Obserwatorzy

niedziela, 31 grudnia 2017

A na koniec roku czapka!

Czołem Kochani!

Nie tak wyobrażałam sobie mój post na koniec roku. Moja wyobraźnia najwyraźniej mocno podupadła, bo wielu rzeczy nie przewidziałam, a ciąg przykrych wydarzeń wydaje się nie mieć końca.

Może po raz pierwszy będę mieć mocne postanowienie noworoczne, by ni cholery nie poddawać się!




******
Właśnie upływa czas na wykonanie zadanie 6 w naszej nauce szydełkowania tunezyjskiego. Chociaż moja praca już dawno temu była gotowa, to dopiero dzisiaj mogę ją Wam pokazać.

Kółeczko robi się całkiem przyjemnie, jednak zszywanie nie wyszło mi tak jak chciałam, bo po prostu jest widoczne. Może jak poćwiczę różne sposoby, to będzie lepiej.


Jak już skończyłam kółko, to postanowiłam się przerzucić na szydełko zwykłe i dość spontanicznie wyszydełkowałam resztę czapeczki. Podoba mi się kolor i te proste ażurki.
Czapeczka przeznaczona dla potrzebującego malucha.


Przydałby się ekspozytor na czapeczki, bo ta kulka z folii bąbelkowej raczej do urokliwych nie należy ;-)


Już wkrótce czeka nas kolejne zadanie. Nie obiecuję, że będzie łatwiejsze niż szóste, ale... może się Wam spodobać.
Tymczasem koniecznie zajrzyjcie do Ewy, bo na zadanie 7 macie czas jeszcze do końca stycznia!

Uwaga! Nowe, ósme już zadanie ukaże się 2 stycznia 2018!

******


Bardzo dziękuję za piękne kartki świąteczne jakie wciąż jeszcze z przyjemnością wyciągam ze skrzynki
To nie jest łatwy dla mnie czas, więc jestem bardzo wdzięczna za każdy dowód pamięci.
Pozwólcie, że w styczniu pokażę Wam co zrobiłam i co otrzymałam.


******


Na nowy rok
składam Wam życzenia, 
aby nie brakowało wam zdrowia i radości z każdego dnia! 

Życzę pozytywnej energii, miłości i życzliwości.

Wszystkiego najlepszego!




piątek, 1 grudnia 2017

Szydełkowanie tunezyjskie - podsumowanie zadania 5

Czołem Kochani!

Pora na podsumowanie naszych działań w ramach zadania 5 wspólnej nauki szydełkowania po tunezyjsku.
Ćwiczyliśmy intarsję i far isle.
Czy to był łatwy temat? Być może, ale chyba bardzo pracochłonny. 

Dla przypomnienia o co chodziło:
"W przypadku intarsji korzystamy z kilku motków danego koloru (nie trzeba kupować kilku motków, wystarczy przewinąć trochę włóczki). W technice Far Isle wystarczy po jednym motku z każdego koloru ponieważ włóczka jest przeciągana z lewej strony robótki, ale ten sposób wykorzystywany jest tylko wtedy, kiedy w danym kolorze przerabiamy zaledwie kilka oczek (jeśli tych oczek jest więcej wtedy lepiej posłużyć się metodą intarsji)."



Osobiście w swojej pracy zaczęłam od próbki metodą Far Isle, ale uznałam że intarsja jest mi bliższa.

Zobaczcie jak pięknie poradziłyśmy sobie z tą lekcją.


Lidzia, nasza kochana Czarna Dama, jako pierwsza wzięła byka za rogi i pokazała listek, który kolorystycznie wpasował się w klimaty halloweenowe:



Jola z Caviarni przedstawiła świetnie zapowiadające się kapcie. Bardzo podoba mi się ten wzorek i sama chętnie bym takie kapciochy zrobiła!




Tina J  zrobiła świąteczną łapkę z Mikołajem. Zgadzam się z Tatianą, intarsja jest lepsza :-)

Fajnie mieć taką łapkę - klimacik świąteczny w kuchni jest niezbędny!



Na podusi od Mięty wylądował cudny motyl.  Pomyślałam sobie, że poduszeczka pasowałaby również do mojego wystroju!



Dorka Mikrus zaserwowała rozbrajającą sówkę :-)
Zakochałam się :-) 


Beva zrobiła przesłodką poduszkę, w której jedna strona to sówki, a druga słonik - Ewa napracowała się mocno, ale efekt WOW!



I na koniec moja skromna praca, czyli serce do którego nie miałam serca:




Bardzo dziękuję wszystkim za udział. 

Dziewczyny, jesteście niesamowite! 
To nie było łatwe zadanie, a jednak nie odpuściłyście!


Zapraszamy na kolejne lekcje. 
U mnie jeszcze do końca grudnia robimy na okrągło, a u Ewy do końca stycznia tworzymy kwiatki, listki i inne drobiazgi - łatwo, przyjemnie i szybko!

Pozdrawiam serdecznie!


Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...