Strony

sobota, 22 listopada 2014

El Dorado

Witajcie Kochani!
Czy przyszło Wam do głowy rzucić wszystko w cholerę i udać się na poszukiwania legendarnej krainy El Dorado? Konkwistadorzy kiedyś wpadli na taki pomysł, bo się dowiedzieli że tam indiańscy wodzowie w ramach rytuału są oblepiani złotem, po czym złotko to zmywa się w jeziorze... hmm, przy takiej rozrzutności to wydawać by się mogło że tego kruszcu musiało być pod dostatkiem.
Danutka wymyśliła nam przyjemniejszy i prostszy sposób pławienia się w złocie :-).
Możemy napawać swoje oczy pracami innych, tworzyć swoje własne dzieła, czerpać inspiracje i zachłystywać się blaskiem.
No żeby jeszcze ten kolor był łatwy w fotografowaniu, to byłaby pełnia szczęścia!
Nie powiem, żeby złotko na listopad mnie uszczęśliwiło, bo nastawiłam się na grudzień i miałam nawet pewien plan. Ale jak ukazały się warunki zabawy to i tak wiedziałam, że mój plan wziąłby w łeb. Nie przewidziałam, bo tego się nie da!, że będą takie, a nie inne warianty.
Chciałam zrobić biżuterię, ale jak pomyślałam o wieczornym nawlekaniu sekwencji koralików bez pomyłki to sobie odpuściłam i wyjęłam kawę.
Kawa była przeterminowana, więc była w sam raz!
Pachniała nad wyraz dobrze.

A jak wyglądała praca nad moim złotkiem?
Wzięłam farby (tak, znowu Pebeo Prisme) w dwóch odcieniach złota. Położyłam pierwszą warstwę, schnięcie, druga warstwa, schnięcie, i tak jeszcze kilka razy. Dziecko przyszło, popatrzyło "ale to brzydkie"
... szczere do bólu...
Nie poddałam się. Przez kilka dni walczyłam z łazienką (wymiana pionów i sprzątanie), więc miałam czas na przemyślenia.
Wzięłam kawę i brokatowy złoty klej. Po chwili kawa nurzała się w kleju na gorąco. Na styku dwóch stron również położyłam grubą warstwę kleju. Zrobiłam esy floresy na kawie i całość pokryłam złotym proszkiem, po czym lekko polakierowałam.
I byłaby to całkiem złota praca gdyby nie to, że z przodu nakleiłam jeszcze choineczkę, która była z domieszką białego i dołożyłam "kokardkę" którą zrobiłam z biało-złotej siateczki.
Zawieszka też w bieli, a zatem wariant drugi.
Mam nadzieję, że Złota Kobieta zaakceptuje moją wersję, a żaba łyknie...
Ja w każdym bądź razie, będę miała ozdobę.
A wracając do rytuału. Podczas tworzenia tej pracy oblepiałam się złotem aż miło! Nawet udało mi się z siebie to zmyć i zeskrobać. Ale ze mnie prędzej szamanka niż wódz...
To już może pora by pokazać co tam zdziałałam.
Mam dla Was serducho!


Aniołek bardzo dobrze sprawdził się w roli ekspozytora:

Z drugiej strony serce wygląda tak:




Dziękuję za Waszą obecność i każdy komentarz!
Nawet jak nie dojedziemy do setki, to i tak zabawa jest przednia!
Buziaki :-)

I wreszcie po uporaniu się z niektórymi sprawami
pędzę do Was nadrabiać wszelkie zaległości!


I znowu update, bo skleroza mnie dopada :-). Złotko lubię w ozdobach świątecznych, w ramach obrazów, muzeach i w kościele. Biżuteria mi taka nie pasuje, a ciuchów w życiu bym nie założyła w złocie :-)

93 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się Twoje serducho! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze ale śliczne serducho i eks pozytor piękny:) i tak oto poszłyśmy w serducha a nie w bombki z tym złotem. Moja córa też wczoraj przyszła z pracy to się zdziwiła czemu jestem cała w złocie a to tylko porpurina:) pozdrawiam wieczorkiem i miłej niedzieli życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to złotko to się tak kojarzy ze złotym sercem :-). Chciałam też wyhaftować bombkę i pewnie to zrobię, bo jestem prawie gotowa do nowej pracy :-)
      Te złote proszki są magiczne, prawda? Nawet bez lakieru, tylko wtarte świetnie się trzymają.
      Pozdrawiam Moniczko, miłej niedzieli :-)

      Usuń
  3. Serducho pierwsza klasa :)
    Swietny pomysl i piekne wykonanie .
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Arli :-) Serdecznie Cię pozdrawiam :-)

      Usuń
  4. To ile tych warstw złota położyłaś ?
    Puszka starczyła ?
    Beatko serducho wyszło ślicznie ,ale co mi się bardzo podoba to to,że jest Twego pomyślunku.
    Miałaś jakąś wizję i świetnie ją przedstawiłaś,a kto powiedział ,że kawa ma być widoczna.Można ją przecież też malować .Sama kiedyś robiłam takie wielkie jajo,gdzie ziarna mi posłużyły za pewne elementy i potem je zamalowałam farbą ,chyba fioletową jeśli sie nie mylę .
    A serduszko na żywo wiem,że jest jeszcze ładniejsze i błyszczy się cudownie.
    Także wszelkie wariacje,różne pomysły mile widziane,wystarczy trzymać się regulaminu,z czym jak widzę Ty nie masz żadnego problemu.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, na szczęście farby są bardzo wydajne, mimo że w słoiczkach 45 ml. Warstw chyba 6, oczywiście z tej jednej strony :-). W każdym bądź razie, na styropianie malowałam pierwszy raz i to akurat nie jest najlepsze podłoże do tych farb.
      Kawusia fajnie się sprawdza w wielu projektach, za mną jeszcze chodzi drzewko kawowe... zastanawiałam się która strona kawy będzie lepsza, ale postawiłam na wypukłą :-)
      Buziaki ślę :-)

      Usuń
  5. mnie się nie zdarzyło szukać swego Eldorado ale twoje błyska pięknem oraz przepychem i chyba spełniasz swe marzenia - tak sądzę - piękna praca - buziaki ślę Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie totalne Eldorado, Eden i Kraina Szczęśliwości jest wtedy gdy nie muszę się o nic martwić, a jak jeszcze mogę robić to co lubię :-)
      Dziękuję Marii, buziaczki :-)

      Usuń
  6. No proszę jak pomysłowa i zdolna kobieta potrafiła sobie zrobić stroik świąteczny. Bo ja jak co roku dałam się skusić na piękne błyszczące ozdóbki (zeszłoroczne zbierają kurz w składziku) i wydałam nie powiem ile kasiorki po to żeby znów po świętach o nich zapomnieć. Śliczne serduszko powstało w tym 'bolesnym' tworzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, wiele lat temu postanowiłam, że co roku kupuję tylko 2-3 ozdoby, może trochę droższe, ale takie które wybitnie mi się podobają. W ubiegłym roku już zaczęłam robić swoje własne, i to jest najlepszy sposób, żeby omijać stoiska świąteczne :-)
      Serduszko powstawało długo, ale było warto :-)

      Usuń
  7. Serduszko cudne:) Troszkę zabawy z nim było:-) Dzieci potrafią być szczere he czasami aż do bulu:-):-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, dzieci są słodkie, nic tylko zjeść :-). Potem synek mówi, że ładne. Ja mu na to, a mówiłeś że brzydkie. A on "no bo wtedy było bardzo brzydkie, a teraz już nie"...
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  8. świetna i bardzo pomysłowa zawieszka:) mnie by pewnie było szkoda kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, kawa była przeterminowana, więc nie było szkoda :-)
      Niestety ja bardzo lubię kawę, czasem zamawiam sobie przez internet kawy smakowe, i jak to ja przesadziłam z ilością. Według daty na opakowaniu, kawa się przeterminowała, ale ją zostawiłam, bo jak wiadomo wszystko może się przydać. A wiesz, że mnie zdarza się zrobić peeling kawowy? Kawa zmielona, zaparzona, wymieszana w oliwką i żelem pod prysznic działa cuda dla naszej skóry!!!

      Usuń
  9. Beatko serducho wyszło Ci rewelacyjnie :) Podziwiam Twoją wytrwałość w robieniu go, bo jak czytałam opis to aż mi się wierzyć nie chciało, ja już dawno bym się chyba poddała :) Będziesz mieć śliczną ozdobę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lidziu :-). Wytrwałością się wykazałam, chyba tylko dlatego, że miałam parę innych rzeczy do zrobienia. Owszem, była chwila zwątpienia i wywalenia pracy po pomalowaniu, ale na szczęście skończyłam.
      Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  10. Szalenie oryginalna swiateczna dekoracja! Bardzo mi się podoba. Chyba nie mam tyle fantazji i talentu aby takie cudko wyczarować! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, jeszcze rok temu skupiałam się na własnych ozdobach świątecznych tylko na szydełku. Na naszych blogach jest tyle wskazówek i inspiracji, że człowiek otwiera się na nowe techniki, więc nie wierzę, że brakuje Ci talentu i fantazji, na pewno dasz radę wyczarować niejedno cudo :-)
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  11. Bardzo ładne! I aniołek jak go pięknie eksponuje! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniołek jest przesłodki :-). I wspaniale się sprawdził w soli ekspozytora, nie bardzo wiedziałam na czym zawiesić serduszko, bo przecież nie na choince ;-)
      Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  12. Za przeproszeniem, ale Twoje Dziecko się nie zna - serduszko jest piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. A w El Dorado to ja wiele lat temu pracowałam. To taki salon zabaw dla dzieci, z basenem pełnym piłeczek, zjeżdżalniami itp. i nazwa jest trafiona, zwłaszcza dla właścicieli, bo prosperują całkiem nieźle do dziś, choć konkurencji sporo mają, a w czasach mojej pracy tam, było jedynym takim miejscem w mieście.

      Usuń
    2. Anetko, dziecko jak to dziecko, bardziej mnie rozśmieszył, choć po takim stwierdzeniu serce powinno wyglądać w koszu. Sama miałam wątpliwości, bo z tym malowaniem niekoniecznie wychodziło tak jak trzeba, stąd tyle warstw...
      El Dorado brzmi nieźle, zawsze kojarzy się ze złotem i bogactwem... i jak widać jest to też kraina zabaw :-)

      Usuń
    3. Tak, dziecko jak to dziecko - do bólu szczere.

      Usuń
  13. Beatko serducho jest cudne, a co do tej przeterminowanej kawy to ona podobnie jak makarony, kasze i inne suche produkty jeśli jest właściwie przechowywana nie przeterminowuje się co najwyżej może trochę na aromacie stracić, nawet sól ma datę przydatności podaną, bo takie mamy rozporządzenia, strasznie dawno mnie u Ciebie nie było...:-(, pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honoratko Kochana! Na szczęście charakter chomika pozwala nam na wykorzystanie zasobów, które już dawno u innych wylądowałyby na śmietniku...
      Buziaczki ślę :-)

      Usuń
  14. Pomysł jest kosmiczny - w pozytywnym znaczeniu oczywiście :) zaskoczyłaś mnie tym sercem zupełnie :) Bardzo fajny efekt końcowy, zazdraszczam cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, cierpliwość to rzecz święta, życie mnie nauczyło by się nie poddawać :-)
      Serdecznie Cię pozdrawiam :-)

      Usuń
  15. Jesteś Beatko mistrzynią w budowaniu napięcia. Czytałam powolutku o Twoich kolejnych poczynaniach i próbowałam sobie wyobrazić Twoją pracę. Nie udało mi się a efekt końcowy zaskoczył mnie totalnie. Oczywiście jak najbardziej pozytywnie. Złote serce wygląda fantastycznie i bardzo ozdobnie - gratuluję pomysłu.
    Ja bardzo często mam ochotę rzucić wszystko, wsiąść w samochód i pojechać przed siebie...
    Niekoniecznie za złotem. Może kiedyś to zrobię.
    Przesyłam buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy właściwie buduję napięcie, ale pomyślałam sobie, że nie muszę odkrywać kart w pierwszym zdaniu :-).Zadanie było takie, że pasować mogło wszystko - uwielbiam takie zabawy!
      A jak będziesz miała ochotę na rzucenie wszystkiego to spotkajmy się w szczerym polu z termosem kawy i własnoręcznie upieczonymi muffinkami ;-)
      Buziaczki :-)

      Usuń
    2. Ok, ale muffinki Ty pieczesz! (ha,ha,ha). No i musimy chyba poczekać do wiosny bo ja zmarzluch okropny jestem.
      Buziaczki!

      Usuń
    3. Nie ma sprawy mogę upiec! Jak wolisz sernik to powiedz:-)

      Usuń
  16. Ekspozytor pięknie spełnił swoje zadanie bo serducho takie do kochania, jeszcze ''szczerozłote''
    wyszło ślicznie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W samym ekspozytorze można się zakochać :-). A serducho i do kochania i do głaskania.
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  17. Twoje serduszko wyszło fantastycznie:) Z ogromną przyjemnością przeczytałam "etapy' jego powstawania - choć przyznam szczerze nie wpadłam na to co to będzie;)
    Złoto i biel pięknie tu pasuje. Całość ślicznie się prezentuje. Dłuuuugą drogę przebyłaś ,aby go zrobić - ale warto było. Zobacz - piękne , oryginalne i Twoje ozdobne serduszko:)
    A co do dzieci i ich opinii - skądś to znam hi hi hi:) - są szczere do bólu i co myślą to powiedzą:) Natomiast chomikowanie mamy we krwi;)
    Pozdrawiam cieplutko;)Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest Kasiu, że dzieciaki potrafią nam dostarczyć "rozrywki" na różnych poziomach :-). Po takim haśle, można by się poddać, ale na szczęście skończyłam. Jestem zadowolona z efektu, nie chwaląc się ;-)
      Dziękuję i pozdrawiam Kasieńko :-)

      Usuń
  18. Kocham kawę i wszystko kawo podobne :)) , prześliczne serducho :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłość do kawy potrafi inspirować :-). Jestem przekonana, że jeszcze coś z kawy u mnie powstanie!
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To była kawa o zapachu i smaku Malibu, ale Amaretto też jest pyszna ;-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  20. Pj ale tu już osób było, całe mnóstw, a ja dopiero dziś, Na jak się na imprezy chodzi to nie ma szacu na blogaski.
    Serduszo od serca złociutkie az miła. Kapie z niego bogactwo wielkie. I jest urocze. Miałas superowy pomysł a wykonanie perfekcyjne. Wyszło świetnie.
    Zgdzama się z Toba , że zabawa jest świetna.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anulka, nie ma lekko, albo imprezki albo blogaski :-).
      Ja blogowanie jedynie na kręgle jestem gotowa zamienić! Gdy działa siła wyższa, to już tylko jestem zła, że nie mam czasu na pisanie i odpisywanie...
      I wiesz Aniu, jestem dumna z siebie, bo to faktycznie był mój pomysł od początku do końca, nawet się nie zraziłam początkowymi "komplementami" synka :-)
      Buziaki ślę :-)

      Usuń
  21. Czyli kawa dobra na wszystko ;) Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Polecam własnoręcznie zrobiony peeling :-)
      Patrząc na serduszko zastanawiam się czy do kompletu nie zrobić bombeczki :-)

      Usuń
  22. O kurczę ale cudowności iście na bogato :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Budowałaś napięcie, oj budowałaś..Czytałam o malowaniu ziarenek kawy i stwierdziłam, że taka precyzja, staranność i cierpliwość nie dana jest każdemu :)
    Dziecko się nie zna. Dziecku trudno ocenić trud i wysiłek ;)
    Wszystkie komplementy wygłaszane przez moich małoletnich traktuję z bardzo dużą rezerwą (na pewno czegoś chcą), uwagi też, bo jako mężczyźni się nie znają.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano budowałam, budowałam :-). Strona z ziarenkami była w miarę szybka, to kilkukrotne malowanie dotyczyło tej drugiej strony z napisem. W sumie całe serduszko mogłoby być z kawy...
      Dziecko się zrehabilitowało - pochwalił efekt końcowy, więc jest mu to wybaczone :-)
      Buziaki :-)

      Usuń
  24. po pierwsze kawa się nie przeterminowywuje, no chyba, że smakowa, to out! ;-D
    a dzieciaki są słodkie! zawsze wywalą kawę na ławę, szoda, że dorastając zatracamy tę prawdomówność ;-D

    a serducho super, szczególnie w tym duecie!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, to była smakowa, bo każda inna nie ma u mnie szans na przeterminowanie.
      O tak, słodziaki aż miło - kiedyś moje dziecko snuło plany, że jak będzie dorosły to pojedzie do Nowego Jorku. A ja na to, że chętnie bym się tam z nim wybrała... Ale wiesz mamusiu, ty już będziesz wtedy starszą panią...
      Pozdrawiam Dorotko :-)

      Usuń
  25. Jejku!! Śliczne te serducho' kawowe'. Ciekawy pomysł i tak z niczego tworzą się przecudne prace . Godne naśladowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzenko :-). W domu zwykle są największe skarby :-)
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  26. Pokazałaś nam, że nawet przeterminowana kawa przydaje się w domu:) hehe. Świetny pomysł a serducho wygląda rewelacyjnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Data na opakowaniu skazywała kawę na kubeł śmieci, ale jakoś czułam że jeszcze ją wykorzystam. I jeszcze mi jej troszkę zostało - na kolejną ozdobę będzie jak znalazł!
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  27. Szamanka z Ciebie, ja się patrzy. Serducho śliczne, całkiem szczerozłote :) Fajny miałaś pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo serca włożyłam w to serce ;-)
      Im dłużej je oglądam w domu tym większą mam ochotę na zrobienie drugiego...

      Usuń
  28. ekspozytor jak najbardziej się sprawdził, serduszko mogło by nawet na nim zostać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, Aniołek z sercem bardzo do siebie pasują :-)

      Usuń
  29. Piękne serduszko, i... pewnie bardzo pachnące. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście zaskakujące, ale pomimo farby cały czas czuć kawę. Ciekawe jak długo :-) Pozdrawiam

      Usuń
  30. Piękne serducho :)
    A dzieciaki już takie są :) Jak się nie podoba, to się nie podoba i już :) Po co mają ściemniać :)
    A efekt końcowy spodobał się krytykowi ?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, krytyk pochwalił efekt końcowy, ale podkreślił że "wtedy było brzydkie" :-).
      Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  31. Świetny pomysł z tą ozłoconą kawą :-) Na pierwszy rzut oka wygląda te serduszko jakby było nie kawowe, a z żołedzi, no chyba, że mi się coś na wzrok rzuca ;-) Ale super wyszło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że często jednak pokazuje się kawę z płaskiej strony, a ja zrobiłam "kocie łby" :-)
      Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  32. Przepiękne to serducho i bardzo mu z aniołkiem "do twarzy"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, pasują do siebie :-). Postawiłam Aniołka z sercem na witrynie i tak sobie myślę, że niech tak stoją... Choinkę można odkleić, a napisu z tyłu i tak nie będzie widać :-)

      Usuń
  33. Iście królewskie to serce. Mnie też zmyliła ta kawa, która masz rację zazwyczaj pokazywana jest ze strony z pęknięciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo też tak chciałam zrobić, ale uznałam, że będzie ciekawiej wypukłościami do góry :-)
      Dziękuję i pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  34. Kawowe serduszko jest super :) I coraz bardziej podobają mi się klejowe zawijaski - haha :)

    OdpowiedzUsuń
  35. piękne i pomysłowe, bardzo fajna ozdoba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękne serducho i wspaniale zaprezentowane!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wcale nie takie brzydkie ;-) powiedziałabym,że wręcz odwrotnie-cudo :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Piękne szczerozłote serce:), super pasuje do złota i do swiąt:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Śliczne to serducho, efekt końcowy powalający, a plecki mnie urzekły - te maziaki superowe!!

    OdpowiedzUsuń
  40. fantastyczny pomysł
    ja już szykuję sie na grudniowe wyzwanie i mam zamiar robić esy floresy z kleju ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. No to żeś zaszalała :)
    A efekt Twego szaleństwa z lekosia mnie powalił z siedziska :P
    Kurczę....wspaniałe to serducho !!!
    Wiem,jak to jest przyklejać kawuchę ...u mnie bez bąbli się nie obyło,mam nadzieję,że Ty uszłaś bez szwanku ;)
    Reasumując - Podziwiam i nadal się zachwycam :)
    Pozdrawiam ciepło :)***

    OdpowiedzUsuń
  42. Widzisz - przegapiłam taką cudną pracę ! I niech no ktoś spróbuje podskoczyć i powiedzieć, że nie masz złotego serca, spokojnie możesz dać w zęby ;) !

    OdpowiedzUsuń