Czołem Kochani!
Lubię oliwki, smakują mi i już.
Lubię kolor oliwkowy, dobrze mi w nim.
Lubię kolor oliwkowy, dobrze mi w nim.
Ale już nie pamiętam kiedy miałam aż tak duży problem z wymyśleniem pracy na Cykliczne Kolorki.
W dodatku zawzięłam się, że koniec z zakupami i wykorzystuję to co jest w domu. Owszem, pomysł niezły, ale jak przyszło co do czego... ech.... nie będę Was zanudzać ile było podejść...
A pamiętacie mojego Smoka z gaju oliwnego? To była baaardzo oliwkowa praca. Tabun myśli przebiegł mi przez głowę, w końcu poszłam spać i obudziłam się z gotowym projektem :-).
Punktem wyjścia był filigran i koraliki Twist Beads (to te największe), takie same jak we wspomnianym smoczym naszyjniku.
Szefowa, mam nadzieję, nie wywali mnie z tą pracą, a jak wywali to na pewno nie zrobię niczego innego oliwkowego, psychicznie nie dam rady :-)
Na wszelki wypadek podaję użyte kolory:
Cube Silver Lined Olivine, Cube Lustered Ferm, Twist Beads Luster Metallic Olivine, Long Magatama Higher Metallic Olive, Bugle Peridot
Na wszelki wypadek podaję użyte kolory:
Cube Silver Lined Olivine, Cube Lustered Ferm, Twist Beads Luster Metallic Olivine, Long Magatama Higher Metallic Olive, Bugle Peridot
A oto mój wisiorek wykonany haftem koralikowym.
Pewnie przydałaby się skórka w innym kolorze, ale nie było...
Docelowo wisiorek ma zawisnąć na szyfonowej lub aksamitnej tasiemce, na razie zrobiłam naszyjnik z koralików. Całość jest niezwykle lekka.
A teraz mam dla Was BONUS !!!!
wyciągnięty z archiwum, gdy byłam młoda i...no piękna nigdy nie byłam, ale podobno coś w sobie miałam ;-)
Gdy zobaczyłam Oliwkę od Allienor, to przypomniałam sobie, że bardzo lubiłam chodzić w sztruksowych oliwkowych spodniach i w zielonej kurtce też ze sztruksu.
W ogóle lubiłam militarne barwy i klimaty, więc co mi tam... drugi bonusik:
A żeby tego było mało, mam taki fajny certyfikat (gdy go zdobywałam mocno strzaskałam sobie tyłek :-))
Chyba udowodniłam moje uwielbienie do oliwek, khaki i wszelkich odcieni wojskowych?
I jak Wam się podoba dzisiejszy post? Sama się nie spodziewałam, że powstanie, bo miałam duże chwile zwątpienia :-)
Serdecznie pozdrawiam.
Trzymajcie się cieplutko :-)
Trzymajcie się cieplutko :-)
Wisior wyszedł rewelacyjnie, świetnie wygląda choć tył faktycznie mógłby być inny ale co tam-to tył przecież. Zdjęcia bardzo fajne, rude zaskakujące :D swego czasu miałam spodnie moro i żakiet też w ciemnej oliwce. Fanką może nie jestem ale na pewno lubię bardziej niż większość kolorów :)
OdpowiedzUsuńNati, sama nie wiedziałam co mi z tego wyjdzie i czy w ogóle wyjdzie, ale teraz już wiem że mała inwestycja w skórki będzie konieczna. Cieszę się, że Ci się podoba wisior, bo mnie podoba się bardzo :-)
UsuńRuda byłam przez wiele lat. Teraz mam czarne długie hairy i też się z tym dobrze czuję. A w bojówkach chodziłam namiętnie długo :-).
hahahha...rewelacja! Przypomniałas mi, że ja tez miała sztruksowa oliwkowa kurtkę(kupiona przez byłego na pożegnanie...hahahahahhahah:-D) Buziaki!
OdpowiedzUsuńA to dobre! W sumie jak popatrzę na oba zdjęcia to też mam jakoś skojarzenia z byłymi :-). Szczególnie to ostatnie zdjęcie - nawet nie wiesz jak celnie strzelałam, stąd to zainteresowane towarzystwo wokół :-)
Usuńhahahha...rewelacja! Przypomniałas mi, że ja tez miała sztruksowa oliwkowa kurtkę(kupiona przez byłego na pożegnanie...hahahahahhahah:-D) Buziaki!
OdpowiedzUsuńCudo znowu zdziałałaś... Ach i och i napatrzeć się nie mogę.
OdpowiedzUsuńA teraz uwaga, stawiam Cię do pionu ;) Ty mi tutaj nie gadaj. Widziałam Cię na żywo i to nie raz, a w zasadzie to dosyć często swego czasu. I dla mnie tak po babsku zawsze byłaś piękną kobietą :) Więc wiesz... ;)
Rudzielec??? No szok ;) i te wojskowe ciuchy z resztą też, bo ja Cię znam już z innych upodobań ;)
A, jeszcze co do ostatniego zdjęcia. Ten siwulek po prawej, a w zasadzie jego połowa kogoś mi chyba przypomina...
Dzięki Wiki. Dziwię się jak mi to cudo wyszło, bo byłam pewna że tym razem nic nie zrobię.
UsuńAno rudzielec! Swego czasu Tomasz P. nie mówił do mnie inaczej niż Ruda :-). Połówkę Jacka rozpoznałaś, a za mną czai się Pepe :-)
Dziękuję za komplement, ale pamiętam jak mój bardzo dobry kolega powiedział "ładna to ty nie jesteś, ale coś w sobie masz" i tak mi się jakoś nawiązało do jego wypowiedzi :-).
?Beatko, zrobiłaś prześliczny wisiorek. bardzo delikatny, takie lubię. No i kolor cudny! Uwielbiam ten kolor i spodnie w khaki. Mam sporo ubrań w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńJeszcze chylę czoło, super dziewczyna z Ciebie, taki kurs skończyć to dopiero :"COŚ".
Pozdrawiam serdecznie.
hehe...ten znak zapytania na początku zrobił mi się przez przypadek:)))
UsuńDziękuję Aniu :-). Wisiorek może jest duży, ale jednocześnie zachowuje lekkość i delikatność. Cieszę się, że to dostrzegłaś. Choć nie byłam pewna efektu końcowego, muszę przyznać że wyszło nieźle!.
UsuńMusiałam trochę sięgnąć pamięcią wstecz, by przypomnieć sobie że był czas kiedy wszelkie odcienie zieleni u mnie dominowały i chyba wtedy właśnie czułam się na totalnym luzie :-)
Szkolenie było fajne, myślałam że płuca wypluję, tyłek bolał, ale moja drużyna wygrała :-)
Buziaki :-)
Bonus najbardziej mi się podoba, nie ma to jak być pięknym i młodym. Cały świat można zawojować, na dodatek z uprawnieniami strzeleckimi.
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie to wisiorkowi też nic nie brakuje, wybrnęłaś koncertowo, sen najlepszym lekiem na świetne pomysły. Rób tak częściej, bo mózg też potrzebuje odpoczynku a nie wiecznego myślenia, co by tu?.
Buziaczki wojowniczko.)
Każdy był kiedyś piękny i młody, warto sobie czasem przypomnieć :-)
UsuńDziękuję Danusiu, z wisiorkiem poradziłam sobie tak, że aż sama siebie zaskoczyłam. Sądzę, że nowa odsłona Cyklicznych Kolorków do łatwych nie należy, ale grunt to się nie poddawać. W końcu taki certyfikat też zobowiązuje :-)
Buziaczki Kochana :-)
Ale piękny wisior zrobiłaś. Zachwycający.
OdpowiedzUsuńIza, bardzo dziękuję :-). Dawno nie byłam tak zadowolona z pracy, do której pomysł przyszedł niemal na ostatnią chwilę.
Usuńzaintrygowało mnie....kurs działań specjalnych... co wy tam działaliście?! :-)
OdpowiedzUsuńTez miałam marchewkowe włosy, ot taka fantazja ułańska ;-P
a wisior, też intrygujący, oliwy z niego nie wyciśniesz... ale coś w sobie ma ;-D
Ściśle tajne przez poufne - jak powiem, to wiesz... będę musiała Cię zastrzelić ;-)
UsuńMoja największa fantazja to blond - raz i dość, ale rude namiętnie.
No patrz, nie pomyślałam by spróbować - może jednak dałby się wycisnąć :-)
Ty myślisz, że mnie wystraszysz? Ja w domu dwóch strzelców wyborowych mam, w tym jedem osobiście przeze mnie urodzony ;-P
UsuńI co gorsza często z całym osprzętem na chatę wbijają... więc wiesz... przywykłam ;-D
Jaki piękny wisior! Udowodniłaś swoją miłość do oliwek jak mało kto :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu. Oliwki są niezłe i w kolorze i smaku :-)
UsuńUwielbiam oliwki, a od kiedy spróbowałam takich prawdziwych, hiszpańskich, nie tknę tego badziewia z marketu nigdy więcej :) Co do spodni, miałam kiedyś fazę militarną i chodziłam w spodniach z kamuflażowym printem, aż się sumie nie rozpadły. W tym samym czasie usłyszałam teorię, od kolegi psychologa, że takie upodobanie modowe wynika z poczucia braku bezpieczeństwa. Nie wiem, nie znam się, mi się po prostu ten wzorek podoba.
OdpowiedzUsuńA wisior super, taki zadziorny ;)
Już kiedyś słyszałam, że jak się spróbuje prawdziwych bananów, to już nigdy nie kupi się tych w sklepie. Pewnie z oliwkami tak samo... Sama wiem, że niektóre rzeczy smakują tylko i wyłącznie w niektórych miejscach :-)
UsuńA kolega psycholog pewnie ma rację - nigdy nie czułam się bezpieczniej niż w swoim własnym towarzystwie, mężczyźni jacyś słabi byli ;-). Ciekawe jaką ma teorię na uwielbienie czarnego koloru? Wieczna depresja czy czarny humor?
Buziaki ślę :-)
Ostatnimi czasy nie jestem biżuteryjna,ale taki wisior chętnie bym przyodziała,bo podoba mi się bardzo ,bardzo i jest w moim guście;)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś strzelałam,byłam raz a strzelnicy i normalnie mi się podobało;)
Mnie się zdarzało strzelać i co dziwne, czasem dość celnie :-).
UsuńDziękuję Ilonko i serdecznie pozdrawiam :-)
Wisior na podstawie z filigranu bardzo mi się podoba, jest śliczny. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie, aby połączyć tego typu filigran z frywolitką, ale to jeszcze przede mną. Tak czy owak, Twój jest piękny, a bonusiki super. Jakaś fajna Laska na nich się prezentuje. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)
OdpowiedzUsuńJustynko, jestem przekonana, że filigran z frywolitką to będzie bardzo udane połączenie, więc spróbuj!
UsuńDzięki śliczne i buziaki przesyłam :-)
Beatko w zasadzie dziewczyn już wszystko napisaly. Wisiorek boski nie wiem czy jest taka odmiana jak boska oliwka, ale Tobie się udało taką stworzyć. Usiłuję dojrzeć bazę, która została opleciona koralikami ale chyba mam z tym problem :-)
OdpowiedzUsuńRudzielec całkiem fajny z Ciebie byl, a ja też chyba miałam oliwkowe sztruksy, fajne gacie to były kiedyś .
Buziolki i lece dalej
Oczywiście, że jest boska oliwka ;-). Aniu, filigran został przyklejony do czarnego filcu, a wszelkie otworki obszyłam koralikami, potem przykleiłam spód w postaci tej jasnej eko skórki i cały filigran obszyłam dookoła koralikami tzw. ściegiem murkowym.
UsuńZ rudej małpy przekształciłam się w czarną wiedźmę, ale daję radę - lustro nie pęka ;-)
Buziole :-)
O kochana, takie bonusy to ja proszę częściej, a w ogóle byłoby fajnie, gdyby dziewczyny zaczęły się więcej pokazywać na blogach, całkiem inaczej się wtedy pisze komentarze, gdy się wie do jakiej buzi, a nie tak obco :) Kolor włosów na tym jednym zdjęciu - świetny!
OdpowiedzUsuńA wisiorek super, ależ Ty masz kobieto cierpliwośc do plecenia tych koraliczków i rób to jak najczęściej bo wychodzi Ci to świetnie :)
Też lubię oglądać podobne bonusy na innych blogach :-). Od czasu do czasu może będę wyciągać takie "perełki", bo w koparce też może ktoś chciałby mnie zobaczyć ;-)
UsuńCzasem sama się zastanawiam skąd we mnie tyle cierpliwości, bo normalnie powinnam się poddać po kilku podejściach...
Cieplutko pozdrawiam :-)
Nie wierzę!!! Wyobraź sobie, że ja też strzelałam - KBKS, wiatrówka, pistolet. Przez wiele lat jeździłam po zawodach i nawet niezłe osiągnięcia mam na swoim koncie. Żałuję, że oczy mi się już posypały. Mam podobne zdjęcie. Fajnie odkryć nową wspólną pasję choć to już przeszłość.
OdpowiedzUsuńA wisior - rewelacyjny! Jest niezwykle oryginalny i pięknie wykonany. Może tylko spód powinien być ciemny ale i tak jestem zachwycona. Przesyłam buziaki.
Ewuniu, ja strzelałam od czasu do czasu, no może w szkole częściej bo nas zmuszali na PO, a w szkole były dwie strzelnice, ale szczególnych osiągnięć nie mam... Nie omijam jednak ciekawych wydarzeń i sprawdzam swoje siły i możliwości. Największy opór miałam przed wdrapywaniem się na cienką metalową drabinkę - skończyło się posiniaczonymi nogami :-). Właściwie z większości takich "zabaw" przywiozłam siniaki :-)
UsuńW wisiorku spód powinien być ciemny, ale nie miałam...Na szczęście kolory się nie gryzą i dzięki temu pracę skończyłam.
Buziaki ogromniaste :-)
Beatko piękny wisior, chodzi mi o kształt i wykonanie, bo kolor zdecydowanie nie mój.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz na zdjeciach i z tą starością nie przesadzaj, jedna zmarcha mniej czy więcej,kto to wie, a nawet choćby to tylko znaczy że dużo sie śmiejesz:D
buziaki:)
Mnie kolorki odpowiadają, ale wyobrażam sobie, że niebieski czy czerwony mógłby być równie interesujący. Pesel kłamie, nie mam zmarszczek, więc czemu on mi mówi, że się posunęłam w czasie - łobuz jeden niewychowany :-)
UsuńBuziaki :-)
Piękny wisior bardzo podoba mi się zestawienie kolorów idealny do delikatnej jasnej bluzeczki pozdrawiam cieplutko ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Joasiu. Mnie się też podoba taka kolorystyka, w sumie to dość często robię coś w zieleniach...
UsuńSerdecznie pozdrawiam :-)
Hej! Naszyniczek piękny, a ten kolor spodu wcale nie przeszkadza. Militaria co? Ja też bardzo lubię, uwielbiam bojówki i kurtki wojskowe.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak mama uszyła mi zielone spodnie ze starej zasłonki, miała fajne ciapki i to była taka namiastka moro, którego nie mogłam dostać... Ale jak widać od najmłodszych lat coś mnie ciągnęło w te oliwkowe klimaty...
UsuńSpodu nie widać, innego nie było, ale jak by był różowy to bym nie pokazała :-)
Pozdrawiam cieplutko :-)
Wisior jest przecudny:) Fajnie by wyglądało jakby ta szyfonowa wstążka była razem z tym łańcuszkiem koralikowym, który już jest:) ale to tylko moje skromne zdanie;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam, bo też mam ochotę na takie połączenie. A jak będzie ostatecznie okaże się jak wreszcie kupię taką wstążkę.
UsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
Przypomniałaś mi właśnie, że już dawno nie strzelałam, chyba z 8 lat będzie (jeśli dobrze liczę)... no i narobiłaś, teraz będzie mi to chodzić po głowie :)))
OdpowiedzUsuńAle wracając - wisior wyszedł naprawdę świetnie! Nakupiłam kiedyś sporo takich metalowych baz, ale kompletnie nie miałam na nie pomysłu, no czarna dziura dosłownie... ale teraz już będę wiedzieć, dzięki za inspirację :)
Aniu, mój filigran też swoje wyleżał, nawet nie pamiętaj dlaczego zrobiłam taki zakup... Aż dziwne, że miałam jakikolwiek podkład do podszycia, też kupiłam kiedyś...
UsuńNigdy nie strzelałam hobbystycznie, raczej z doskoku, ale jak się nadarza okazja to nie omijam... ale poligon zaliczony ;-)
Ojojoj, klasa perfekt to Twoje dzieło! Teraz rozumiem, że długo myślałaś nad wyzwaniem oliwkowym. Taki wisior wymaga dobrego pomyslunku i doskonałej precyzji wykonania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Kolor dał mi popalić, a potem przyszło nagłe olśnienie i w dwa dni było gotowe :-).
UsuńDziękuję i cieplutko pozdrawiam:-)
Wisior przecudnej urody,ostatnio te,które były pokazywane na blogach były piękne,ale bardzo do siebie podobne,a Twój jest jedyny,niepowtarzalny i zachwycający,podziwiam zdolności do "dziubania" tych koraliczków,masz nie tylko zdolne paluszki,ale i dużo cierpliwości.Patrząc na Twoje zdjęcia przypomniałam sobie,że też miałam oliwkowe sztruksy,nawet kilka par i ciągle w nich chodziłam,a jeżeli chodzi o kolor włosów,to jest rewelacja,bardzo lubię wszelkie rudości,sama często noszę różne ich odcienie,w zależności jaka farba wpadnie mi w ręce,a ten Grom,to ty uważaj,jeszcze Cię do jakiej rezerwy wciągną,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak wspaniały komentarz! Prawie fruwam pod sufitem czytając takie komplementy :-)
UsuńJak widzę spora grupka lubiła i chodziła w barwach wojskowych, może była taka moda? A rude włosy zawsze mi się podobały, wymagały jednak większej pielęgnacji. Jednak przy mojej obecnej długości jakoś czarne lepiej mi pasują...
Wojskowe manewry są fajne, zwłaszcza gdy to tylko zabawa :-)
Śliczny naszyjnik
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńBardzo fajny wisior ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńBeatko kurcze od czego tu zacząć,czy od wisiora czy tez od Ciebie ,całej takiej naoliwionej haha w młodości.
OdpowiedzUsuńChyba będę trzymać się porządku i powiem ,żę wisor jest rewelacyjny i tak jak już pisałam wcześniej z chęcią sobie go pożyczę do ponoszenia haha:)
Kochana też kiedyś byłam rudawa ,chyba każda z nas to przechodziła za młodu.
Kolory militarne to jest to co uwielbiam i f ajnie ,że to też mamy ze sobą wspólnego a nie tylko rękodzieło .
Jakby co jutro nowy kolorek ,ciekawe czy zgadłabyś co szykuję na październik .
Buziaki słodziaki :)
Czyżby to był rudy tak a propos? :-). Rudy rydz... kasztany też w sumie takie rude...
UsuńWidzisz, w młodości się naoliwiłam, to i dobrze zakonserwowana jestem ;-). A z Ciebie to niezły generał jest - armię masz taką, że niejeden wódz może pozazdrościć.
Buziaki Kochana :-)
Przyznam się bez bicia, że oliwek nie lubię. Ale ze"stylem militarnym" jestem od jakiś 25 lat i wciąż jestem mu wierna ;). Fajnie się dowiedzieć czegoś nowego o Tobie, Beatko :)). A wisior jest śliczny. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKasiu, uwielbiam czerń, ale barwy wojenne też lubię... czuję się w nich silna :-)
UsuńBardzo dziękuję i cieplutko potwierdzam :-)
WOW! Przepiękny wisiorek! Genialnie wypełniłaś ażur koralikami, efekt jest niesamowity! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Cieszą mnie takie komplementy :-)
UsuńWooow, ten wisior wygląda wręcz kosmicznie! :D
OdpowiedzUsuńJest przepiękny ... kilka razy oglądałam fotki ... cudo . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWisior jest przepiękny ! Ale bonus też bardzo mi się podoba - haha :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt uzyskałaś wypełniając wolne miejsca koralikami umieściłaś je we właściwych miejscach :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, że Oliwka takie wspomnienia przywołała i że podzieliłaś się wspomnieniowymi zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńTeż takie spodnie miałam, z takimi kieszonkami na bokach, ale nie wyglądałam w nich tak fajnie :). Swoja drogą, czy w rudym, czy czarnym, piękna kobieta jesteś.
Strzelnicę mieliśmy w szkole, co było bardzo fajne, bo liceum żadnego zacięcia militarnego nie miało. Mnie też nic KBKS-owych wspomnień nie zostało, za to wielbicieli militariów w domu aż nadmiar :)
Wisior śliczny - super wykorzystałaś zapasy i coś pięknego z nich Ci wyszło. Nawet zawieszony na takim sznurze dobrze wygląda.
Pozdrawiam serdecznie.
No proszę, jaka bojowa kobieta z Ciebie :-) Wisior jest piękny, a oliwkowy sztruksowy płaszcz jest jednym z moich ulubionych, ale ma już tyle lat, że nosić go już chyba nie wypada.
OdpowiedzUsuńWisior świetny! znów pokazałaś swoją kreatywność:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie spodobały bonusiki:) - Gratulacje takich umiejętności:)