Czołem Kochani!
Czasem tak jest, że wszystko idzie pięknie i gładko, a potem wielkie BUM i cała robota idzie w diabły... Czasem wiemy jak coś naprawić, a często dopiero szukamy odpowiedzi.
I tak było z kuchenną deseczką - ach, jaka byłam z niej dumna! Zrobiłam przetarcia, użyłam stempelków, zrobiłam spękania... fajnie było, ale po raz pierwszy robiłam spękania... nie wiedziałam, że przy dwuskładnikowym spękaczu (Pentart) trzeba użyć lakieru rozpuszczalnikowego, więc przy pierwszej próbie z lakierem akrylowym wpadłam w panikę! Zaczął się warzyć. Myślałam, że coś z nim nie tak, więc spróbowałam werniksu z klejem - to samo! I dopiero wtedy się dowiedziałam, że muszę kupić inny lakier... ale już wiem, że do doskonałości mu daleko, bo zostawia żółty odcień. W tym przypadku na szczęście ma to mniejsze znaczenie, bo użyta farba to biel antyczna, całość dobrze współgra. Tyle tylko, że zwarzone warstwy szlifowałam, a nie do końca mi się udało zrobić to równo - musiałabym wszystko zedrzeć lub malować od nowa.
Następnie dorwałam się do słoika po kawie - tym razem poszło gładko. Moja druga próba ze spękaczem dwuskładnikowym jest już dużo lepsza.
Do mistrzostwa jeszcze daleko, ale kolejne ćwiczenia będą!
obie strony minimalnie się różnią:
słoiczek po kawie i na kawę albo co inksze ;-)
i razem:
Tak się dobrze składa, że w lipcu wspólnie uczymy się spękań dwuskładnikowych. Wyrwałam się przed orkiestrę, sama coś tam pokombinowałam, ale zgłębię temat, poczytam co i jak i wierzę, że z kolejnych prac będę zadowolona w pełni.
Z przyjemnością zgłaszam prace tutaj:
Przy okazji pokazuję kartkę i medalion które przygotowałam dla Wiki z okazji urodzin.
Przypominam również o świętowaniu drugich urodzin
mojego bloga. Zapraszam wszystkich chętnych.
mojego bloga. Zapraszam wszystkich chętnych.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Cieszę się, że do mnie zaglądacie :-)
Serdecznie pozdrawiam i do kolejnego postu :-)
Beatko , jak to ??? nie można lakierowac lakierem akrylowym ??? No to bryndza, nie mam innego lakieru - znaczy sie czekaja mnie jeszcze zakupy. Ale wielkie dzieki za cenne informacje jak nic bym sie załamałam przy lekierowniu . !!!
OdpowiedzUsuńMedalion jest boski !! Wiki dostała piekny prezent.
Trochę Ci zazdroszcze , że masz juz zaliczona jedną zabawową prace :-)
Pozdrawiam
No i zapomniałam napisac o tym co najważniejsze !! Spękania Ci wyszly rewelacyjnie i jak byś nie napisała , że nie do końca za pierwszym razem sie udały to w zyciu bym nie zgadła patrząc na śliczną deseczkę i słoiczek :-)
UsuńAniu, patrząc po poniższych komentarzach opinie na temat połączenia spękacza 2-składnikowego i lakieru akrylowego są różne, ale zalecam ostrożność.
UsuńUżyłam Vidaronu akrylowego i Pentart do delikatnych spękań. Nawet na Inspirello można znaleźć informację, że pokrywa się później lakierem niewodnym (szkoda, że nie przeczytałam wcześniej).
Zanim polakierowałam odczekałam jeden dzień, kiedy zaczęły się problemy odczekałam kolejny dzień. Ostatecznie polakierowałam Duluxem do parkietu, jest ok, ale ma żółty odcień. Chyba jednak poszukam tego jachtowego....
A i jeszcze jedno, wcześniej do wszystkich prac używałam Pentart werniks z klejem i ten mi się najlepiej sprawdzał, ale do nałożenia na 2-składnikowe spękania też się nie nadaje.
Na słoiku spękania potraktowałam suszarką.
Jejku, świetnie wyszło! ja to coraz bardziej przekonuję się, że w decu to kariery nie zrobię! ha ha ha ! Buziaki!
OdpowiedzUsuńTeż kariery w deku nie zrobię, ale raczej trudno będzie mnie zniechęcić. Od czasu do czasu po prostu muszę coś zdekupażować ;-)
UsuńSpękania wyszły Ci idealnie a deseczka z powodu przejść jakie z nią miałaś nabrała uroku i wygląda tak jakby to był efekt zamierzony tak to już z deku jest, że im bardziej sponiewierane tym piękniejsze. Co do twierdzenia, że nie można do lakierowania używać lakieru akrylowego to mit ja używam tylko akrylowego i nie miałam jeszcze takich problemów, a spękacz też mam z Pentartu. Być może nie wszystkie marki lakieru akrylowego się nadają, ja używam lakieru Vidaron akrylowy satynowy i jest świetny, spokojnie mogę go polecić niema z nim żadnych kłopotów trzeba tylko nakładać bardzo cienkie warstwy. Prezenty piękne wisior zwrócił moją uwagę jest bardzo ciekawy. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMoniko, właśnie Vidaron akrylowy pogryzł mi się z Pentartem. O ile jedną stronę przejechałam normalną warstwą to na drugiej już prowadziłam eksperymenty. Cienkie warstwy - ten sam problem, potem zmiana na werniks z klejem - wyszłam z założenia, że skoro naklejam tym werniksem a potem nałożyłam spękania i się nie pożarły, to położenie werniksu na spękania też będzie ok... ale nie było...
UsuńJeszcze tego nie wiem, ale być może są takie spękacze 2-składnikowe które lubią się z lakierem akrylowym. Jednoskładnikowe nie robią takich niespodzianek.
Pozdrawiam :-)
Deseczka i słoik wyszły bardzo ładnie, fajne spękania i gratuluje szybkiego zaliczenia tematu. Piękne ozdoby
OdpowiedzUsuńWiki dostała piękny prezent, kurcze jakie te medaliony są zajedwabiste aż Jej trochę zazdraszczam. :) pozdrawiam
Temat zaliczyłam wyjątkowo szybko jak na mnie :-)
UsuńSzkoda tylko, że nie doczytałam paru rzeczy bo uniknęłabym błędów i obeszło by się bez nerwów :-)
Dziękuję i pozdrawiam :-)
I całe szczęście, że nie zabrałam się jeszcze za robotę, bo z pewnością, uzyłabym lakieru akrylowego. Dzięki Tobie będe ostrozniejsza. Twoja deseczka jest bardzo efektowna i spekania wyszły nieźle. Myśle, że do tego trzeba nabrać wprawy jak i ile spekacza kłaść. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHaniu, na pewno zalecam ostrożność. Jeśli tylko zauważysz że lakier akrylowy gryzie się ze spękaczem 2-składnikowym, to koniecznie zmień lakier na rozpuszczalnikowy. Takie spękania robiłam po raz pierwszy i nie miałam z nimi większego problemu (jedynie z lakierem). Kolejnym warstwom trzeba dać wyschnąć zgodnie z zaleceniem producenta. Przy słoiku dodatkowo użyłam suszarki, spękania zaczęły szybciej wychodzić, ale mimo to dałam im wyschnąć tak długo jak było w instrukcji.
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
SUper prace pokazałaś mnie się podobają:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńBeatko ja do moich bombek użyłam lakieru akrylowego tego samego co Monika i nic mi się nie zważyło.Nabiłaś mi teraz ćwieka, będę musiała poczytać i poszukać co i jak, żeby resztę ostrzec.
OdpowiedzUsuńSpękania wyszły idealne- właśnie takie jak chcę sie nauczyć, bo z drobnymi sobie radzę, ale te wielkie porcelanowe są cudne!!
Reniu, u mnie też był vidaron akrylowy i na pewno gryzie się z tym konkretnym spękaczem.
UsuńSpękania nakładałam machnięciami pędzla tak po ok. 5-7 cm. W przypadku deseczki pozostawiłam spokojnie do wyschnięcia, na słoiku użyłam dodatkowo suszarki i chyba wyszły bardziej "porcelanowe" spękania.
Cieplutko pozdrawiam :-)
Ty zdolna kobieto :) moje gratulację :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :-)
Usuńśliczna deseczka a medalion niesamowity
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komplementy :-)
UsuńMnie się Beatko podoba i deseczka i słoik. Nie robiłam nigdy spękacza dwuskładnikowego, więc w temacie się nie wypowiem, ale zapamiętam twoje próby, jako nauczkę dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMedalion jak z morskich otchłani, piękny :)
Pozdrawiam :)
Efciu, uczymy się od siebie wzajemnie. Dobrze jest się wymieniać doświadczeniami, bo w końcu lepiej nie popełniać błędów, albo przynajmniej wiedzieć jak ich uniknąć na przyszłość :-)
UsuńGorąco pozdrawiam :-)
Świetne spęki, mnie nigdy nie wyszły takie duże (a właśnie takie są najbardziej urokliwe) :) Też mam preparat z Pentartu i zawsze lakierowałam akrylowym Vidaronem - za pierwszym razem mi się zaczął "paćkać", więc teraz przed położeniem lakieru zabezpieczam pracę fiksatywą albo lakierem do włosów :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, może lakier do włosów to jest to co może pomóc! Fiksatywy nie użyję - pamiętam jak kiedyś na wiele dni zasmrodziłam pomieszczenie bo chciałam zabezpieczyć rysunki. Nawet po 3 latach można wyczuć na kartkach ten zapach... co za cholerstwo nie wiem, ale kupowałam w sklepie dla plastyków :-)
UsuńDzięki Aniu!
ja tam na lakierach się nie znam :D i żadnych niedoskonałości nie widzę, wszystko wygląda bardzo ładnie. ale medalion... prześliczny! cudny! *.*
OdpowiedzUsuńPiękne prace, bardzo fajne spękania. Z dużym zainteresowaniem przeczytałam dyskusję o lakierze. Też bym użyła lakieru alkrylowego. Tak czy inaczej Twoje prace są bardzo ładne i wszystko mi się w nich podoba. A i jeszcze medalion, jest cudowny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Właśnie mi przypomniałaś, że mam szkatułkę do pomalowania, nie wiem czy wyjdzie mi tak ładnie jak Tobie, ale się postaram ;)
OdpowiedzUsuńJak to mówią praktyka czyni mistrza. I ani się obejrzysz a będziesz tworzyć cudeńka tą techniką. Zreszta już teraz możesz być z siebie dumna, bo nie jedna z nas nawet tak nie potrafi :)
OdpowiedzUsuńŁadne spękania. Słoiczki wyszły super, bardzo lubię motyw słoneczników i róż:)
OdpowiedzUsuńJa też popełniłam kiedyś taki błąd, że pomalowałam spękania lakierem akrylowym. Była to duża taca. Wyglądała okropnie. Wszystko zerwałam, to była ciężka praca:)
Pozdrawiam serdecznie.
Śliczna jest ta deseczka. Spękania dwuskładnikowe dają zupełnie inny efekt, bardzo mi się podoba. Ja jeszcze nigdy nie próbowałam, zapamiętam sobie cenne wskazówki na przyszłość. Prezent przepiękny! Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMi jakoś spękania nie chcą wychodzić :P ale używałam tylko spękacza jednoskł. i jakoś się zraziłam :P może kiedyś zainwestuję w dwuskładnikowy. Deseczka bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńDeseczka wyszła świetnie i mi bardzo się podoba :) Pozdrawiam Serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSpękacza dwuskładnikowego jeszcze nie używałam, a najlepiej mi wyszło pierwsze podejście do spękacza jednoskładnikowego - każde następne to porażka. Deska i słoik bardzo ładnie Ci popękały. Medalion i kartka - napatrzeć się nie mogę na jedno i drugie.
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam kontakt z spękaniami dwuskładnikowymi - i bardzo niemiło je wspominam... Namęczyłam się z paskudztwem i nigdy nie byłam zadowolona. Dlatego ciągle nie wiem, czy się odważę.
OdpowiedzUsuńDeseczki, mimo przygód wyglądają przepięknie i stylowo.
I naszyjnik oraz karteczka też są cudne.
pozdrawiam
świetny motyw na deseczce, podoba mi się w przecierkach
OdpowiedzUsuńa twoje wisiorki to już klasyka! Klasa sama w sobie :-)
Wyszło pięknie!!! deseczka świetna! ja też miałam takie doświadczenia:) teraz maluję Fluggerem:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły spękania, deseczkę cudna
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły spękania, deseczkę cudna
OdpowiedzUsuńFajnie wyszły spękania, deseczkę cudna
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wcześniej nie przeczytałam Twojego wpisu - zrobiłam dokładnie ten sam błąd z lakierem... Deseczka wygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuń