Czołem Kochani!
Ktoś ukradł słońce... nie mogę rano się dobudzić, w ciągu dnia włączam światło. Pozostaje się cieszyć, że nie mieszkam na dalekiej północy :-)
Ponieważ statystyki nadal pokazują największe zainteresowanie foamiranem, to zrobiłam coś specjalnego.
Tym razem będzie to kamelia - ot, taka moja interpretacja po przejrzeniu w internecie odmian, naoglądaniu się filmów ABCTV i zdjęć - nieocenione grafiki w google i Wikipedia.
Tu z wykorzystaniem aplikacji PIP. Szklaną paterę/klosz na ciasto możecie wykorzystać do takiej właśnie dekoracji. |
W doniczce wyrosła mi piękna odmiana kamelii i stoi dumnie na parapecie:
Całość z foamiranu irańskiego.
Kwiaty równie pięknie wyglądają w szklanym wazonie!
******
Kto chętny nauczyć się formowania kwiatów z foamiranu?
Jest dobra wiadomość!
W najbliższym czasie planujemy warsztaty w Katowicach
w pracowni Koraliny.
w pracowni Koraliny.
To najlepsza lokalizacja, w centrum miasta, blisko dworca, więc wreszcie nie ma problemu z dojazdem!
Zapraszam serdecznie wszystkich chętnych.
******
Ponieważ do odciskania nerwów na płatkach potrzebujemy moldów, zrobiłam samodzielnie formę z tworzywa silikonowego oraz odciski z zimnej porcelany:
******
W sobotę prowadziłam kolejne warsztaty z kwiatów do kartek, krótką relację przedstawię następnym razem :-)
A tymczasem chciałam jeszcze pokazać, co się stało z moimi sukulentami.
Carmen Apuniewicz zapytała, jak wyglądają po półrocznym pobycie na balkonie.
Przypomnę, że zobiłam taki zestaw:
Przypomnę, że zobiłam taki zestaw:
Sukulenty stały na balkonowym parapecie, narażone na wysokie temperatury i mocne słońce.
Były zrobione z zimnego i irańskiego foamiranu, barwione pastelami, z plamkami z farby akrylowej.
Aktualnie stwierdzam zachowany kształt, wyblaknięte barwy pasteli. Plamki lepiej zachowane.
Śmiało mogę je pomalować jeszcze raz. Tym razem pokryję je warstwą werniksu i zobaczymy co się wydarzy :-)
To już wszystko na dzisiaj :-)
Trzymajcie się ciepło!
I nie dajcie żadnej jesienno-zimowej chandrze!
Pozdrawiam :-)
U mnie też pogoda szaleje - raz słońce, raz chmury. Twoje kwiaty są takie realistyczne, myślałam po zdjęciach, że to żywe! A do tego takie piękne 😍
OdpowiedzUsuńAniu, cieszę się, że tak właśnie postrzegasz te kwiaty - o taki efekt mi chodziło :-)
UsuńAleż cudo!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNiesamowite! Wygląda jak żywy kwiat! A na Podkarpacie się nie wybierasz z kursami? Miałabyś pierwszą chętną kursantkę :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, gdyby znalazła się grupa chętnych to wszystko jest możliwe.
Usuńniezwykłe te kamelie a Twoje umiejętności po prostu oszałamiają!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). Kocham kwiaty :-)
UsuńNajpierw pomyślałam, że pokazałaś prawdziwą kwitnącą kamelię a potem zobaczymy tą stworzoną. Nie do wiary jak realistyczny efekt uzyskałaś. Nawet na listach są delikatne przebarwienia - coś pięknego!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski.
Ewuniu, dziękuję pięknie! Kto jak kto, ale Ty się na kwiatach znasz, więc miło mi czytać taki komentarz. Buziaki.
UsuńAż mi słów brakuje, jak to ślicznie wygląda, jak żywe. Coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lidziu :-). Buziaki przesyłam.
UsuńO rety, pełen zachwyt! :) Już chyba się nie nabiorę, że to żywy okaz - ale tylko dlatego, że przywykłam do Twoich niesamowitych zdolności. Realistyczne na maksa :)
OdpowiedzUsuńTo muszę coś wymyśleć, żeby Cię nabrać :-)
UsuńKamelia - REWELACJA!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSzczęka mi opadła :)
Jest lekarz na sali? Agnieszce trzeba pomóc!
UsuńBuziaki :-)
Byś już przestała żartować i wyrywać te kwiatki z grządek haha
OdpowiedzUsuńBeatko dla mnie jesteś mistrzynią ,szybko się uczysz i doskonalisz warsztat tego wszystkiego za co się nie weźmiesz.
Kochana zaczynam zazdrościć tych kwiatków ,też tak "kcem a nie umiem" .
Buziaki i tulaski :)
No i rozgryzłaś mnie ;-)
UsuńSporo już wiem o tej piance, więc mi coraz łatwiej coś wymyślać. A Ciebie też mogę nauczyć! Zróbmy jakiś mały zlocik i połączymy przyjemne z pożytecznym.
Buziaki Kochana :-)
Aż się wierzyć nie chce że to "sztuczne" kwiaty. Są idealne :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko :-)
UsuńBeatko, po prostu trudno uwierzyć, że to nie jest żywy kwiat. Jesteś mistrzynią!
OdpowiedzUsuńTulę mocno:)
Dziękuję Małgosiu :-).
UsuńBeatko! Cudowne kwiatki aż trudno uwierzyć że to robione a nie żywe, Masz naprawdę dar do robienia tych kwiatków. Mi chandra nie grozi - Pozdrawiam Cię gorąco
OdpowiedzUsuńAmazing flowers *-*
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you! Follow back? ***
http://omundodajesse.blogspot.pt
Szczypta magii powiadasz? A ja myślę, że ogrom talentu. Przepiękne te Kamelie. Jestem zachwycona. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBeatko, piękny kwiatuszek;) Cieszę się, że doszłaś do takiej wprawy, że możesz dzielić się wiedzą nami;)Pozdrawiam Cię cieplutko;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Powtórzę się, że wpatruję się w nie z nosem przy ekranie, bo nie mogę uwierzyć, że nie są prawdziwe. Miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńCudo....cudo....cudo!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNad morzem szaro, choć przed momentem słońce pięknie zaświeciło na kilka sekund. Teraz powtórka z rozrywki, bo już to kiedyś pisałam - foamiran pięknie rozkwita w Twoich dłoniach.
OdpowiedzUsuńNie będę odbiegała od pozostałych opinii - kwiaty wygadają jak żywe. Złudzenie jest wręcz niesamowite i trzeba bardzo dobrze się przyjrzeć, by dostrzec materiał, z którego zostały zrobione.
OdpowiedzUsuńI dobrze, ze pokazałaś sukulenty - nie uwierzyłabym w trwałość materiału na słowo ;)
Pozdrawiam
Też miałam wątpliwości co jest w stanie przetrzymać foamiran w warunkach "bojowych". Ale jak widać jest nieźle. Kolejne testy będą na pewno.
UsuńPozdrawiam.
Beatko widać pokochałaś foamiran miłością wzajemną. Za jakie byś się kwiaty nie zabrała wyglądają przepięknie i nie odbiegają niczym od żywych. Są przepiękne. Ciekawa jestem relacji z warsztatów i trochę żałuje że nie mogłam być. Pomysł na zlocik jak najbardziej superowy i też chcę !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, Katowice to zdecydowanie dogodniejsza lokalizacja, mam nadzieję że tak już zostanie. Zlocik bardzo by się przydał, więc od stycznia można zacząć o tym myśleć :-). Liczę, że wówczas już będę na chodzie na 100%, bo teraz ciągle człapię jakbym miała 150 lat ;-)
UsuńBuziaki.
Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńO rany, jakie one wszystkie piękne! Ja też tak chcę! A kiedy miałyby być te warsztaty? Może bym się skusiła?
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że jakiś złodziej grasuje - mnie oprócz słońca ktoś ukradł cały listopad ;)
Pozdrawiam Beatko cieplutko :)
10 grudnia w planach jest właśnie taka kamelia. Wszystko zależy od tego czy w tym przedświątecznym terminie znajdą się chętni. A jak nie, to od stycznia będą znowu kwiatki do kartek i kamelia i jeszcze coś nowego :-).
UsuńZapraszam serdecznie.
Powiem Ci,że jestem pod wrażeniem tej kamelii:))))ale sukulentami to mnie powaliłaś:))ja myślałam,że to prawdziwe ,żywe rośliny:))no po prostu mega!!!!
OdpowiedzUsuńBeatko, gdybym była w realu, musiałabym dotknąć, a tak, muszę uwierzyć na słowo, że są sztuczne.
OdpowiedzUsuńI warsztaty prowadzisz? Bardzo gratuluję :)
Przepiękne kwiaty, jak żywe! Jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWiesz Beatko, że uwielbiam Twoje foamiranowe róże, kamelie, gwiazdy betlejemskie, stokrotki, piwonie, tulipany, lilie, sukulenty i wszystkie inne kwiatuchy. Są prześliczne i takie realistyczne. Ja się na nie napatrzeć nie mogę :))
OdpowiedzUsuńKochana MOja , widziałam na Fecebooku i tradycyjnie oniemiałam. Jesteś mistrzynią w tworzeniu kwiatów z foamiranu. Jesteś rewelacyjna ! Buziaczki :*
OdpowiedzUsuńPiękne kamelie :)
OdpowiedzUsuńTa technika jest mi zupełnie obca dlatego pozostaje mi tylko wzdychanie i zachwycanie się jej pięknem :)
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam - cuda które wyglądają jak żywe , jak prawdziwe - podziwiam a tam na mało można zobaczyć umyka i umyka wszystko w tamtym gąszcz↓ - buziaki ślę- Marii
OdpowiedzUsuńPo ostatnich szaleństwach bloggera gdzieś zagubił mi sie Twój blog:(
OdpowiedzUsuńBeatko kwiaty wyglądają jak prawdziwe i w życiu bez macania nie zorientowałabym się, ze jest inaczej:)
pozdrawiam serdecznie:)
Piękne kwiaty Beatko wyglądają jak żywe, wciąż podziwiam tę technikę być może kiedyś się skuszę zwłaszcza, że Katowice tak blisko. Dziękuję Ci za wizytę u mnie i miłe słowa. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa pierdusiam- jak żywe😍
OdpowiedzUsuńNasuwa mi się tylko jeden wyraz, by określić to co robisz - MISTRZYNI
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Kamelia pięknie się prezentuje pod szklanym kloszem :) Doniczkowa też śliczna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń