Nawet jarzębina zaglądająca do okna mocno poczerwieniała.
Ludzie powbijali się w swetry lub kurtki, jedynie ptaki jak zwykle z rana drą się wniebogłosy nic nie robiąc sobie z pogody. Że nie wspomnę o pohukującej sowie, której koncerty niosą się przez komin wentylacyjny.
Przypominam o zabawie, która trwa do 21 sierpnia, a szczegóły znajdziecie w poście "Malowany czwartek"... - trochę mi smutno, że jak na razie tylko sześć osób zaufało nagrodzie-niespodziance...
Niemniej jednak zachęcam!
A dzisiaj pokażę kolejny naszyjnik wykonany techniką kumihimo.
Pozwólcie, że trochę wyjaśnię niewtajemniczonym, bo jak się okazuje nie dla wszystkich piszę zrozumiale posługując się dziwnymi nazwami :-). Kumihimo to stara technika japońska, tradycyjny przyrząd jest wykonany z drewna. Ja, jak większość, posługuję się dyskiem z pianki z otworem pośrodku. Dyski są różnej wielkości, trzeba wybrać taki, który będzie wygodny dla nas, a w otworze będą mieścić się koraliki - w przypadku mojego Smoka z gaju oliwnego, otwór ten był już na granicy. Gdy używamy drobnych koralików wystarczy mały dysk.
Oczywiście, jesteście tak zaradne, że dysk możecie wykonać samodzielnie z tektury! Ze szpuleczkami też sobie poradzicie :-)
Pamiętacie moje Teardrops? Do kompletu powstał również naszyjnik. Na końcu znajdziecie zdjęcie kompleciku.
Byłam jednak pod tak dużym urokiem kropelek, że po raz drugi zainspirowana pracą Rebecc'i Ann Combs stworzyłam własną wersję naszyjnika (w oryginale The Countess) w pięknych odcieniach niebieskiego.
Kropelki są transparentne, szafirowe, wyglądają jak rosa i cudownie wyglądają w słońcu.
Sądzę, że to nie ostatnie słowo Teardropsów, bo czyż nie są urocze?
Bardzo dziękuję za każde pozostawione słowo komentarza :-).
To zawsze dodaje skrzydeł i zachęca do dalszej pracy!
To zawsze dodaje skrzydeł i zachęca do dalszej pracy!
Buziaki dla Wszystkich!
Świetne naszyjniki! Ja bardziej jestem za tym w niebieskościach :) Porównanie z rosą bardzo trafione :) PS: A jeśli o zabawę chodzi, to myślałam, myślałam i... nic oryginalnego nie wymyśliłam, więc póki co nie biorę udziału, ale może mnie coś jeszcze natchnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się naszyjniki, szczególnie niebieski:))) A w poście pod zabawą napisałam komentarz, niestety nic szczególnego tylko skojarzenia ale wpisałam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńojej- ale cuda!
OdpowiedzUsuńPiękne naszyjniki, u nas już od dawna jesiennie, wieje leje i zimno jak diabli. :)
OdpowiedzUsuńcudne naszyjniki:) a zabawę wymyśliłaś bardzo trudną, na pewno dla mnie i na nic nie wpadłam, dlatego zamiast wypisywać głupoty wolę spasować:)
OdpowiedzUsuńśliczny ten naszyjnik, to chyba pogoda cię tak natchnęła, bo wygląda, jakby kropelki deszczu albo rosy wisiały na naszyjniku, super :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jej ale piękne, bardzo mi się podoba, a ta technika to czarna magia dla mnie ale jak czas nadejdzie to i ją zgłębię, czaka na liście rzeczy jakich chcę się nauczyc:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie, równiutko ułożyły się te kropelki. Super wyszły.
OdpowiedzUsuńZaskakujesz mnie :) Piszesz o techncie kompletnej mi nie znanej ae przyznaje ze intryguje mnie . Naszyjniki piekne szczegolnie ten niebieski :)
OdpowiedzUsuńSuper sposób ma "łezki", bardzo mi się podobają te projekty!
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię Beatko, że jesteś zauroczona kropelkami, bo ja też je uwielbiam. A w Twojej pracy wyglądają rewelacyjnie :)))!
OdpowiedzUsuńPiękny. Kropelki naprawdę wyglądają jak rosa czy krople deszczu. Niebieski wręcz emanuje chłodem...
OdpowiedzUsuńOba są świetne, ale kolorystycznie do mnie bardziej przemawia ten niebieski :-) Kropelki faktycznie są urocze ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne naszyjniki! Zauroczył mnie ten niebieski, delikatne kropelki wyglądają fantastycznie.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Wybaczcie, że hurtowo odpisuję, ale nie nadążam ostatnio :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za każdy przemiły komentarz i słówko pochwały. Widzę, że niebieski naszyjnik szczególnie się spodobał i powiem, że ma on jeszcze jedną zaletę - można nosić go również lekko skręconego, wtedy ma bardziej "codzienny" charakter.