Strony

sobota, 3 października 2015

Drut mnie zagiął...

Czołem Kochani!

Zastanawiałam się czy te moje marne wygibasy pokazać, ale przecież mnie nie zjecie :-)
Zainspirowałam się wisiorkiem pokazanym w Twórczych Inspiracjach, wiecie jak to jest - czasem człowiek musi inaczej się udusi... Zatem żeby się nie udusić postanowiłam spróbować.

Punktem wyjścia była pastylka kamyka bawole oko. Zerkając na instrukcję coś tam wykombinowałam po swojemu zawijając drut na korku i kredce... Brak odpowiednich narzędzi nie pomagał, drut jest z lekka pokaleczony. 
Mimo wszystko postanowiłam dorobić do wisiorka naszyjnik z koralików oraz z sieczki granatów.
Wszystko wskazuje na to, że wyszło nieźle bo mój znajomy w pierwszych minutach spotkania bardzo pochwalił, a potem zrobił wielkie oczy że to nie srebro i że sama zrobiłam :-). 




Idąc za ciosem podjęłam drugą próbę. Tym razem wykorzystałam kamyczek, który dostałam od Greenfrog. 



I wiecie co? Bardzo lubię oba naszyjniki! Pewnie za jakiś czas nie będę mogła na nie spojrzeć, ale jak na razie noszę chętnie, cieszą mnie i motywują by poćwiczyć kolejne wygibaski :-)




Na koniec chciałam Wam jeszcze powiedzieć, że przy pomocy Anny Piłat zamierzam popracować nad wizerunkiem bloga. Nie zdziwcie się, że będzie on się zmieniał w najbliższym czasie dość często. Będę ćwiczyć na żywym organizmie.
 Mam nadzieję, że po wdrożeniu wiedzy z lekcji będę zadowolona z metamorfozy.
Liczę również na Wasze uwagi.


Serdecznie pozdrawiam!
Życzę dużo słoneczka :-)




28 komentarzy:

  1. Piękne zawijaski. Ja jako zdecydowana miłośniczka błękitów zdecydowanie wybrałabym ten drugi, ale to rzecz gustu. W sumie to dobrze, że musiałaś, bo inaczej nie zobaczylibyśmy takich ślicznych naszyjników i wisiorków. Tak trzymaj :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię oba. Zakładam w zależności od :-). I faktycznie to w ostatnim czasie najchętniej noszone naszyjniki.
      Dziękuję Justynko, cieplutko pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Piękności... nie, cudeńka ;) A to błękinte... aaa... no co ja mogę za to, że uwielbiam ten kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ten odcień błękitu. Fajnie pasuje i do granatu i do czerni. Sandra miała nosa, żeby mi podesłać taki cudny kamyczek :-)
      Buziaki :-)

      Usuń
  3. Ależ piękne wygibaski poczyniłaś,oba są piękne,bardzo oryginale i niepowtarzalne,myślę,że wcale tak szybko Ci się nie znudzą,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-). Sądzę, że powinnam jednak zainwestować w pewne narzędzia, które mi pomogą w lepszym wykonaniu.
      Pozdrawiam cieplutko :-).

      Usuń
  4. Więcej wygibasków!Cudowne! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejne wygibaski na pewno powstaną. W końcu drutu i kamyczków u mnie pod dostatkiem, chęci też :-)
      Buziaczki :-)

      Usuń
  5. Marne wygibasy?
    Beatko chyba nas kokietujesz, ja dość długo nie wiedziałam co napisać tylko "gapiłam sie jak sroka w gnat"
    Piękne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, cieszę się że masz dobre zdanie na temat tych prac, ale ci co siedzą w wire wrapping pewnie mają ubaw po pachy :-).
      Dzięki wielkie! Buziaki ogromniaste :-)

      Usuń
  6. to trudna umiejętność, dobrze Ci idzie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wiesz jak mi się te Twoje wygibasy podobają .
    Dla mnie to na razie czara magia,choć potrafię wyginać śmiało ciało to i może biżuteryjne wygibaski by mi jakoś wychodziły.
    Turkusowy jest zarąbisty .
    Beatko zobaczysz za chwilę będziesz tak wyginać te druciki i inne elementy ,że mucha nie siada.
    Pamiętaj trening czyni mistrza,och to moje ulubione motto .
    Buziolki i dobrej nocki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże jakie cudne naszyjniki. Chciałabym mieć taki niebieski. I Ty twierdzisz, ze Ci nie bardzo poszło. Dziewczyno jesteś mistrzynią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny debiut. Od błękitnego oczu oderwać nie mogę, choć przecież oba są piękne,

    OdpowiedzUsuń
  10. O, coś nowego? Ależ to pięknie wygląda! Cudna, misterna robota Beatko, jestem zachwycona Twoja kreatywnością. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciebie Beatko nic nie jest w stanie zagiąć ;-) Myślę, że skoro pierwsze kroki w wire wrappingu masz już za sobą, bardzo udane zresztą, to teraz częściej będziesz prezentować podobne prace. Ja uwielbiam tę technikę. A Twoje wisiorki bardzo mi się podobają :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatko pięknie Cię te drut zagiął !! Te naszyjniki są cudowne, Ten niebieski chyba mi się bardziej podoba, Ale i tak Cie podziwiam , jak sobie z tym poradziłaś beze profesjonalnego sprzętu. Wprost oczu nie mogę oderwać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Oba naszyjniki świetnie wyszły (chociaż ten pierwszy ciut bardziej mi się podoba - pomysł z sieczką granatu jest super i rewelacyjnie uzupełnia nośnik!) :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Baetko, cudowne. O niebieskim już mówiłam, że to lazurowe morze pod błekitnym niebem, ale ten bordowy jest... zmysłowy.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahh! Marzy mi się nauczyć tej techniki... póki co jest dla mnie nieosiągalna, ale może kiedyś? To takie moje małe marzenie :)
    W życiu bym nie powiedziała, że to Twoje pierwsze takie naszyjniki! Oba są przepiękne, pod względem zawijasków bardziej podoba mi się wersja nr 1:) cieszę się, że błękitny kamyczek się przydał - jego kolor jest świetny :) pięknie go zaaranżowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie to rewelacja:-) moje pierwsze wire wrappingi jak zobaczyłam po jakimś czasie to schowałam głęboko i teraz nie wiem gdzie one są żeby wykorzystać kamienie:-) Swoich na pewno się nie powstydzisz za pół roku! Zapraszam do siebie po wyróżnienie http://shabbychic-hagart.blogspot.com/2015/09/jak-dogonic-czas.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja bym nie zrobiła tylko "wielkich oczu", ale bym i zapewne szczękę zgubiła :)
    Przepiękne. Po prostu przepiękne, nie do uwierzenia, że to początki Twojej przygody. Nie jestem w stanie powiedzieć, który mi się bardziej podoba. Idę oglądac jeszcze raz :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne, oba Beatko zastanów się jednak nad masą plastyczną, no bo sama zobacz za co się nie weźmiesz to genialnie Ci wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  19. Haniu, Ty to jesteś ,,bestyjka" zdolna;) Za co się nie weźmiesz, to wszystko pięknie wykonane;) Trzymaj tak dalej;) Pozdrawiam Cię cieplutko i przesyłam buziaczki;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oba są rewelacyjne, czy za jakiś czas nie będziesz mogła na nie patrzeć nie wiem ale ja na nie mogłabym patrzeć bez przerwy szczególnie w to niebo w drugim naszyjniku. Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. zdecydowanie chcemy więcej wygibasków!
    Beatko, tylko ty wiesz, że cos tam mogło być lepeij ale z naszej strony zupełnie nic a nic nie widać, jest super!
    A niebieski ma cos w sobie, jakąś głębię :-)

    OdpowiedzUsuń