Czołem Kochani!
Jak mnie nie było, to teraz będę Was katować większą ilością postów :-). Dobrze, że większość tekstów i zdjęć przygotowałam wcześniej, bo przez dwa tygodnie mam gorszy dostęp do internetu - Aero i smartfon to zdecydowanie nie moja bajka...
Moje "studio fotograficzne" wreszcie ciągle stoi przykryte prześcieradłem i jest w pełnej gotowości do sesji :-). Swoją drogą i balkon też czeka na współudział tylko że ja głównie działam wieczorową porą...
Moje "studio fotograficzne" wreszcie ciągle stoi przykryte prześcieradłem i jest w pełnej gotowości do sesji :-). Swoją drogą i balkon też czeka na współudział tylko że ja głównie działam wieczorową porą...
Dzisiaj będzie trochę różności.
A zacznę od bardzo zaległej niespodzianki od naszej kochanej Małgosi, która wyróżniła mnie w swoim Candy i wysłała mi "tratwę ratunkową". Więcej zdjęć możecie obejrzeć u Gosi na blogu, a ja zrobiłam fotkę tylko dwóch rzeczy - słodycze dziwnie zniknęły ;-)'
A zacznę od bardzo zaległej niespodzianki od naszej kochanej Małgosi, która wyróżniła mnie w swoim Candy i wysłała mi "tratwę ratunkową". Więcej zdjęć możecie obejrzeć u Gosi na blogu, a ja zrobiłam fotkę tylko dwóch rzeczy - słodycze dziwnie zniknęły ;-)'
Gosia idealnie trafiła z kolorkiem, bo jak pamiętacie jakiś czas temu pokazywałam skrzyneczkę folkową, która idealnie pasuje do świecznika i karteczki:
Tratwa ratunkowa to niesamowity patent - Małgosia w ten sposób skopała tyłek papierowym rurkom, które za nic nie chciały jej słuchać ;-). Mam ten sam problem - papierowa wiklina to dla mnie jakiś kosmos... może kiedyś doznam jakiegoś oświecenia i wreszcie zaskoczę jak się to robi...
Co tam jeszcze mam dla Was zaległego? Dla mojego Pawełka wyhaftowałam taki obrazek krzyżykami i włożyłam w złotą ramkę:
Wzór z Coricamo.
W międzyczasie, gdy przygotowywałam urodzinowe prezenty, powstała Sharonka z agatów fasetowanych i jadeitów - wreszcei tylko dla mnie :-). Pięknie się prezentuje w tych kolorach, idealna na lato!
I mam jeszcze coś bardzo apetycznego. Niedawno natrafiłam na sklep Skarby Prababuni i zakupiłam pewne rzeczy, którym absolutnie nie mogłam się oprzeć! Ktoś może powiedzieć, że eee co tam, sama mogę sobie zrobić czy uszyć... - owszem mogłabym, ale jednak kupiłam. Mam słabość do koszyczków na chleb, do koronek i do przetworów jak u babci! Przy okazji podobno kupując pomagam... Nikogo nie namawiam, ale po otwarciu pierwszego słoiczka... mniam...
Na pierwszy rzut poszedł dżem z mirabelek - mmmm, dobry...kwaskowy :-)
a tu piękny koszyczek z koronką:
I wiecie co, zakup zakupem ale naprawdę mogłam sama... mam mnóstwo pustych słoików :-) !
Długo nie myśląc, poleciałam po truskawki i rabarbar i zrobiłam pyszną konfiturę.
Pół kilo truskawek, pół kilo rabarbaru i wyszło 5 słoiczków - na sesję jeden już się nie załapał...
A jaki piękny kolor!
w trakcie:
Oczywiście nie skończyło się na tych kilku słoiczkach i poleciałam po następną porcję owoców.
A potem wszystkie słoiczki opisałam - etykiety ze strony: http://mojafirma.infor.pl/nieruchomosci/kuchnia-i-jadalnia/dodatki-i-gadzety/310375,Etykiety-na-sloiki-w-stylu-vintage.html
Ta jaśniejsza konfitura z hiszpańskich truskawek, ciemniejsza z polskich. W tym roku wyjątkowo dobre truskaweczki, codziennie się nimi objadam. Muszę jeszcze dorobić konfitur i dżemów, żeby mi na zimę wystarczyło :-)
A przy okazji byłabym wdzięczna gdyby ktoś się ze mną podzielił sprawdzonym przepisem na konfiturę z ogórków. Dwa lata temu zakupiłam taki smakołyk ( i parę innych) na jarmarku w Wielkopolskim Parku Etnograficznym - był doskonały w smaku i choć próbowaliśmy taki robić w domu, to jednak nie było to...
To dzisiaj na tyle :-)
Pozdrawiam i życzę wszystkim sporo słoneczka lub jak kto woli umiarkowanie :-)
Piękny prezent a tworki które wyszły spod Twoich bardzo fajne- hafcik pierwsza klasa a bransoletka bardzo ciekawa. Zastanawia mnie ta konfitura, nie jadłam takiego połączenia a wygląda smakowicie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKonfitura jest smakowita. Ja akurat lubię jak jest lekko kwaskowato, ale to kwestia ilości cukru. Pierwszy raz robiłam takie połączenie, a już trzeci słoik otworzyłam - tak mi smakuje :-)
UsuńPrzetworowy pracuś z Ciebie!
OdpowiedzUsuńNo wreszcie przypomniałam sobie, że kiedyś robiłam całe mnóstwo przetworów. W tym roku nie zmarnuję sezonu truskawkowego :-)
UsuńO rany, ile konfitur! Wow! Ja w zeszłym roku robiłam dżemor z jeżyn i w tym roku też zamierzam :) domowe przetwory to jest to!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, nie ma to jak domowe przetwory! U mojej prababci zawsze były fantastyczne jeżyny... a jeżyny lubię bardziej niż maliny...
UsuńOjej! szkoda, że wymianka parakulinarna się skończyła:-) Ale różności u Ciebie! Super!
OdpowiedzUsuńAno różności, a niektóre całkiem pyszne :-) Wymiankę pamiętam, ale to chyba nie był dla mnie dobry czas na udział...
UsuńOj narobiłaś mi smaku na te konfitury ja to na razie truskawkami tylko się objadam. O konfiturze z ogórków jeszcze nie słyszałam:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńU nas też truskawki niemal codziennie - mąż robi coś w rodzaju smoothie, ja piję a on delektuje się jedząc łyżeczką.
UsuńPozdrawiam cieplutko :-)
U nas na razie odchodzi jedzenie truskawek:)))jakoś nie mogą się ostać do słoików:))raczej będą zamrożone:)a próbowałaś ugotować syrop 1:1 a następie do niego dodać ogórki?i gotować jak konfiturę?ja ostatnio próbowałam świeżych ogórków z miodem i muszę powiedzieć,że mi smakowały,ale mojemu M już nie:))))
OdpowiedzUsuńKobiety mają jednak inne podniebienie - ogórki i miód to dla mnie też dobre zestawienie, mężczyźni prędzej by posmarowali musztardą :-)
UsuńW ubiegłym roku wypróbowaliśmy dwa przepisy i wyszło tak sobie.. ale pewnie zrobię kolejne podejście :-)
konfitur w tym roku nie robię- zostało mi trochę z ubiegłego roku, a w tym brakuje czasu,ale jak już znajdziesz ten przepis na konfitury ogórkowe to podrzuć :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję:)
Twoje prace i koszyk rewelacyjne!!
Mnie zostały jeszcze tylko przetwory, które robiła mama - ale to głównie grzybki i ogórki na ostro.
UsuńJak mi się uda zrobić doskonałą konfiturę z ogórków to na pewno się pochwalę :-)
Narobiłaś mi smaka na te konfitury. Ale co tam, nie narzekam bo mój Pan mąż dba o to bym miała świeże truskawki, a i przetwory z nich robi do słoiczków. Stanie przy garach to jego domena, ja tylko konsumuję.
OdpowiedzUsuńGosia robi super tratwowe świeczniki, a nazwę ja im nadałam, bo takie skojarzenie mi przyszło na ich widok, karteczki też robi super, wyrabia się dziewczyna.
Twój obrazek w złotej ramce, świetny, a zakupy wspierające rękodzieło, tak trzymaj. Też chciałabyś doświadczyć chwili, gdy klient docenia Twój wyrób i go kupuje.
Tak na koniec, nie objadaj się tak tymi swoimi przetworami, bo co na zimę zostanie dla domowników.
Trzymaj się Beatko i podeślij trochę deszczyku, bo za chwilę padnę z tej duchoty.)
Dobrze mieć Pana męża, co lubi i potrafi coś dobrego upichcić i przetworzyć. Mój też gotuje, piecze świetne mięsiwa, ale coś z niczego to potrafię tylko ja, ciasta i przetwory to też moja domena.
UsuńO widzisz, nie pamiętałam że to Ty jesteś matką chrzestną tratwy :-). Bardzo trafne określenie :-). Rękodzieło należy wspierać!
A z tym objadaniem się.... no cóż kiedy tak mi smakuje... ale to tylko oznacza, że muszę duuuużo zrobić :-)
Deszczyk? Mogę Ci nawałnicę podesłać, bo tu się rozpętało piekło!!! Telewizor już nie działa... martwię się o kwiatki na balkonie...1
Oj, na te słoiczki to mi dopiero cieknie ślinka :)
OdpowiedzUsuńNo wcale się nie dziwię :-). Mam wrażenie, że moje menu jest bardzo truskawkowe :-)
UsuńAle masz zapasów konfitur, mniam mniam, tylko pozazdrościć. prezenick dostałaś od Gosi super, a koszyczek na chleb jest prześliczny, wcale się nie dziwię, że go sobie sprawiłaś :)
OdpowiedzUsuńBeatko niezłhy misz masz dzić w Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńPrezencik od Gosi bardzo fajny , jej świeczniki tratwowe sa bardzo charakterystyczne . Z Zkupóww najbardzij mi się spodobał ten koszyczek biały , na pieczywko jest sliczny . Konfikturki wyglądają równie pieknie jak i smakują - w co nie wątpię..
Ja juz dawno nie robie domowych przetworów , a to chyba błąd , musze odgrzebac mój sokownik choć soczków sobie troche zrobię :-)\
Udanego tygodnia Ci życzę i pozdrawiam
Dziękuje za link do sklepu już w nim buszuję ) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZaszalałaś kochana i z nagrodami od Gosi,zakupami czy swoimi pracami.
OdpowiedzUsuńAle to te słoiczki pełne bogactwa dziś przyciągają mój wzrok.Też robię na zimę własne przetworki,bo zdrowsze i bez tych wszystkich sztucznych dodatków.
Taka pełnia słońca zaklęta i zamknięta w tych szklanych zbiorniczkach,nie ma nic piękniejszego
Udanego tygodnia Beatko ,buziaki :)
Cudnie wyglądają te skarby babuni, szczególnie koszyczek. Takie konfiturki to super sprawa. Mówi się na zimę ale jakoś szybko znikają. Obrazek na komunię jest śliczny i wygląda bardzo elegancko. Bransoletka też urocza i w końcu dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci Beatko wspaniałego prezentu. Podoba mi się pomysł z tratwą ratunkową.
Przesyłam uściski.
Pyszności!!!!!!!!!!!!!!cudowności!!!!!!!!!!!!!Sama bym się skusiła :) uwielbiam takie smakołyki ....bo są naturalne nie na ilość a na jakość popieram!!!!!!!!!!!!!!!!!! I zawsze gdzieś coś kupuje:) A czemu nie pokazujesz nam obrazków markerowych??????????halo co jest???????
OdpowiedzUsuńkonfitura z ogórków! :-O
OdpowiedzUsuńpodziel się przepisem jak dorwiesz... Nasza Babcia lubi eksperymenty ;-)
Ale pyszności :) Robiłam ostatnio coś w rodzaju konfitury z truskawek i rabarbaru - ale miałam mało składników (właściwie resztki), więc zostało zjedzone na raz, z naleśnikami :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, będzie wspaniałą pamiątką :)
Jak Cię nie było, to Cię było, ale już jesteś i tak pięknie i smakowicie u Ciebie. Prezenty świetne, ramka dla Pawełka piękna, no i te pyszności...
OdpowiedzUsuńCudne prezenciki i super hafcik ale te słoiczki z truskaweczkami są najcudowniejsze pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńCudowności dostałaś i zrobiłaś ;)
OdpowiedzUsuńW koronkowym koszyczku się zakochałam. No boski jest :)
A co do swojskich konfiturek... mmm... wiesz... do wspólneu kawusi by się coś słodkiego przydało :P
Aż pod wrażeniem jestem bo same pyszności u Ciebie :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLubię szaleć do spiżarni, mam tam z jakieś 1000 słoików, ale konfitury z ogórków nie robiłam, mam dżem z cukinii na 1 kg cukinii, 1 szklanka cukru, 1 - 2 łyżki soku z cytryny 1 - 2 galaretki pomarańczowe ( można inne, wg gustu ). Cukinię oczyścić, oczywiście bierzemy sam miąższ, zetrzeć, gotować do odparowania wody, dodać cukier, sok z cytryny, pogotować trochę, wyłączyć, dodać galaretki, szybko wymieszać gorącym napełniać słoiki. Pycha :)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na te wszystkie słoiczki i pożałowałam... Już nie robię zapraw, a szkoda. Tylko kto u mnie miałby to jeść ? Jedyne akceptowalne i słuszne to powidła śliwkowe :)
OdpowiedzUsuńŚliczny haft - przepiękna pamiątka.
Pozdrawiam
świetna sprawa, truskawki zazwyczaj robię, ale z rabarbarem nie robiłam, muszę spróbować, powinien być super:)
OdpowiedzUsuńA naklejki śliczne, u mnie najprościej z tzw "ceny" samoprzylepnej. musze chyba popróbować jakichś ładniejszych - i bardziej czytelnych niż moje bazgroły... ha ha
Pozdrawiam serdecznie:)
Ślinka cieknie na ten post. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń