Masz talent !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile fajnej mięty! Chociaż do picia wolę rumianek.
    Nie przemalowuj, kolor jest super, najwyżej przemontuj trochę sekwencję, zyska nową formę i może trochę się "uspokoi".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zdolniacha z Ciebie!!! Tworzysz rewelacyjną biżuterię:) Miętowe śliczności pokazałaś, a ja się w dwóch zakochałam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, też lubię miętę, nawet teraz dorwałam ogromniasty szal z dzianinki w tym kolorze:)
    ale rozbawiłaś mnie tym zębem czasu i naturalnością:)))))) mnie to już nadgryzł chyba nie jeden:)
    pozdarwiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczny jest ten komplecik. Dzięki kolorystyce jest taki jasny i "świeży". Ja też bardzo lubię miętę! A naszyjnik jest bardzo ładny, nie widzę potrzeby przemalowania.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Naszyjnika bym nie ruszała, choć zawsze istnieje pokusa, że z Twoim talentem zrobisz z niego coś jeszcze piękniejszego. Piękne te miętowe bransoletki. I konik morski tak bardzo do nich pasuje...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też uwielbiam miętę- pokusiłam sie nawet o zorganizowanie wymianki miętowej:-). Twoje bransoletki sa naprawdę bliskie mem u sercu, bo....takie w moim stylu ;-) Wszystkie cudowne! Az bym założyła! A naszyjnik moim zdaniem jest wspaniały. Nie wiem, co Ci się może nie podobać ;-). Super jest! Patrzę na te dziełka z farbek i coraz większa ochota mnie bierze, żeby je kupić. Czy sa drogie? Czy łatwo się z nimi współpracuje? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam miętę i wszystko co z miętą się łączy :) Przepiękny komplecik :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  10. No padłam ze śmiechu "zgaga to drugie imię sąsiadki" :-D. Świetna miętka u Ciebie, ja też bardzo lubię ten kolor :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie, podobnie jak u Ciebie Beatko, dzień bez mięty nie istnieje. Musi być przynajmniej herbata ze świeżą miętą. A i kolor miętowy to jeden z tych co lubię najbardziej. Dlatego bardzo mi się podobają wszystkie miętowe bransoletki. Co do naszyjnika, to ja bym go nie przemalowywała. Może rozmontowałabym go ale tylko po to, by zamiast metalowych elementów wpleść miętowe koraliki. Połączenie mięty z granatem doda świeżości i lekkości temu naszyjnikowi. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie śliczne miętuski :-) Aż poczułam ten charakterystyczny chłód. Naszyjnik podoba mi się taki, jaki jest. Czekam na kolejne wyszywanki matematyczne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ranyu, miętowe śliczne wszystkie, ale rzemienie mnie powaliły na łopatki :)
    Uwielbiam kolory :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. oCH jak ja KOcham kolor mietowy !!!! Cudowne rzeczy tworzysz :) Uwielbiam Twoja bizuterie , szczegolnie podoba mi sie z obramowkami

    OdpowiedzUsuń
  15. Mięta może być tylko nie w szklance, sąsiadka zgaga tez się znajdzie. co do mody na nowy rok to włosy już są a ząb czasu tez cholernik mnie dopadł, ale co tam duchem jesteśmy młodzi:)) Bransoletki śliczne zwłaszcza ta z toho skradła moje serce. Naszyjnik bym rozmontowała i przemalowała, skoro będzie modna mięta to może coś w tym stylu:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne bransoletki, a konik morski jak super... Zapraszam CIe po wyróżnienie http://misiowyzakatek.blogspot.com/2014/10/same-mie-rzeczy-mnie-spotykaja.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Danusia trafiła w dziesiątkę z tą zabawą,mam nadzieję,ze co raz więcej osób będzie się do nas przyłączać :) Te miętowe wytwory są cudowne,co raz bardziej przekonuję się do tego koloru :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. pięęęęękne te bransoletki - uwielbiam nosić i z chęcią oglądam coraz to nowe ich kombinacje, ten rzemień brokatowy - świetnie wygląda.....naszyjnik - mnie się podoba jak jest, nie wiem na jako masz go ochotę przemalować...?

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny ten konik i bransoletka brokatowa .....kocham wszystko co się świeci:)

    OdpowiedzUsuń