Obserwatorzy

wtorek, 11 sierpnia 2015

Kwiat brzoskwini :-)

Czołem Kochani!

Ja rozumiem, że lato, że musi a nawet powinno być ciepło, ale żeby z tego skwaru był jeszcze jakiś  pożytek (np. wytapianie tłuszczyku z boczków) to bym zrozumiała i nie narzekała :-)

Dziękuję za piękne komentarze pod postem z haftem wstążeczkowym - może i mnie udało się kogoś zachęcić do spróbowania :-)

Przejdę dzisiaj szybciutko do mojej brzoskwinki - cholercia narobiła mi jednak trochę kłopotu...
Brzoskwinka, czyli praca na Cykliczne Kolorki Artystek Kolorystek - mamy nową odsłonę zabawy, a czy jest łatwiej przekonamy się niebawem. Jak na razie zgłoszeń mało - sezon urlopowy, słońce rozleniwia... 
kto jeszcze nie wie o co chodzi, klika na banerek:


Na FB u Mikano Mikano znalazłam taki tutorial z kwiatkiem kanzashi w roli głównej:

Kto zechce skorzystać zwracam uwagę na pewien szczegół: jeśli wstążka ma szerokość 5 cm, to dłuższy bok musi mieć 10 cm, a nie 8 jak w filmie. Jeśli 4 cm szerokości, to 8 cm długości, bo musimy uzyskać kwadrat po złożeniu i mniej jest odcinania. 



Kwiat jest zrobiony ze wstążki zakupionej w kolorze brzoskwiniowym więc nie porównywałam zbyt długo wstążki z owocem, bo nadal nic bym nie zrobiła. 
Zużyłam całą zapalniczkę i trochę drugiej... przy okazji się dowiedziałam, że zapalniczkę można kupić i za 1 zł i za 5 zł... 

W środek włożyłam pręciki - takie jak do scrapkowych kwiatków.
Kwiat przykleiłam do szarej kartki z bloku technicznego, narożniki ozdobiłam przy pomocy szablonu i pasty strukturalnej wymieszanej z farbą.
Pudełko (po rafaello)  pomalowałam farbami kredowymi i pociągnęłam warstwą lakieru One Touch, do środka włożyłam pod kolor dodatkowy kartonik by podwyższyć dno.
Boki pudełka ozdobiłam szablonami przy użyciu farb.





Ufff, trochę czasu zeszło, ale pudełko mi się podoba! Mam nadzieję, że Wam również, a Stefan nie wypluje!



Dziękuję za Waszą obecność i każde pozostawiony komentarz.
Serdecznie pozdrawiam :-)



niedziela, 9 sierpnia 2015

Haft wstążeczkowy - Ławeczka i poducha

Czołem Kochani!

Kto mnie podgląda na FB  pewnie spodziewa się, że dzisiaj pokażę mój debiut w technice wire-wrapping. Ale nie, zanim pokaże zamierzam najpierw dorobić naszyjnik, a kto ciekawy niech mnie szuka na FB :-)

Miała być praca brzoskwiniowa na Cykliczne Kolorki Artystek Kolorystek, ale narobiłam mnóstwo zdjęć i wszystkie są do bani, czyli do powtórki. Kolor wybitnie kłopotliwy pod każdym względem :-)


Zanim przejdę do meritum chciałam podziękować za tyle miłych komentarzy pod moim ostatnim postem. Nie spodziewałam się, że balkonowy post będzie miał taki odzew. Cieszę się bardzo!
Upały niemiłosierne, a tu okazuje się że moje pelargonie znoszą to nad wyraz dobrze i rosną jak szalone łącznie z komarzycą :-)





Dawno temu miałam Wam pokazać moje zmagania ze wstążeczkami.
Swego czasu połowa blogerek zamiast robić to co zawsze i pisać posty wpadła w tasiemki... A wszystko przez to, że Bożena Wdaniec i Maria Wicher utworzyły grupy na FB... 
Trochę czasu już upłynęło, więc nie będę opowiadać jak rzucałam w kąt, w diabły i w cholerę moją pierwszą pracę, bo by mi tu niezły tasiemiec wyszedł.
Bożenka uczyła nas jak wykonać supełki, tulipanki... 
a ja miałam dawno temu kupiony w Coricamo zestaw z poduchą. Nie bardzo mi podchodziła ta moja poducha bo zwyczajnie była krzywa, wkurzał mnie na niebiesko rozrysowany wzór - nie wiedziałam jak się tego pozbyć. W końcu jednak w ramach ćwiczeń zrobiłam  takie cóś - zamiast róż tulipany, coś co udawało bez - tu było trochę kombinacji  z nitkami i wstążkami. No dobra szybko pokazuję:



i wewnątrz z lampą:


 A teraz moje drugie podejście do haftu wstążeczkowego. Wzór również z Coricamo.
Kupiłam zestaw ze wstążeczkami, schematem i podmalowanym tłem - ta ławeczka mnie zauroczyła!
Ogólnie zestaw jest ok, ale wstążek stanowczo za dużo - zostało tyle, że jeszcze jeden obraz mogłabym wyhaftować, w niektórych przypadkach przydałaby się szersza wstążka, a była tylko wąska, dlatego też dość szybko zaczęłam kombinować po swojemu.






 

Powiem szczerze! Jestem z siebie zadowolona i dumna! Cóż, że nieskromnie, ale technika która raczej nie będzie u mnie dominować dostarczyła mi dużo rozrywki. Efekt bardziej niż  zadowalający - kolory wstążek są takie, że nadrabiają wszelkie niedoskonałości!
Już teraz wiem, że na tym obrazie się nie skończy!!!

A co Wy sądzicie o wstążeczkach w takim wydaniu?
Dacie się skusić?

Pamiętajcie, że wszystkiego można się nauczyć. Jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem, to może za dziesiątym albo dwudziestym... Talent to nie wszystko! Liczą się chęci i determinacja!
Osobiście uważam, że poznawanie nowych technik bardzo rozwija i pobudza naszą wyobraźnię! 
To, w czym będziemy najlepsi, zależy od nas :-)

Serdecznie pozdrawiam!


piątek, 7 sierpnia 2015

Pokażesz nam swój balkon? No pewnie, że pokażę :-)

 
Czołem Kochani!

W ostatnim czasie przybyło mi nowych obserwatorek, co niezmiernie mnie cieszy - witam serdecznie i pozostańcie na dłużej :-)
 
Ewcia ma głowę pełną pomysłów i dobę składającą się z 48 godzin :-)
Powiedz Kochana, że to prawda, bo będzie mi lżej, że ogarniasz wszystko mając do dyspozycji dwa razy więcej czasu ;-)
Jednym z kolejnych pomysłów Ewy jest zabawa w:

Pokażesz nam swój balkon/taras?

 
oto banerek:

Gdy zobaczyłam ten banerek to miałam banana od ucha do ucha - jakbym "swój" obrazek zobaczyła :-)
Otóż w 2012 roku sprawiłam sobie podobny obrazek - wówczas była to jakaś akcja Kujawskiego typu "pomagamy pszczołom". Tak dobierałam roślinki, by pszczołom było jak najlepiej.
 
To moje ówczesne marzenie:
 
Mój prawdziwy balkon jest trochę inny, ale uwielbiam go!
Dlaczego? Bo dopiero od kilku lat mam swój własny i to duży!!!
Kiedyś już pisałam posta o swoim balkonie nazywając go "6 metrów szczęścia" :-)
Tak, 6 m długi, 1,15 cm szeroki. Żyć nie umierać.

W ubiegłym roku balkon został wyremontowany, teraz szukam dobrych pomysłów na jego urządzenie. Liczę, że ta nasza wspólna zabawa podrzuci mi kilka inspiracji.




Widzicie te wszystkie osłonki oraz pomalowane kobiałki po truskawkach? Jeszcze nie przedstawiałam ich bliżej, ale wszystkie zmalowane i zdekupażowane przeze mnie.

W żeliwnym kwietniku truskawki, znaczy same liście zostały ;-)
Na parapecie roślinki, którym niekoniecznie jest dobrze na moim balkonie, ale daję im szansę.
Ozdoba w kształcie klatki zimuje. Teraz wisi na niej cudny wianek od Ewci - wianek początkowo ściągałam przy gorszej pogodzie, ale zauważyłam, że jest dobrze osłonięty i bardzo odporny więc wisi cały czas - niech mi sąsiadki zazdroszczą!
 

 Nie chcę balkonu "zagracać" wieloma przedmiotami, by nie mieć problemu z chowaniem wszystkiego na zimę, bo nie bardzo mam gdzie, mimo dużej piwnicy. Większość rzeczy jednak sobie zimuje bez żadnej szkody. Stolik i krzesła w ubiegłym roku wyszlifowałam i pomalowałam bejcą. Zimują.W kąciku stoi karton (przydałby się ładny pojemnik lub szafka) z ziemią, doniczkami i podstawkami plus drobne narzędzia ogrodnicze - też zimują.
W czterech dużych skrzynkach pelargonie, euphorbia, bakopa i komarzyca.

jak widać wybieg jest całkiem długi:


Konewka i bukłak na wodę też deku, podlewają od ubiegłego roku :-)
 
Lampion i klatka (te się lubią przemieszczać) służą nam światłem świec przy wieczornym rysowaniu i podjadaniu. Lubimy "piknikować na balkonie" z Pawełkiem.
Drewniane sowy są podstawkami do książek, ale nie mieszczą się na półce, więc gniazdują cały rok na parapecie - mam do nich szczególny sentyment, bo były jedną z nagród które otrzymałam za 3 miejsce w ogólnopolskim konkursie literackim.


 
Lubię robić fotki kwiatom i różnym stworzeniom.
Dzisiaj przedstawiam kilku znajomych z FB, czyli z mojego Fajnego Balkonu :-)









Post był trochę z innej bajki, ale może komuś się spodoba :-)
Wszelkie uwagi do zagospodarowania wybiegu mile widziane!
 
Dzięki Ewciu za fajny pomysł!
Dziękuję za Waszą obecność mimo upałów i urlopów.
Buziole dla wszystkich!

środa, 5 sierpnia 2015

Szafka na klucze dla Moniki

Witajcie Kochani!

Monika nie tylko wyleguje się na hamaku, ale w międzyczasie tworzy piękne rzeczy, które możecie podziwiać na jej blogu tutaj: http://monikanahamaku.blogspot.com/
 Ponieważ jej blog ma już dwa latka, Monika zaproponowała bardzo ciekawą zabawę w "Wirtualny prezent da Moniki". Zasady (kto jeszcze nie zna) można poznać klikając w poniższy banerek.




Mój prezent dla Moniki powstawał etapami. Trochę obawiałam się, że nie zdążę, ale dałam radę :-)
Od dawna miałam ochotę na wykonanie szafeczki na klucze, ale jakoś tak zawsze odkładałam na później. Aż tu nagle na blogu Stonogi,jednym z moich ulubionych, Ania Korszewska pokazała taką szafkę wymalowaną farbami kredowymi Vintage Daily Art.
I to właśnie moja ciekawość do tych farb spowodowała, że wreszcie pomysł na szafkę się skrystalizował. Mam po prostu słabość do różnych farb :-)
Zakupiłam kilka kolorów, najpierw wypróbowałam różne zestawienia, a ostatecznie mój wybór padł na kolory: Bisque i Charcoal Black. Farby bardzo dobrze i szybko kryją, równie szybko wysychają. Zauważyłam, że nałożeniem grubszej warstwy można uzyskać podobny efekt do tego jaki jest przy spękaczach jednoskładnikowych, ale nie próbowałam tego robić na całej powierzchni bo chciałam zrobić przecierki, a nie spękania :-)

Cała szafka pomalowana grafitową czernią i wykończona lakierem One Touch - wykończenie staje się w dotyku jakby welurowe, aż ma się ochotę głaskać ;-). Nie przesadzałam z ilością warstw pamiętna moich czerwonych świeczników z zaciekami...
Drzwiczki zostały przetarte papierem ściernym. Nakleiłam papier ryżowy z pięknym motywem. Całość pomalowałam zwykłym lakierem.

I tu chciałam wypełnić dół kwiatami, ale nie miałam kwiatów w odpowiednim kolorze. Już prawie miałam zamawiać, ale nagle mnie oświeciło :-). Tak, od razu widać, że moje doświadczenie scrapkowe jest nikłe, bo normalnie od razu bym na to wpadła! Białe kwiatki wystarczyło pokolorować :-). Listki też!
I oto w pełnej krasie wreszcie pokazuję wirtualny prezent dla Moniki. Ciekawe czy jej przypadnie do gustu?





zaglądamy do środka:

hmmm... jaszczurka mi tu wpełzła...

lubię przecierki,
lampionu co prawda nie robiłam, ale chciał fotkę z szafką...no to ma ;-)


Moniko, miłego świętowania!

A Wam moi mili, jak zwykle dziękuję za wszelkie komentarze
i słowa wsparcia.
Mam jeszcze sporo do zrobienia, więc zmykam...

Dbajcie o siebie :-)
Buziaki :-)




niedziela, 2 sierpnia 2015

Urodzinowy Hyde Park - wyniki

Czołem Kochani!

Wpadam dzisiaj na dłuższą chwilę, choć czasu ani siły nie mam, ale obiecałam że do 2 sierpnia ogłoszę zwycięzców mojego Urodzinowego Hyde Parku, czyli świętowania 2 rocznicy mojego bloga.


Dziękuję wszystkim za udział i za piękne życzenia! Kiedy zakładałam bloga nie wybiegałam za bardzo w przyszłość, teraz owszem myślę o tym jak to moje życie blogowe będzie wyglądać, co powinnam poprawić, zmienić... co mogłabym jeszcze zrobić. Głowę mam pełną pomysłów i oby mi tak zostało :-)

Przez te dwa lata sporo się nauczyłam, poznałam wiele wspaniałych osób, bez których już nie wyobrażam sobie mojego istnienia w blogowym świecie. To nie tylko moja wyobraźnia, chęci czy być może talent, ale to WY mnie również kształtujecie, mobilizujecie i rozwijacie, pobudzacie do działania. Może się powtarzam, ale mogę nawet i po raz tysięczny powiedzieć, że najważniejsze jest dla mnie wasze wsparcie i kibicowanie moim poczynaniom. Każdy komentarz to jak miód na serce. Z Wami nie trzeba żadnego red bulla by fruwać!
Miało być krótko, ale straszna ze mnie gaduła :-)

Hmmm... liczyłam że choć jedną wypowiedź znajdę która by była nie związana z blogiem :-). Niemniej jednak, cieszę się z każdego komentarza!

Szczerze mówiąc, niekoniecznie przepadam za momentem wyboru... To zawsze najgorsza część zabawy i dla mnie i dla osób które nie wygrały. Ale jak to mówią, trza twardą być!
Jeśli chodzi o prawo polskie i losowanie to sobie odpuściłam.

W Waszych wypowiedziach znalazłam takie, pod którymi mogę się podpisać. Pozwolę sobie zacytować niektóre:

Ewa: " Łączy nas więź wyjątkowa, dodaje nam śmiałości, pewności i wiary we własne możliwości"

Joasia: "Tyle co w blogosferze nie nauczyłam się na żadnych kursach i szkoleniach, których wiele odbyłam. "

Danusia:"Mi osobiście blog pomaga przetrwać trudne,życiowe chwile,jest takim lekiem na gorsze dni i zwykłe codzienne smutaski,jakie czasem nas dopadają."

Magda "Zauważyłam, że blogowanie zmienia..Zmienia i codzienność,i zmienia stosunek do ludzi,i zachęca do poznawania nowych technik."


THE WINNER IS:

Najbardziej ujęła mnie wypowiedź Magdy / Al lienor, cały czas myślę że blogowanie faktycznie nas zmienia i naszą codzienność i stosunek do ludzi... tak trafnie ujęłaś to co czuję i myślę!
Madziu, proszę wyślij mi Twój adres mailem.

Przyznaję również stuprocentową rację Joasi / aisha, że żadne kursy i szkolenia nie dadzą nam tyle co blogosfera!
Asiu, Twój adres już mam.

Ponieważ i  Magda i Joasia były zainteresowane medalionami, to macie możliwość wyrażenia swojego życzenia co do koloru - w razie czego zmaluję coś nowego. Do medalionu dorobię odpowiedni naszyjnik!

Pozostały dziewczynom chcę powiedzieć by się nie martwiły, bo jak mi moje zdrowotne przygody nie przeszkodzą to będą też nagrody niespodzianki.

Uwaga!
A co z haftowanym obrazkiem?! 

Otóż moja intuicja podpowiedziała mi, że trafi on do Efki Raj - Efciu podaj swój adres.


Ponieważ, oprócz pokazanych tu nagród, chcę dołączyć jeszcze po małym drobiazgu, to max, do 20 sierpnia otrzymacie swoje przesyłeczki.


Jeszcze raz dziękuję za udział w zabawie i za wszystkie komentarze.
Jesteście Kochane! 

Buziaki:-)









Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...