Czołem Kochani!
Wpadam dzisiaj na chwilkę, bo jestem winna spóźnionego posta z makramą.
Jak wiecie (a może jeszcze nie?), Joasia z bloga sznurkikoraliki.blogspot.com podjęła się poprowadzenia wspólnej nauki makramy. Dzięki temu możemy zgłębiać kolejną techniką rękodzielniczą, za co jestem ogromnie wdzięczna, bo jak się okazuje razem jest łatwiej i przyjemniej :-)
Przypominam, że uczymy się z Renią i Justynką frywolitki oraz decoupage, a z Bożenką - haftu wstążeczkowego na FB.
Moja przygoda z makramą zaczęła się jakiś czas temu, a głównie korzystałam z kursów Ani Rudzkiej. Mam także stary podręcznik p. Jadwigi Turskiej "Ściegi makramy". Polecam również, choć wygląda jakby był pisany na maszynie do pisania :-).
Najpierw zaserwuję banerek:
Teraz przypomnę moje małe co nieco wykonane splotem płaskim:
Ta była absolutnie pierwsza:
zielona shamballa należy do moich ulubionych, czarna z malowanym ręcznie medalionem, a pomarańczowa to połączenie shamballi z kumihimo:
A tu dwie nowe bransoletki przygotowane specjalnie na zadanie 1.
Poszłam bardzo klasycznie. Koraliki są bardzo świecące, miałam kłopot by to pokazać, próbowałam robić zdjęcia w świetle dziennym i sztucznym. Przy bransoletce z podłużnym elementem jako rdzeń wykorzystałam jeden sznurek, przy kulkach rdzeniem były cztery sznurki. Fajnie wyglądają razem. Na letnie wieczory jak znalazł!
Zachęcam do wspólnej zabawy. Makrama to nie tylko biżuteria. Sploty można wykorzystać w różnych pracach, łączyć techniki... warto spróbować, kto jeszcze tego nie zrobił!
Serdecznie dziękuję za odwiedziny i komentarze. Witam również nowe obserwatorki! Zostańcie, rozgośćcie się, tu się raczej nie nudzimy ;-)
Przypominam o świętowaniu drugich urodzin mojego bloga. Możecie zgłaszać swój udział do 31 lipca.
Serdecznie pozdrawiam!
Odpoczywajcie, korzystajcie ze słoneczka (umiarkowanie!) :-)
Beatko cudne te Twoje shambale, widac fachową rękę i że to nie jest debiut :-)
OdpowiedzUsuńBo inaczej skąd być miała tyle sznureczków, żeby się jeszcze nimi podzielić :-) Ciekawi mnie co tez Joasia nam wymysli na lipiec, musze przecierz sprawdzic Twoje sznureczki . Muszę przyznac , że technika bardzo przyjemna :-)
Pozdrawiam i raz jeszcze dziekuję za prezencik !!
Sznureczków mam pod dostatkiem, mogłabym sobie upleść tęczowe reformy damskie, ale to raczej na zimę :-)
UsuńTeż mnie ciekawość zżera, co też przyjdzie nam tym razem wypleść. A przynajmniej w deku już wiem i jestem gotowa :-).
Aniu, wierzę że sznureczki się przydadzą.
Buziaki :-)
Beatko, bransoletki śliczne, stanowią śliczny komplecik:)
OdpowiedzUsuńWiem, ze czekacie na następne zadanie, ale jeszcze do wczoraj nie mogłam się zdecydować między dwoma pomysłami, co dalej. Tak mnie pozaskakiwałyście swoimi dziełami, Myślałam, że pomalutku będziemy sobie ćwiczyć, a tu takie wspaniałe prace wybiegające poza temat pierwszego zadania. Nic tylko trzeba coś ambitniejszego zadać;) więc musicie mi dać jeszcze chwilę, na skompletowanie materiału :)
Zdradzić mogę tylko, że nie będzie za trudno, ale też może być ciekawie (mam nadzieję) i stopień trudności będzie można sobie dopasować:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ha,ha, no to wiemy że na pewno będzie ciekawie :-). Czekam z niecierpliwością, moje sznurki też :-)
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
Bransoletki śliczne. Ta klasyczna czerń z błyszczącymi elementami zawsze się sprawdzi i na letni upał i na Sylwestra. Piękne prace. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJustynko, dla mnie to najlepsze zestawienie kolorów. Czerń i srebro - klasyka. No może w tym wydaniu za bardzo się błyszczy, ale co tam, ważne że się podoba!
UsuńBardzo fajne wyszły.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). Słowa pochwały od mistrzyni makramy to bardzo budujące!
UsuńŚwietne bransoletki i na lata, i na zimę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNa pewno na każdą porę roku. Aczkolwiek do pracy w biurze raczej nie polecam, no chyba że chce się na siebie ściągnąć uwagę wszystkich bez wyjątku :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Beatko piękne bransoletki ale te w czerni są cudne!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Bo czarne jest piękne :-)
UsuńDzięki Reniu :-)
Beatko wszystkie bransoletki śliczne,a Ty już przecież masz niezłą wprawę w takich cacuszkach.Ja też nie zdążyłam ze zgłoszeniem .Kurcze nawet ze zrobieniem jakiejkolwiek,ale nie mam żadnych sznurków które by się nadały na próbowanie,więc na razie nici z nauki.
OdpowiedzUsuńAle znasz mnie ,że jak się zawezmę to nie ma bata ,nadrobię .
Idę zobaczyć coś tam za niespodziankę przygotowała na roczncicę .
Buziaki :)
Danusiu, obiecuję że Ci pomogę w nauce :-)
UsuńBuziaczki :-)
ciekawa technika muszę też kiedyś spróbować:)
OdpowiedzUsuńZachęcam bardzo. Przydaje się w różnych sytuacjach i nie tylko do biżuterii :-)
UsuńWszystkie bransoletki śliczne, może warto się wziąć za naukę nowej techniki, jak można uzyska takie efekty :)
OdpowiedzUsuńAniu, pewnie że warto. A poćwiczyć można choćby na sznurowadłach ;-)
UsuńW domu zawsze się znajdzie jakiś sznurek.
Pozdrawiam :-)
Piękne bransoletki, wszystkie bez wyjątku :) Żałuję, że ostatnio mam tak mało czasu na cokolwiek, bo też chętnie bym się poduczyła tej techniki... no ale co się odwlecze, to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńPS: Gratulacje z okazji 2 urodzin bloga! :-)
Aniu, czas nie jest z gumy... wszystkiego nie damy rady choćbyśmy na rzęsach stawały!
UsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
Fajne wszystkie ale te nowe rewelacyjne, w moim stylu. Aż mnie skręca że mam mało czasu by się uczyć choć kto wie, może jak gdzieś dostane jakiś odpowiedni sznurek odstawie inne rzeczy i chociaż spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem - dla mnie też wszystko co czarne jest piękne :-). A wiesz, przypomniałaś mi że poczyniłam kiedyś bransoletkę, która mogłaby Ci się spodobać, bo ma nawet element z ważką ;-). Spróbuję nie zapomnieć zrobić zdjęcia.
UsuńPiękne wszystkie ale najpiękniejsza ta niebieska z czarnym, idealne połączenie kolorków. Szkoda, że mam tak mało czasu na robótki, makramę kiedyś jakąś zrobiłam fajnie się ją robi:) pozdrawiam ciepło i twórczego weekendu Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńMakrama kojarzy mi się przede wszystkim z wiszącymi kwietnikami, ozdobami na ścianę, czy torbami (w książce Turskiej pewnie je znajdziesz), teraz weszła w świat biżuterii i daje bardzo ładne efekty. Jak nie noszę bransoletek, bo wszystkie spadają z moich chudych rąk, tak na te plecione przez Ciebie patrzę tęsknym okiem - wyglądają bardzo efektownie.
OdpowiedzUsuńale szalejesz ostatnio!
OdpowiedzUsuńNie nadążam! :-)