Obserwatorzy

niedziela, 26 kwietnia 2015

Folkowo - decoupage

Witajcie Kochani!

Miałam dzisiaj częstować haftem wstążeczkowym, ale zorientowałam się że miesiąc się powoli kończy, a ja niemal zapomniałam w tej mojej gonitwie, że jeszcze nie ogarnęłam fioletów. Na FB już co nieco pokazałam, kto chętny może mnie znaleźć w grupach u Bożenki i Marii.

Już w styczniu zapowiadałam, że Cykliczne Kolorki u Danutki to rzecz święta i choćby nie wiem co, to ich nie odpuszczę! Ponieważ regulaminy na to pozwalają, tym razem postanowiłam połączyć Kolorki ze wspólną nauką deku u Reni i Justynki, a w tym miesiącu ćwiczymy efekt płótna.

Jestem w biegu, więc szybko banerek:


A oto moja praca:

tutaj skrzynka oraz serwetka, która posłużyła do ozdobienia

Zbliżenie na efekt płótna:

tu dobrze widać kolorek - jest lawendowo-bzowo:





skrzynka pomalowana na jasny fiolecik, gdzieniegdzie trochę ciemniejszy (ta sama farba odpowiednio rozcieńczana). W środku floral przy użyciu szablonu. 
Ponieważ wspólnie uczymy się deku, to muszę powiedzieć że i ja nie ustrzegłam się błędu. Największym problemem była sama skrzynka. Już w stanie surowym ciężko się otwierała, każda kolejna warstwa potęgowała problem, więc musiałam mocno szlifować. Dodatkowo wieko nie jest proste, więc tu musiałam dobrze dociskać gazę w zagłębienia. Serwetkę pociachałam na drobniejsze elementy. Przyklejało się dobrze, starałam się nie nadużywać kleju (używam kleju z werniksem), pędzlem przeciągałam w jednym kierunku, bo wówczas utrzymywał się efekt płótna - ciapkanie w różnych kierunkach za bardzo wygładzało powierzchnię.
Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się ten efekt - myślę, żeby w ten sposób zrobić segregatory.

A co ze Stefanem?!

Stefan w tym miesiącu trochę narozrabiał, aż dachy fruwały... Z tego co kojarzę, matka chrzestna ojca mu nawet znalazła :-). Zastanawiam się czy aby baba mu bardziej nie jest potrzebna, coby się chłopak ustatkował. Z drugiej zaś strony jak mu się trafi jakaś Hyrpa, to nas wszystkie pogoni i skończy się dokarmianie Stefcia... Kumpel by mu się przydał i to takich sporych rozmiarów. O, z takim hipopotamem mogliby się taplać w bagnie życia, znaczy w stawie :-)


Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze i odwiedziny.
Nie obiecuję, że wszystkich odwiedzę, bo potrzebuję jeszcze miesiąca by wrócić do "normalnych" zajęć, tym bardziej doceniam fakt, że mnie nie opuszczacie :-). 


Buziaki dla wszystkich!

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Frywolitkowy naszyjnik

Witajcie Kochani!

Ostatnio zapowiadałam, że następny post będzie frywolny :-)
Tak, właśnie taki będzie, choć zastanawiałam się co w pierwszej kolejności Wam pokazać.
Padło na naszyjnik. 

Aż żałuję, że to nie fiolecik, bo miałabym z głowy kwietniową pracę, ale ściemniać przecież nie będę, bo to tzw. róż kwiatowy z palety DMC - nici metaliczne, poszło całe 35 metrów, czyli dokładnie tyle co na szpulce! Maleńkim dodatkiem są krople ametystowe. Naszyjnik jeszcze nie jest usztywniony, ale nie wiem czy mu to potrzebne, bo nici same w sobie są dość sztywne, chyba tylko go zaimpregnuję.

 Nie mam czasu na pisanie, więc szybciutko prezentuję moją kolejną frywolitkową pracę na igle- pamiętajcie proszę, że to ciągle początki mojej nauki!
Wzór pochodzi z Weny 2012. Inspirację znalazłam na stronie http://wojciacho.blogspot.com/2012/06/frywolitkowy-naszyjnik.html











A jeszcze chciałam się pochwalić zdobycznymi ślicznymi guzikami, W ostatnio prezentowanej makramowej bransoletce jako zapięcie posłużył guzik.
Wcale nie było łatwo dopasować coś co by było ładne i pasowało, dlatego teraz zaopatrzyłam się w większą ilość tak na wszelki wypadek :-). 

Guziczkowe przydasie na każdą okazję:


Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za wszelkie komentarze!

piątek, 10 kwietnia 2015

Trzyrzędowa bransoletka - makrama wg kursu Ani

Witajcie Moi Drodzy!

Jeszcze do maja moja obecność blogowa będzie lekko kuleć, mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
Staram się jednak poświęcać czas na tworzenie, a pojawiające się rzadziej posty będą z cyklu hurtowych.

Dzisiaj wróciłam ze szkolenia, tyłek boli od siedzenia, w głowie szumi... ale stęskniłam się za Wami i muszę Wam coś pokazać :-)

Zanim wrzucę właściwą pracę dla tych co nie wiedzą, chciałam powiedzieć, że tak się dziwnie złożyło, że dwie nasze blogowe koleżanki wpadły na ten sam pomysł i postanowiły nam pomóc zgłębić tajniki haftu wstążeczkowego. Na razie będę się wnikliwie przyglądać, ale zamierzam w odpowiednim czasie spróbować swoich sił, bo jestem zachwycona pracami powstającymi w tej technice.
Zapraszam zaglądajcie na FB zarówno do Bożenki TU (trzeba się zgłosić) jak i do Marii - grupa otwarta TU.


Zachęcam Was również do odwiedzin bloga Ani od której uczyłam się makramy. Ania to moje makramowe guru :-). Na jej stronie znajdziecie bardzo dobrze opracowane tutoriale dokładnie przedstawiające wszystkie sploty, a także fantastyczne przykłady prac.



Zawsze marzyła mi się makramowa trzyrzędowa bransoletka, ale jakoś nie mogłam się zabrać. Kilka sztuk sprezentowała mi Joasia, więc tym bardziej nie chciało mi się... Aż tu Ania zrobiła ponad godzinny film - koniecznie obejrzyjcie, bo ja zabrałam się do roboty od razu :-)

A żeby nie przedłużać pokazuję moje cudeńko wykonane z agatów karneolowych i bawełnianego sznurka woskowanego, zapięcie to guzik.


przy okazji poskładałam dwie pary kolczyków ze srebrnych bigli i kwarcu malinowego oraz cytrynów
Osobiście uwielbiam srebro i naturalne kamienie.






i jeszcze coś co nie wymaga czasu, a jest efektowne - piękny plaster agatu zawieszony na rzemieniu:

takie śliczne plasterki możecie zakupić w Royal-Stone. Uwaga, warto zaglądać do nich w czwartki :-)

Wiem, że świątecznych postów macie już dosyć, ale mnie pozostały jeszcze podziękowania za kolejne karteczki :




Dziewczyny, jeszcze raz bardzo dziękuję. Każda kolejna koperta znaleziona w skrzynce sprawiała, że miałam banana od ucha do ucha :-)

Serdeczności przesyłam :-)

i coś mi się zdaje, że następny post będzie frywolny...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...