Strony

wtorek, 12 stycznia 2016

Róża z foamiranu


Czołem Kochani!


"Szczegółowo analizując płatki nikt jeszcze nie pojął piękna róży."
Anthony de Mello

Pięknem róży zachwycona postanowiłam jednak po raz kolejny zająć się jej tworzeniem. Kiedyś z bibuły, z masy termoutwardzalnej, ostatnio w technice pergaminowej, a dzisiaj mam dla Was róże z foamiranu.

Ponieważ dużo osób szuka informacji co to jest foamiran, podaję dla przypomnienia:
To materiał w postaci cieniutkiej  pianki (ok. 0,6-0,8 mm), która lekko rozciąga się (10%) pod wpływem ciepła. Można nagrzewać żelazkiem, nagrzewnicą lub w palcach. Bardzo łatwo wycina się nożyczkami, śmiało można używać dziurkaczy, nie wspominając o maszynkach. Barwić można pastelami suchymi lub olejnymi, warto poeksperymentować z innymi mediami. 

Gdzie kupić? Szukajcie na FB pod hasłem Foamiran w Polsce. 

Foamiran pojawia się wreszcie w sklepach internetowych. 


Kto ma doświadczenie w tworzeniu kwiatów z bibuły poradzi sobie z foamiranem bez problemu. Zatem do dzieła!

******

Zrobiłam cztery róże. W zależności od sposobu barwienia i wycinania każda zajęła mi 2,5 - 3 godziny pracy. Te są broszkami, w planach kolejne już z innym przeznaczeniem. Strasznie wciągające zajęcie! 


Róża I


Róża II


Róża III

tej potrzebował mój płaszcz i sweterek
fioletowe płatki podbarwione kolorem granatowym, lekko rozbielone pośrodku


Róża IV
znalazła już nową właścicielkę
czarne płatki pociągnięte kolorem czerwonym



zdjęcia rodzinne:






******
Moje róże są efektem kolejnych warsztatów, które po raz wtóry odbyły się w katowickiej restauracji Bo Tak.

Bardzo sympatyczne są te nasze spotkania. W dodatku w uroczym miejscu.  Jak tu nie chodzić? :-)

Lina Shvets jak zwykle w roli cierpliwej prowadzącej, Jestem pełna podziwu dla jej zorganizowania. Zdajecie sobie sprawę ile rzeczy oprócz materiałów musi przynieść na warsztaty?! Kilka żelazek, dla każdej z osób nożyczki, pistolety do kleju, pastele... Na stołach jest zawsze pełno...



Dla zainteresowanych więcej zdjęć TUTAJ

A tutaj zdjęcie rodzinne róż warsztatowych:



******
Mam tyle zaległości do pokazania, że w najbliższym czasie chyba powinnam wstawiać posta codziennie, ale bez obaw, nie zrobię tego :-)

Bardzo Wam dziękuję za obecność i cudowne komentarze! 

41 komentarzy:

  1. te róże są niesamowite i cudowne!!!!!!!!!!!!!pełen zachwyt!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite, wyglądają jak zerwane z klombu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas na osiedlu pełno, to zrywam ;-). Faktem jest, że aż chce się powąchać :-)

      Usuń
  3. O Ty pracowita, jak przylazłam do domu, to się wzięłam za wykrojnikowe kwiatki, a Ty róże produkowałaś ;)
    Zgadzam się z Tobą w 100%. Atmosfera na warsztatach jest świetna. Uwielbiam warsztaty z Liną :)
    I widzę, że do sesji załapałam się i ja i moja (no dobra, wg koncepcji Werki ;)) róża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem o co chodzi, ale ciężko się od tego oderwać. Złapałam się na tym, że chce mi się je wąchać, więc dorzuciłam po kroplece aromatu - teraz są jak prawdziwe ;-)
      A Werka ma zmysł do kolorków :-)

      Usuń
  4. Jak dla mnie możesz te posty wstawiać nawet i dwa razy dziennie, takich cudowności nigdy za wiele :) Róże przecudnej urody, jak żywe (moją faworytką jest ta czarno-czerwona, więc wcale się nie dziwię, że już ma właścicielkę) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tę porę roku to dla mnie ta czarna jest absolutnym faworytem :-). Wolę jednak, żeby posty miały szansę "zaistnienia". Publikowanie codzienne to jak będę na emeryturze ;-)

      Usuń
  5. Ja się podpisuję na petycji wraz z Sowiarnią - Posty dwa razy dziennie ! Takie prace, to można oglądać, podziwiać bez końca !!!!
    A wiesz co Ci powiem ... tak myślałam co to za cudo mam na strychu, kiedyś mi M. przytargał i zapytał czy mi się przyda, leżało, leżało, aż zużyłam jako piankowe wypełnienie do czegoś tam, musiałam po kilka wkładać, teraz jestem pewna, że to było to :( A czy ja już czasem o tym nie wspomniałam ... stara to skleroza, wybacz.
    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, a Ty wiesz że ja się często łapię na tym, że nie wiem co mam. Dobrze, że nie mam strychu, tylko tysiąc pudełek w których coś jest... Muszę przy okazji pokazać jak to piankowe coś wygląda.
      Bużka :-)

      Usuń
  6. czy ja juz ci mówiłam, że cie nienawidzę...? ;-D
    to z zazdrości, no co poradzę...
    ale jak mi nie powiesz jak sie robi te środeczki to naprawdę przestanę cię kochać ;-P

    moja faworyta to kremowa
    a niektóre naprawdę ciekawie kolorowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, mówiłaś wiele razy, ale ja i tak Cię kocham ;-)
      Te środeczki to symbioza porcelanki z foamiranem. Albo Cię nauczę albo Ci zrobię ;-)

      Usuń
    2. zrób, a jak zobaczę to może się nauczę ;-D

      Usuń
  7. Piękne te kwiaty! Wyglądają jak żywe, proszę o więcej takich prac. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, wyglądają i pachną, zdjęcia tego nie oddają :-). Dziękuję i cieplutko pozdrawiam :-)

      Usuń
  8. Niesamowite róże :) Obłędne i sama pokuszę się i zakupię ten materiał:) Rewelacja :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, warto spróbować. Dziękuję i pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. WOW - fantastyczne!!!! Też zakupiłam sobie , ale bardziej z myślą o kwiatach do kartek- które robię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Beatko róże wyszły Ci pięknie!
    ostatnio trochę czytałam i szukałam foamiranu, ale nie myślałam o kwiatach, ale o czymś zupełnie innym, tylko ciekawe czy mi wyjdzie :D
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  11. Beatko świetne kwiatki Wam wyszły,bo Wy zdolne dziołchy jesteście.Dla mnie number one to ta druga,lubię róże w takich właśnie kolorach .
    Tak patrzę i myślę ,że to wcale nie jest takie trudne i zapewne ogromnie wciągające ,choć mnie na razie jakoś to nie kusi,bo przecież wsiąkłam w koraliki i sznureczki.
    Buziam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Beatko cudne te róże są , ale mnie podobnie jak Danusie urzekła ta druga , Jest przepiękna. Tak sobie teraz na nie patrzę , i nie wiem czy ja bym sobie z nia poradziła, choć różyczki płatkowe z krepiny kiedyś robiłam.
    Fajnie , że maiłaś znów okazje uczestniczyć w warsztatach. Jeżeli będziesz coś wiedzieć o następnych daj mi proszę znać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Prześliczne róże :)wyglądają jak żywe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, piękne! Zwłaszcza ta fioletowa z granatem, a na zdjęciu z warsztatów ta jasnoniebieska z jasnym fioletem przyciągnęła mój wzrok, bo uwielbiam połączenie odcieni fioletu i niebieskiego

    OdpowiedzUsuń
  15. No ja to w ogóle nie mam pojęcia jak coś tak fantastycznego można stworzyć z jakiejs tam pianki. Kochana rewelacja. Każda róża jest prześliczna, choć przyznam się, że serducho skradły dwie pierwsze różyczki. Ty to jesteś manualnym talentem i aż złość mnie bierze, że nie potrafię. Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne róże, a najbardziej urzekła mnie róża nr.2, ale wszystkie są śliczne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne te róże:)))po raz pierwszy słyszę o takim materiale na róże:))ale efekt super:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Beatko, a wstawiaj posty co dziennie, będzie co czytać i co podziwiać :) Te różyczki są cudne, oj masz dziewczyno zdolne rączki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O Rajciu , Beatko Kochana jesteś po prostu niesamowita !!! Róże jak prawdziwe ! Aż chciałoby się je powąchać i zbadać ich zapach. Znowu mi szczęka opadła na podłoge hahahah :) Cudownie Kochana

    OdpowiedzUsuń
  20. Róże śliczne Beatko;) Poznajesz co raz to nowsze techniki;) I bardzo dobrze. Rozwijaj się twórczo, bo wszystko wychodzi Ci cudownie;)A z tym Foamiranem spadłaś mi z nieba, bo nie wiedziałam, jak się to nazywa? A kiedyś dostałam od pewnej blogerki pędzel ozdobiony taką różą;) I nie wiedziałam, z czego zrobiona? Zresztą blogerka też nie wiedziała... Napisała mi, że od kogoś dostała;) Pozdrawiam Cię gorąco i przesyłam buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Są prześliczne, wszystkie bez wyjątku. To fantastyczny materiał o nieograniczonych możliwościach. Świetnie sobie radzisz Beatko, jestem pod ogromnym wrażeniem.
    Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  22. przyszłam jeszcze raz popaczeć ;-)
    widziałam jak się toto wywija na żelazku i może....

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana przepiękne te róże...wszystkie,choć pierwsza urzeka mnie najbardziej;) Muszę się kiedyś wybrać na te warsztaty...w sumie do Katowic mam niedaleko,ale chyba bardziej będę polowała na warsztaty z zimnej porcelany;) Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Przepiękne są, wspaniałe :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastyczne! Nie dziwię się, ze cię ta technika tak wciągnęło, bo kwiaty wychodzą jak żywe:) Piękne:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  26. genialnie piekne ale ... czas 2,5 jedną? no to podziwiam podziwiam i jeszcze raz szacuneczek

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne. Wygladaja jak prawidziwe. Uwielbiam takie warsztaty i poznawanie nowych technik. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Wow, piękne! Żałuję że mnie tam nie było:(
    Podobny efekt można osiągnąć z satyny, choć nie są one aż tak sztywne jak z foamiranu.Na opaskach do włosów satyna wydaje się wygodniejsza w noszeniu:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Brak mi słów, są przepiękne. Nie mam faworytki, bo wszystkie bez wyjątku to cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń