Po dłuższej przerwie chciałam pokazać coś innego, ale wpadła mi w ręce włóczka Hoooked Zpagetti i tak oto powstał taki obrazek, który ubrałam w ramkę :-)
Grubym bambusowym szydełkiem wyplotłam biały koszyczek, ale najbardziej jestem dumna z z wszytej ręcznie podszewki z materiałów, które miały inne przeznaczenie ale aż się prosiły by wypełnić ten koszyczek. Z koszyczka próbuje uciec bransoletka utkana na krośnie - jeszcze nie doczekała się swojego postu, ale kto wie, może niebawem...
Aaaaale mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBeatko zaskakujesz wszechstronnością swojej twórczości. Koszyczek jest tak uroczy, że aż sama chciałabym mieć coś takiego na swoim koncie :)
Inny temat to TA "uciekajaca" z koszyczka bransoletka ... zaintrygowała mnie i już nie mogę doczekać się, JEJ zdjęć w całej okazałości :) Zapowiedź wygląda niesamowicie!
Pozdrawiam bardzo, bardzo gorąco :)
Cieszę się Edytko, że Ci się koszyczek podoba :-)
UsuńCo do wszechstronności to chyba w genach została przekazana... ale przez to doba jest dla mnie za krótka :-)
Serdecznie pozdrawiam :-)
Ale świetny! Wygląda jak ceramiczny. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :-)
UsuńŚwietny koszyk :) A ta wystająca bransoletka to dopiero cudeńko... ;-)
OdpowiedzUsuńPodwójnie dziękuję :-)
UsuńI bransoletka i koszyczek, jestem zachwycona, w ogóle ta podszewka to świetny pomysł i oryginalny pomysł :)
OdpowiedzUsuń