Grudzień to był bardzo pracowity miesiąc. Dużo się działo w pracy, w domu też ciągle coś - nawet w święta pęknięta rura uraczyła nas dodatkową robotą - cud, że nie popłynęliśmy, bo pękła nocą...
Na moje ukochane zajęcie, czyli biżuterię też znalazłam czas, lecz ze zdjęciami było gorzej. O tym jak ważne jest odpowiednie światło raczej nie muszę mówić, ale poniższy komplet to udowadnia :-)
Zaklęta moc ukryła się w tych cudnych biconeskach, które magicznie zmieniają kolory.
A wszystko zaczęło się przy bransoletce Fuksja . Projekt na tyle mi się spodobał, że już przy pierwszej bransoletce wiedziałam, że powstanie kolejna w kolorze ametystu, no i jeszcze jedna w czerwieni... Tak już mam, że niektóre wzory wybitnie przypadają mi do gustu, zwłaszcza że i kolor i użyte materiały potrafią je całkiem odmienić.
I tak oto zamówiłam koraliki typu Bicone (poprzednio uzyłam FirePolish) w kolorach Tanzanite i Alexandrite. Spodziewałam się odcieni fioletu, tymczasem uparcie były jasnoniebieskie i granatowe. Hmmm... też ładne, zwłaszcza że kilka granatowych rzeczy mam, więc będzie ładnie pasowało...
I tak to jest, kiedy wieczorami się pracuje... w dziennym świetle jednak pokazały swoje prawdziwe podwójne oblicze - od niebieskiego do fioletu, w zależności gdzie się przemieszczałam, jak się zakręciłam :-)
I wreszcie zrobiłam zdjęcia, na których widać, że mam błyskotki 2w1 :-)
Do bransoletki dorobiłam kolczyki, bo tak rzadko miewam komplety :-)
Oczywiście, nie muszę wspominać, że trochę pracy było z ogniwkami, ale idzie mi to coraz lepiej!
Bransoletka - projekt Deanna Kittrell
Kolczyki - projekt Ranya :-)
Ale masz cierpliwość do tych kółeczek! PIękny komplet! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO tak, w tej kwestii cierpliwości mi nie brakuje, dowodem będzie naszyjnik który pokaże już niebawem :-).
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :-)
Beatko, komplecik prześliczny wręcz magiczny! Ale ja też jestem pełna podziwu dla Twoich ogniwek. Perfekcja w każdym calu :). Kochana życzę Ci, aby Nowy Rok
OdpowiedzUsuńprzyniósł Ci to wszystko, co w życiu najpiękniejsze: radość, szczęście i miłość. I by uśmiech codziennie gościł na Twej twarzy ! :)
Dziękuję Kasiu! jeszcze raz wszystkiego NAJ w Nowym Roku!
UsuńPatrzę i patrzę i nadziwić się nie mogę, jak Ty ujarzmiasz te maleńkie ogniwka. Fuksja spodobała mi się bardzo, ale Alexandrite jest naprawdę magiczny. Stworzyłaś kolejne cudeńko ! Kolczyki rewelacja. Z niecierpliwością czekam na naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Ci Beatko, wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym Nowym Roku
Ujarzmianie ogniwek idzie całkiem nieźle mimo braku odpowiednich narzędzi - mandryle które mam to niestety nieporozumienie, więc chyba w końcu udam się do jakiejś Castoramy na dział z narzędziami i skorzystam z pomysłu z wiertarką ;-)
UsuńCieszę się, że podoba Ci się mój komplecik :-)
Edytko, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Świetnie ujęłaś różnice między kolorami przy różnym świetle. Mnie to czasem rozkłada, szczególnie gdy przychodzi mi opisać kolor.
OdpowiedzUsuńZestaw bardzo mi się podoba, a i wzór na kolczyki pomysłowy :)
Aniu, prawie jak dziecko biegałam od pokoju do pokoju i kazałam wszystkim oglądać tę moją magię :-) Niestety zazwyczaj mam czas tylko wieczorami, co oczywiście nie służy zdjęciom a i wybór kolorów też może okazać się złudny...
UsuńDziękuję za słowa uznania :-)
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
Niesamowity efekt, bransoletka sama w sobie wygląda super, ale te kryształki są boskie! :)
OdpowiedzUsuńO tak! są boskie - pierwszy raz spotkałam się z tak spektakularnym efektem ze zmianą kolorów :-)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa, serdecznie pozdrawiam!