Witajcie Kochani!
Tak, zakochałam się! Ale nie to było powodem mojej dłuższej nieobecności (zauważył ktoś?), tylko mój kręgosłup (dalej cholera boli). Cóż, nie ja jedna mam takie problemy więc skoro mogę już się jakoś poruszać, to narzekać nie będę tylko Wam opowiem o mojej wielkiej miłości.
To było jak grom z jasnego nieba! Jedno spojrzenie i wiedziałam, że będzie mój! Napisałam do jego matki-stworzycielki, żeby zrobiła wszystko aby zechciał się mną zainteresować, bo do chaty chcę go przyjąć bez względu na to co aktualny mąż ma do powiedzenia w tej kwestii.
No i stało się! Jest mój! Gość całkiem przystojny, bardzo gibki, z królewskimi manierami i z poczuciem humoru - tylko jakoś tak śmiesznie gada... W każdym bądź razie wygląda na to, że będzie nam ze sobą dobrze, mąż także zaakceptował, więc wyprowadzać się nie musi ;-)
Julian przybył do mnie ze śpiewem na ustach (Dzień dobry, kocham Cię!) i z klejnotem z niepołomickiego zamku - no mówię, maniery pierwsza klasa!
Dostałam również przecudnej urody szkatułę:
Ta genialna szkatułka jest z rury kanalizacyjnej - informacja dla tych co nie wiedzą :-)
tutaj można obejrzeć instruktaż:
tutaj można obejrzeć instruktaż:
Polecam gorąco!
Bożenko, jeszcze raz bardzo dziękuję za króla Juliana i za szkatułkę!!! Szczęśliwą kobietą mnie uczyniłaś :-)
Julian przybył również z życzeniami świątecznymi:
Julian przybył również z życzeniami świątecznymi:
A na koniec pochwalę się jeszcze jedną niespodzianką. Od Joasi z bloga http://sznurkikoraliki.blogspot.com/ otrzymałam kartkę z życzeniami imieninowymi. Nie spodziewałam się życzeń, bo niekoniecznie obchodzę imieniny (mało co celebruję :-)), ale to jedna z pierwszych karteczek wykonanych przez Joasię, tym bardziej się cieszę, że pomyślała o mnie :-)
Spójrzcie: kwintesencja prostoty i elegancji.
Asiu, trzymam za Ciebie kciuki na drodze karteczkowej :-)
Asiu, trzymam za Ciebie kciuki na drodze karteczkowej :-)
Co poleciało do Bożenki w ramach wymianki dowiecie się niebawem.
Już wkrótce wracam do Was z kolejnym postem.
Jestem na jako takim chodzie, mogę robić zdjęcia i siedzieć przed kompem.
Jestem na jako takim chodzie, mogę robić zdjęcia i siedzieć przed kompem.
Prac powstało trochę zanim mnie dopadło choróbsko, więc mam czym się chwalić :-)
Pozdrawiam cieplutko!
Beatko, cuda cudeńka dostałaś od tej naszej kochanej Bozenki. Julian jest boski, oj będziecie mieć z nim teraz wesoło w domu :) a szkatułka - cudna, ach szczęśliwa z Ciebie kobieta :) No i zdrówka Ci życze, buziam :)
OdpowiedzUsuńLidziu, pewnie że szczęśliwa! Bożenka ma talent ogromny!
UsuńDziękuję i buziaki przesyłam :-)
Witaj Beatko po przerwie. Zdrówka życzę nieustająco. Prezenciki de lux Ci się trafiły.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka.)
Witaj Danutko. Prezenty de lux, pierwsza klasa - fakt niezaprzeczalny :-)
UsuńDziękuję, pozdrawiam cieplutko :-)
Dołączam do orszaku składających życzenia zdrowia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Juluś w końcu znalazł miłość swojego życia, a może to na odwrót ... a ten kanalizacyjny wyrób, to taki dodatek do niego :)
Buźka :)
Bożenko, tyle radochy mam. Prawdę mówiąc nie mogę się doczekać kiedy wrócę do pracy, bo muszę Julka koniecznie przedstawić kilku osobom :-)
UsuńBuziaki :-)
W mailu nabazgrałam "trochę", jakby co to pytaj :-)
Uuu, no to niedobrze, że kręgosłup nawala, trzeba się oszczędzać :) Dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńJulian jest fantastyczny, a szkatułka z rury to dopiero wynalazek :)))
Pomysłowość Bożenki nie zna granic :-)
UsuńAniu, z tym oszczędzaniem to mi kiepsko wychodzi... kręgosłup to moja bardzo słaba strona.
Buziaki :-)
o to kofana moja witaj w klubie . Mój kręgosłup dołaczył do mojego kolanka co by mu smutno nie było. No tak to jest jak człowiek próbuje się schylać z usztywniona nogą :-)
OdpowiedzUsuńA Twoja wielka miłaść jest i moją wielką miłością niestety tylko wirtualną , ale w Julianie zakochałam się jak jeszcze był w niepołomickim zamków. Co do rury kanalizacyjnej kocham ją odkąd ja po raz pierwszy ujrzałam. Tak, że wiesz ... masz we mnie rywalkę , jak kiedyś coś zginie to wiedz gdzie szukać :-)
Beatko życzę szybkiego powrotu do zdrowia nam obu ;-)
Pozdrawiam
Rany, Aniu! To już lekka przesada, ale jak to mówią jak nie urok to...
UsuńRywalko Ty moja droga, na szczęście wiem gdzie szukać w razie czego, bo dałaś mi swój adres, a daleko to też nie jest :-).
Tobie również zdrówka! Trzymaj się Kochana :-)
Beatko, prezenty od Bożenki cudowne, ale tak już jest. Jak się dostanie coś od perfekcjonistki, nie ma innej możliwości, niż tylko się cieszyć i podziwiać.
OdpowiedzUsuńKarteczka od Joasi również bardzo mi się podoba. bardzo estetyczna, wszystko na swoim miejscu, nic w nadmiarze.
Wracaj do zdrowia :)
Efciu, to naprawdę ogromna przyjemność dostać coś co zostało zrobione z sercem i talentem :-). Miałam szczęście :-)
UsuńDziękuję, pozdrawiam cieplutko :-)
Fajne prezenty. Zdrowia życzę. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! Pozdrawiam :-)
UsuńWcale się nie dziwię, ja też bym się zakochała w takim przystojniaku! Śliczny prezent dostałaś Beatko, gratuluję. Szkatułka po prostu wymiata.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko i nie daj się chorobie. Przesyłam buziaki.
Nie ja jedna wpadłam po uszy :-). Ale na szczęście Julek zakochał się też i na razie przysięga, że mnie nie opuści ;-)
UsuńBuziaki Ewuniu :-)
Ja tam zauważyłam Twoją nieobecność. Zdrowiej nam :)
OdpowiedzUsuńJulian boski jest. Nie dziwię się Twemu do niego uczuciu ;) A szkatuła - cudeńko.
Karteczka też fajna. Ja tam lubię takie skromne ;) Chociaż, jakbym miała dostać jakieś mega-arcydzieło, też bym się nie pogniewała ;)
Ja tam lubię wszystkie prezenty :-)
UsuńChciałam Juliana to mam, a że przy okazji dostałam coś jeszcze to nic tylko skakać z radości :-)
Wiosna sprzyja miłości, a gdyby do mnie trafił taki przystojniak też bym się z miejsca zakochała.Julian jest boski. A i reszta prezentów równie zachwyca. Beatko kochana, wiem, że w życiu trzeba mieć porządny, elastyczny kręgosłup, ale i dbać o niego należy. Trzymaj się dzielnie i szybko wracaj do zdrówka:)!. Buziaki :****
OdpowiedzUsuńKasiu, Julian jest przekonany o swej boskości, skromnością nie grzeszy :-)
UsuńTrzymam się, walczę, łatwo się nie poddam, choć z kręgosłupem nie ma żartów.
Buziaki :-)
Oj Beatko... czytałam to wszystko z zapartym tchem... Bo pomyślałam, że naprawdę zakochałaś się, ale coś mi nie pasowało... I jeszcze małżonek zaakceptował? Dopiero jak doszłam do fotki, to dojrzałam obiekt Twoich westchnień;) I wcale się nie dziwię, bo też bym się zakochała;) Na początku pomyślałam, że traktujesz bloga , jako pamiętnik;););) Ale mnie nabrałaś? Nie daruję Ci;););) Ale za to pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco i przesyłam buziaki;)
OdpowiedzUsuńGosiu, nie wierzę że Ty dałaś się nabrać :-). Prawdę mówiąc to zastanawiam się ile osób po pierwszych zdaniach stwierdziło, że mi kompletnie odbiło, a mąż jeleń :-).
UsuńBuziaki ślę :-)
Gosiu, nie wierzę że Ty dałaś się nabrać :-). Prawdę mówiąc to zastanawiam się ile osób po pierwszych zdaniach stwierdziło, że mi kompletnie odbiło, a mąż jeleń :-).
UsuńBuziaki ślę :-)
Cudeńka dostałaś a Julian jest niesamowity i radosny :) Taka miłość zdarza się tylko raz :) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOlu, kiedyś wielbiłam Garfielda, ale mi przeszło :-). Julek musi się starać, abym nie zaczęła wzdychać do innego obiektu :-)
UsuńPozdrawiam
No pewnie, że zauważyłam, że Cię nie było i cieszę się, że z kręgosłupem już lepiej. Fanką "Madagaskaru" nie jestem, ale ten Julek naprawdę jest godny pożądania.
OdpowiedzUsuńSądzę, że nasz dubbing jest na tyle genialny, że film można naprawdę mocno polubić :-). A Julian jest bezkonkurencyjny!
UsuńBeatko ten post bardzo mnie ubawił,wiedzialam że tak prędko nie wyjaśnisz o co z tym zakochaniem chodzi.Czytając obstawiałam że zrobiłaś coś w czym się zakochałaś a tu nagle zonk ,bo to do Juliana Bożenkowego tyle westchnień .Wcale się nie dziwię ,bo ja go też uwielbiam z filmem Madagaskar włącznie.A ilekroć go widzę to cały czas zachodzę w głowę jak ten Boberek go dabinguje i jakie musi robić miny podkładając swój głos .Rurowo-jutowy tworek cudny a karteczka imieninowa również śliczna.Jak cośto życzonka spóźnione i ode mnie przyjmij.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Boberka też kocham :-). Prawdziwy mistrz dubbingu!
UsuńBuziaki :-)
no to teraz masz mały trójkącik! ;-D
OdpowiedzUsuńNooooo... wreszcie :-)
Usuńteż bym była zadowolona ;-P
UsuńNie dziwię się, że się zakochałaś. Świetny jest. Choć ja bym stawiała na kogoś mniej egocentrycznego - takiego Kowalskiego na przykład ;)
OdpowiedzUsuńSzkatułka cudna. Nie powiedziałabym, że z takiego materiału.
I niech kręgosłup się zachowuje dobrze :) Zdrówka.
Madziu, ale król to król! Jak szaleć to z kimś znacznym :-). Ego ma wybitnie przerośnięte, ale kto jest doskonały?
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Madziu, ale król to król! Jak szaleć to z kimś znacznym :-). Ego ma wybitnie przerośnięte, ale kto jest doskonały?
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
wcale sie nie dziwię Beatko bo Juluś jest cudniasto wkurzający :D jak każde nasze kochanie w domciu, nie?
OdpowiedzUsuńPiękny prezent.
Pozdrawiam cieplutko:)
Świetnego teraz masz króla:) już on rozrusza twój kregosłup:) powygina ciało i boleści przejdą;) A tak na serio to zdrówka życzę, żebyś jak najszybciej wróciła do formy.
OdpowiedzUsuńA szkatułka jest śliczna, choć to mało powiedziane.
Cieszę sie, ze mogłam ci sprawić troszkę radosci:)
Pozdrawiam serdecznie:)