Cieszę się ogromnie, że widzę kolejne nowe obserwatorki - witam Was serdecznie i zachęcam do pozostania na stałe :-)
Wrzesień się kończy, u Danusi trwa zabawa, a ja jak zwykle na ostatni moment.
Nie wiem co mi odbiło, kiedy wykonując parę czerwonych prac nie zgłosiłam ich do Cyklicznych Kolorków. Z jednej strony myślałam, że to jeszcze nie to, coś tam kręciłam nosem, że nie do końca udane, a z drugiej strony chciałam zrealizować pewien pomysł.
I bęc! Nie przewidziałam, że dopadnie mnie jakieś paskudne przeziębienie, że kręgosłup odmówi posłuszeństwa, że będę jak rozjechana przez dwa walce i jeden czołg...
Chciałam zrobić piękny naszyjnik, zamówione koraliki dotarły, nawlekłam je na nitki, zaczęłam wyplatać. A ponieważ jak zwykle działam wieczorem, to dopiero w świetle dziennym stwierdziłam, że ten czerwony jest bardziej różowy i Danusia wyśle mnie na drzewo, albo przypomni że różowy to był lipiec...
Wzięłam się za drugi naszyjnik, bardzo czerwony, ale szybko się zorientowałam, że koralików zabraknie mi w połowie... Bęc, po raz drugi...
W międzyczasie chodziłam po waszych blogach, podglądałam, a tam czerwono aż miło...
Któregoś dnia Milka zrobiła sympatycznego smoczusia ( wcale nie czerwonego!) i pokazała skąd pochodzi wzór. Z ciekawości zajrzałam w poszukiwaniu wzoru na róże i zatrzymałam się na pewnym obrazku. Nagle spłynęło na mnie oświecenie i już wiedziałam, że tym razem dostaniecie ode mnie coś zupełnie innego.
Wzór pochodzi z tej samej strony KLIK
Przy okazji dowiedziałam się, że holenderski jest całkiem zjadliwy: Ogen, neus en mond to oczy, nos i usta - jakie to proste, prawda? ;-)
Znalazłam kawałek czerwonej tekturki, złotą nitkę. Igłę obwiązałam kawałkiem papierowej chusteczki, okleiłam taśmą, a na końcu umieściłam nakrętkę i tak przystąpiłam do dziurkowania :-)
Haftując pewnie popełniłam parę błędów, ale uznałam że całość wygląda dobrze, a może wyglądać jeszcze lepiej.
W pokoju Pawełka znalazłam czerwoną zadrukowaną folię piankową (nabytą w Biedronce). Przykleiłam do niej wyhaftowany obrazek.
Wzory nadruku poprawiłam złotą konturową farbą. I oczywiście nie mogłam się powstrzymać od dodania w narożnikach moich ukochanych farb Pebeo Prisme Fantasy.
Oto moje czerwone dziełko :-)
a tu coś mnie podkusiło i nałożyłam filtr HDR i mam wrażenie, że to zdjęcie najlepiej oddaje rzeczywistość - czerwony wcale nie jest łatwy w fotografowaniu:
Prawie zapomniałam!
Czerwony to kolor, który zaraz po czarnym bardzo lubię. Odkąd pamiętam zawsze miałam czerwone buty. Proszę męża by mi przypominał w sklepie, że mam nie kupować szóstej pary :-)
Mam swoją ulubioną czerwoną torebkę (i drugą mniej), i cudowną piękną jak marzenie skórzaną kurtkę :-)
Oczywiście kocham czerwone róże, muszę mieć czerwony lakier do paznokci i czerwony portfel :-)
Danusia, coś Ty ze mną zrobiła! Piszę za dużo!
Na koniec jeszcze kolejne przykłady z nauki rysunku. Mam sporo podręczników, ale moim najbardziej ulubionym jest Nauka rysunku. Uczę się od polskich Mistrzów Ernesta Zawady.
Rysunki wykonane sangwiną. Pomyślałam, że te rude brązy to też jakaś odmiana czerwieni więc pasują :-)
Serdecznie Wam dziękuję za odwiedziny i pozostawienie komentarza! Każde Wasze słowo jest na wagę złota :-)
Mam kiepskie wspomnienia zwiazane z buddyzmem, ale praca piękna!
OdpowiedzUsuńZ buddyzmem mam tylko konkretne skojarzenia - figurki i filmy najczęściej :-)
UsuńDziękuję :-)
No zaskoczyłaś mnie zupełnie, bo spodziewałam się czegoś koralikowego :) Bardzo ciekawy haft - z pewnej odległości wygląda jak narysowany złotą konturówką i takie miałam pierwsze skojarzenie. A narożniki wyszły cudnie :)
OdpowiedzUsuńAniu, faktem jest, że miało być koralikowo :-)
UsuńHaft matematyczny intrygował mnie od dawna, sporo się tego naoglądałam w sieci - można naprawdę cuda wyczarować.
Muszę przyznać Beatko że zaskoczyłaś mnie tą pracą. Pomysł niezwykły, pomieszane techniki - bardzo lubię takie kompozycje. Obraz jest świetny i oryginalny a wykonanie fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się też Twoje rysunki!
Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci miłej niedzieli.
Ewuniu, chyba zaskoczyłam samą siebie :-). Owszem już od dłuższego czasu chciałam spróbować haftu matematycznego, ale zrobiłam ten obrazek niejako z przypadku, bo inne rzeczy mi nie wychodziły.... Lubię mieszać techniki, a tu aż się prosiło, żeby nie poprzestać na samym hafcie.
UsuńŚlicznie dziękuję i również życzę miłej niedzieli :-)
Bardzo interesujące dzieło. Ciekawie wykonane i na pewno pracochłonne, tym bardziej podziwiam :) Rysunki Ranyu, pełne ekspresji, świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Kochana! Jak się zastanowić, to faktycznie trochę pracy przy tym było - dziurkowanie i haftowanie najdłużej. A cała reszta to już była ekspresowa przyjemność.
UsuńPozdrawiam gorąco :-)
No proszę czerwono jak się patrzy, bardzo ciekawa karteczka :) A rysunki suuuuper :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). No tak czerwono, że miałam problem ze zdjęciami :-)
UsuńSangwina, czyli krew, czyli 100% czerwieni.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się moja ulubiona technika, czyli haft matematyczny, podoba? Zadebiutowałaś pięknie :-)
100% ni mniej ni więcej ;-)
UsuńTechnika bardzo ciekawa, ale wymaga pewnej wprawy. Ale skoro twierdzisz, że to piękny debiut, to jestem dumna :-)
O matk , normalnie padłama na glebę :
OdpowiedzUsuńPo pierwsze pościk długasny az miło , heheh zaraziłaś się pewnie od Danusi, napisany w moim ulubionym stylu czyli z humorkiem az się usmiechałam do monitora .
Po drugie hafcik matematyczny to mój ostatni wynalazek, uwlebiam go , haftuje się szybko a efekt rewelacyjny . ( Na marginesie igła do nakłuwania najlepsza zrobina z ołówka automatycznego, wyjmij rysik a w to miesce wstaw igłe. Zdecydowanie wygodniejsze)
No i po trzecie ten budda wymiata jest świetny , a do tego ta podkładka ukradziona synowi rewelacyjnie się wpasowała w klimat karteczki. Gratuluję ( smoka Milki też widziałam i stronkę z wzorami zapisałam )
I na koniec te rysunki są świetne masz alent podziwiam wszystkich którzy potrafią namalować , coś więcej niż prostą kreskę.
Pozdrówka serdeczne i udenje słonecznej niedzieli.
Aniu, ostatnio jestem podatna na wszelkie wirusy, łącznie z szaleństwem od Kasi czy długaśnymi postami jak u Danusi i humorkiem od Ciebie - ale tak to ja lubię :-)
UsuńMuszę się bacznie przyjrzeć tym hafcikom, z jednej strony wydają się proste, a z drugiej trzeba się wykazać jakąś wyobraźnią ;-)
Dziękuję za podpowiedź z ołówkiem, chciałam wziąć cyrkiel ale jak zwykle nie znalazłam - brałam co pod ręką ;
Wielkie buziaki dla Ciebie :-)
Ojej... ale mnie zaskoczyłaś ta czerwień... nieco złota to wygląda pięknie i świątecznie .
OdpowiedzUsuńLubię czerwony z czarnym ale chyba bardziej z odrobiną złota.
Wydaje mi się że w zabawie z kolorkami u Danusi lepiej jest na początku coś zrobić bo później tyle pięknych prac przybywa, ze pomysłów na coś nowego zaczyna brakować:))))
Pozdrawiam i dziękuje za miłe komentarze u mnie:)
Kaziu, pewnie masz rację, że lepiej na początku, ale jak zaczęłam w lipcu, to już po raz trzeci łapię się na ogonek :-). Tym bardziej się cieszę, że jednak niezmordowane uczestniczki zabawy docierają również do mnie :-)
UsuńLubię zaglądać do Ciebie :-)
Serdecznie pozdrawiam
Haft matematyczny, hmm...pojęcia nie mam o co chodzi, ale bardzo fajna wyszła Ci ta karteczka. Ale co tam karteczka, Beatko te narożniki masz bomba. A złoty Budda ... słów brak. Super. Bardzo podobają mi się rysunki. Rysuj i wrzucaj na bloga, bo są świetne.
OdpowiedzUsuńWiesz Elu, ja też niedawno spotkałam się z tym określeniem. Potem przypomniało mi się, że jako dziecko próbowałam się bawić w takie haftowanie na bawełnie czy płótnie i to było coś pomiędzy haftem płaskim a matematycznym :-).
UsuńTeraz czasy są łatwiejsze, wszystko znajdziesz w internecie i na naszych blogach :-)
Dzięki Kochana, serdecznie pozdrawiam :-)
Karteczka śliczna, złoto dodaje jej uroku i dostojności. Na końcu z czerwienią to pewnie będę ja , ale nie poddam się mimo przeciwności , nad moją pracą spędziłam już sporo czasu i zabrakło mi włóczki na skończenie nie ma szans, po przeglądzie moich klamotów dziś zaczęłam coś innego.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziesz ostatnia, bo widzę że lista ciągle się wydłuża :-).
UsuńI widzisz, nasza kreatywność nie pozwala na złożenie broni, jak nie igłą to szydełkiem czy nożyczkami, ale wygramy zawsze :-)
Śliczna kartka. A z tym złotem taka rasowa i dostojna. Grafiki piękne. Masz wszechstronny talent. Podziwiam. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Teresko :-). Ta kartka to u mnie zupełne novum, ale to chyba wpływ wszystkich wspaniałych blogów, które odwiedzam.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Ciekawe, ciekawe...
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :-)
UsuńRysunki super , kartka tez bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńDziękuję Stokrotko :-). Z rysunków też jestem dumna, w końcu jestem tylko amatorem i jak na razie głównie naśladuję :-)
UsuńReniu ta kartka jest wyhaftowana pięknie i równiutko.Dla mnie całość prezentuje się bombowo;)
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie rysunki,bo każdy kto mnie choć trochę zna wie,ze kompletnie nie mam takich zdolności i zazdroszczę tym,co mają.
Miłej niedzieli;)
No proszę z wrażenia mnie przechrzciłaś ;-)
UsuńIlonko, wiesz że ja zazdroszczę Twoich koszyków, chciałabym się wreszcie nauczyć tak pięknie wyplatać :-)
Gorąco pozdrawiam
Bardzo ciekawy pomysł i świetne rysunki! :)
OdpowiedzUsuńPomysł się rozwinął tuż po wyhaftowaniu - to była absolutnie spontaniczna praca :-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Budda, to Pikuś, ci tańczący mnie powalili na kolana !!!! Masz mega zdolności kreska tak pewna, że napatrzeć się nie mogę, detale, ruch zatrzymany, żaden aparat foto nie pomoże !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bożenko, gdy patrzę na tych tańczących to serce rośnie - wydaje się, że naśladowanie to już prosta sprawa, ale przecież sama widzę, że raz się udaje a raz nie...
UsuńGorąco pozdrawiam :-)
jakieś dalekowschodnie klimaty... miotła ci tego nie wybaczy ;-D
OdpowiedzUsuńAle jak budda- złoto musi być! Obowiązkowo.
Naprawdę debiut??? Kokietujesz :-)
Jako Bliźniak mam dwoistość natury, ciągnie mnie zawsze przynajmniej w dwie strony...
UsuńMiotła już wybaczyła, trochę mnie wyśmiała, ale co tam...
Matematyczny debiut, ogólnie hafciarski nie...
nic mi nie mów o "bliźniakach" ;-)
Usuńmam do czynienia z takim od 20 lat! ;-DDD
Beatko, czerwony zaliczony w 200% świetne jest to połączenie technik. Znowu zaskakujesz swoimi kompozycjami :)
OdpowiedzUsuńA rysunki pierwsza klasa!
Pozdrawiam gorąco :)
Dziękuję Asiu, jak oglądam te zdjęcia to czerwień mocno daje po oczach, ale przynajmniej czuję, ze wywiązałam się z zadania, bo z tym naszyjnikiem...szkoda gadać...
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Jak tu u ciebie czerwono, sama miłość :) Ja uwielbiam czerwone szminki, lubię ten kolor, ale w umiarze, na zasadzie akcentu i nie każdy odcień.
OdpowiedzUsuńZaczerwieniło się jak w Walentynki, nawet miałam jakiś sercowy przebłysk, ale stwierdziłam że jeszcze na to będzie pora.
UsuńZe szminkami też tak mam, czerwony jak najbardziej tylko uważam z odcieniem.
Przepiękne :) gratuluję wytrwałości ja pewno poddałabym się już po pierwszym niepowodzeniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, nie należy się poddawać! Zawsze znajdzie się jakieś wyjście, a to w końcu zabawa :-)
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Czerwony rzeczywiscie ciet´zko sie fotografuje, cos i ja o tym wiem, bo mialam walsnie z tym problemy przy mojje pracy :) Czerwony budda fajny ;) Jakos nie przepadam za podrecznikami do nauki rysunku, wole albumy o sztuce. I wlasne dzialania tj. rysowanie :)
OdpowiedzUsuńAlbumów u mnie pod dostatkiem, ale one nie odpowiadają na moje zasadnicze pytania. A że jestem samoukiem i to jeszcze dociekliwym (choć za leniwym nawet na jakieś kursy), to uznałam że dodatkowa wiedza nie zaszkodzi :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Bardzo ładna kartka, rysunki super :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję, naprawdę jest mi bardzo miło :-)
UsuńCiekawa kompozycja
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńRysunki super i kartka też świetna:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko :-)
UsuńCiekawy pomysł i wykonanie też super. Piękne rysunki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko. Jak widać czasem warto zrobić coś odmiennego, nietypowego dla siebie :-)
UsuńPrzede wszystkim zdrowia. Coby żadne woalce i czołgi dostępu do Ciebie nie miały. Pomysł na zrealizowanie czerwonej zabawy super - gratuluję wykonania. Rysunki mnie zachwyciły. A fotografowanie czerwieni to maskara...
OdpowiedzUsuńDziękuję - walce już odjechały, jeszcze tylko czołg został ;-)
UsuńPomysł wpadł nieoczekiwanie, ale cieszę się że go zrealizowałam :-)
Z tą czerwienią to rzeczywiście masakra, muszę to przemyśleć, bo przecież jakiś prosty sposób musi na nią być...
Moją uwagę przykuły te niezwykłe farby których używasz, mają niezwykłe właściwości. Mam problem ze skomentowaniem kartki, ponieważ nie podoba mi się tematyka, przypuszczam, że łatwiej byłoby mi, gdyby przedstawiała coś bliskiego memu sercu. Natomiast doceniam pomysłowość w skomponowaniu całości. Rysunki bardzo sympatyczne. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak doceniam taką szczerość i tym bardziej cieszę się, że pozostawiłaś komentarz.
UsuńPrawda jest tak, że Budda to dla mnie też zupełnie obca tematyka, ale jakoś tak samo wyszło. I choć obrazek wygląda całkiem ładnie to na ścianie na pewno nie zawiśnie :-). A farbki są cudne i godne uwagi!
Gorąco pozdrawiam :-)
Wspaniała karteczka ale jeszcze lepsze same w sobie sa narozniki-farba zabójcza! ekstra!
OdpowiedzUsuńZaczynałam czytac posta i czekałam na koraliki, jak nie rózowe to w koncu na czerwone a tu? karteczka:) supcio!
Praca jest piękna! A rogi ozdobione genialne! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kartka, ale jak pięknie rysujesz...:-) podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo genialne!!
OdpowiedzUsuńBeatko na drzewo Cię nie wyślę ,możesz spać spokojnie,bo aż tak okrutna nie jestem haha.
OdpowiedzUsuńKochana cieszę się bardzo ,że znów udało Ci się mnie zaskoczyć ,budda wyszedł wspaniale ,zresztą to coś po bokach również.
I dodam tylko,że uwielbiam czytać Twoje posty,a że robią się dłuższe to tylko chwalić .Każda praca ma jakąś historię ,otoczkę i jeśli nią dzielimy się z innymi to chyba dobrze.Bynajmniej ja tak lubię .Buźka :)
woooow coś niesamowitego.....
OdpowiedzUsuńJust lovely!!!! And thanks for stopping by my blog to say HELLO! : )
OdpowiedzUsuńAleż pięknie wyszedł ten Budda, nie dość że na czerwonym, to jeszcze złoto. Haft matematyczny dla mnie nieosiągalny. Tobie karteczka wyszła super, i to coś innego niż do tej pory u Ciebie dane mi było oglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco w ten zimny, jesienny poranek.Danuta.
Ciekawa praca , nigdy w takiej technice nie robiłam ....inspirująca:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to bardzo ciekawa praca. Prezentuje się rewelacyjnie:) Świetnie ją wykonałaś - gratuluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Kasia
świetny budda a te rysunki cudo
OdpowiedzUsuńSuper budda, ale i tak jak zobaczyłam rysunki, to prawie zemdlałam :) Zdolne łapki masz kochana :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBudda JEST WSPANIAŁY! Zdolniacha z Ciebie;)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to się stało, że mnie tu jeszcze nie było? Kartka świetna, cudne rysunki- nic tylko siedzieć, patrzeć i podziwiać:)
OdpowiedzUsuńPiękny haft :) A kolory - iście królewskie. Podoba mi się to zdjęcie z filtrem - ja tez miałam sporo problemów, żeby wydobyć prawdziwą czerwień z mojej spinki ;-)
OdpowiedzUsuńNatomiast nieustająco podziwiam Twoje rysunki, ja niestety tego się nigdy nie nauczę :(
Pozdrawiam :)
Piękny haft, okazało się,że haftem matematycznym można wyszyć wszystko!
OdpowiedzUsuńI co ja mam biedna napisać skoro dziewczyny napisały wszystko co czuję?!
OdpowiedzUsuńPowiem tylko - jestem pod wrażeniem!
Pozdrawiam:)
Ciekawa i piękna praca. Fajne połączeie złotej nitki z tą czerwienią.
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńno proszę co blog to inna interpretacja a u ciebie tym razem hafcik śliczny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInteresująca i świetnie wykonana praca :)
OdpowiedzUsuń