Obserwatorzy

sobota, 11 stycznia 2014

Alize z kokardką

Nie czekam na zimę, nie tęsknię za nią... Zwierzę ze mnie ciepłolubne, więc jeśli nie muszę się składać
z warstw jak ogr czy cebula jest mi akurat!
Lubię jednak jak coś otula mi szyję oprócz ulubionego zapachu. Golf, szal, apaszka to stare sposoby, a niedawno odkryte zamotki zdobyły właśnie moje łaski. Pierwszy zamotek był bardziej naszyjnikowaty, ale na tyle mi się spodobał, że zaplanowałam kolejne.
Brąz i niebieski - byłam ciekawa tego zestawienia i na szczęście nie rozczarowałam się.
Nie chciałam powielać poprzedniego wzoru, więc ten zamotek po pierwsze miał być bardziej golfiasty. Tym razem tunel zszyłam z mięciutkiego ekozamszu i dorobiłam kokardkową broszkę. Przez tunel przeciągnęłam ukręcony sznurek (jeden kawałek ze 100 gramowej włóczki).  Ładnie przylega do szyi, ale oczywiście nie za mocno, bo przecież musi przejść przez głowę :-). Sznurki zakończyłam modułowymi koralikami.








I jeszcze mały dodatek na cztery ręce ;-)

Zrobiłam pierwszą przymiarkę do naszyjnika makramowego wg samouczka Ani. Użyłam sznurka 1 mm, powinien być jednak grubszy, dlatego dla usztywnienia formy wplotłam fasetowane kulki. Jako zawieszkę użyłam witrażowego serducha, które zrobił mój wówczas 6-letni syn na warsztatach. Przez półtora roku nosiłam ze sobą to wspaniałe serce przekładając z torebki do torebki. Teraz znalazło swoje miejsce w naszyjniku. Nasza wspólna praca, może ciut niedoskonała, ale to przecież dzieło mamy i syna i dlatego się chwalimy ;-)


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Carnival

Sezon karnawałowy czas rozpocząć!
Mamy czas aż do 4 marca, by poszaleć na balach (jeśli ktoś lubi), potańczyć w domu, lub w jakikolwiek inny sposób bawić się świetnie :-)
Dla nas kochających błyskotki jest to zapewne niezłe pole do popisu i tworzymy tym chętniej rzeczy niezwykłe, błyszczące, okazałe - takie by nas nikt nie przeoczył ;-)

Prawdę mówiąc wcale nie zamierzałam wkraczać w ten okres na bogato, ale samo tak wyszło - chciałam zrobić kolczyki, bo spodobał mi się motyw w bransoletce projektu Penny Dixon (Beadwork 10/11 2013). Oczywiście w takich momentach okazuje się, że mimo posiadanych ogromnych zasobów dobra wszelakiego w postaci koralików i półfabrykatów, to i tak zawsze czegoś brakuje i trzeba kombinować...
Najpierw nie mogłam się doszukać koralików 3 mm i 4 mm, więc je zastąpiłam złotymi kulkami te samej wielkości, przez co mój motyw trochę inaczej się ułożył niż w oryginale - zrobił się bardziej tortowy i 3D ;-)
Kiedy już miałam przygotowane dwa motywy do kolczyków, to nie mogłam dobrać odpowiednich bigli. Przecież nie będę czekać, najwcześniej za dwa dni dostałabym zamówione elementy, a to stanowczo za długo! Niby mam cierpliwość, a jednak nie...
Nie pozostało mi nic innego jak dorobić kolejne 3 motywy i zrobić bransoletkę zgodnie z pierwotnym projektem. Motywy poszły błyskawicznie, zszywanie długo, ale zapięcie to już była sama przyjemność - niesamowicie mi się podoba - takie robiłam po raz pierwszy.








piątek, 3 stycznia 2014

Persja (Chain Mail)

W szkole podstawowej uwielbiałam grać w "państwa-miasta". Zawsze gdy przychodziła kolej na literkę "P" uparcie wpisywałam Persję w kolumnę państwo...trochę racji miałam, ale raczej tej historycznej bądź zwyczajowej :-)
A wszystko wzięło się z zafascynowania Księgą 1001 nocy, którą z wypiekami na twarzy zawsze czytałam będąc z wizytą u cioci i wujka. Wujek miał fantastyczne wydanie składające się bodajże z dziewięciu opasłych tomów z pięknymi ilustracjami. Od tamtej pory mam słabość do arabsko-indyjskich strojów, biżuterii, kultury... Lubię Bollywood, chociaż dla niektórych to kicz, ale feeria kolorów, przepięknych tkanin, makijażu i błyskotek zawsze poprawia mi humor.

Już jakiś czas temu zapowiadałam kolejną ogniwkową pracę. Inspiracją były cudne koraliki w stylu indyjskim, którym trudno było się oprzeć.
Początkowo myślałam o bransoletce, ale po co się ograniczać :-). Powstał więc naszyjnik z wykorzystaniem splotu perskiego - ot, i cała tajemnica nazwy ;-)

Praca nad naszyjnikiem uświadomiła mi kolejną rzecz - możesz mieć szczere chęci, ale musisz mieć dobre narzędzia! Mandryle Beadsmith, powszechnie dostępne, słabo sprawdzają się przy robieniu dużej ilości ogniwek, zwłaszcza że najbardziej popularna średnica 5 mm jest bardzo krótka. Po zakończeniu kręcenia kółek, rozginania, zaginania miałam uszkodzone paznokcie, zdartą skórę i odciski :-). Mimo to, jestem z siebie dumna!

Ogniwka wykonane z posrebrzanego miedzianego drutu Rayher. Pomiędzy odcinki łańcuszka dołożyłam po kilka fasetowanych kulek, które dodają blasku naszyjnikowi.












czwartek, 2 stycznia 2014

Kilka drobiazgów na Nowy Rok

Jak już pisałam wcześniej grudzień był pracowity... w międzyczasie zrobiłam kilka drobiazgów i postanowiłam, że pokażę je w jednym poście - to rzeczy, którym nie trzeba poświęcić zbyt dużo czasu, a jednak cieszą oko :-)

Moje ulubione bransoletki rzemieniowe tym razem w odsłonie bezkoralikowej - okazuje się, że nie każda/y lubi koraliki (jak można!? :-)) lub po prostu chce mieć coś skromniejszego... Nie ma sprawy, życzenia biżuteryjne spełnione:
1. czerwona z przekładkami kwiatowymi
2. ciemna czekolada z aniołkami (czerwona z aniołkami nie doczekała zdjęcia)
3. kamelowa z przekładkami (idealnie pasuje do torebek w kolorze camel)





Buszując w sklepie qnszt.pl w poszukiwaniu koralików Swarovskiego natknęłam się na niezwykle ciekawe kryształki typu ring - kolczyki zrobione. Naszyjnik do kompletu już mam w głowie, więc prędzej czy później czekają mnie kolejne zakupy...


I jeszcze zawieszka do torebki lub jak kto woli brelok do kluczy - ja zdecydowanie optuję za zawieszką :-)
Kilka perełek i kulka plus przekładki i piękna szpilka bali - trwało chwilkę, a efekt na tyle mi się spodobał, że jeszcze kilka powstanie. W końcu każda torebka też musi (może) być piękna :-)


Powstały również dwie bransoletki typu russian spiral - zadanie wcale nie było łatwe.
Pierwsza musiała pasować do naszyjnika, który widziałam przez chwilę, a druga miała być cieniowana na wzór moich szydełkowych cudeniek.
Robiłam, prułam, zmieniałam układ i kolory i w końcu się udało - podobno idealnie ;-)
Co do cieniowania bransoletki z takim wzorem nie byłam pewna, ale efekt mnie samą zaskoczył - wyszło delikatnie, kryształowo niebiesko - niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia ;-)

Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku!





poniedziałek, 30 grudnia 2013

Magiczny Alexandrite

Grudzień to był bardzo pracowity miesiąc. Dużo się działo w pracy, w domu też ciągle coś - nawet w święta pęknięta rura uraczyła nas dodatkową robotą - cud, że nie popłynęliśmy, bo pękła nocą...
Na moje ukochane zajęcie, czyli biżuterię też znalazłam czas, lecz ze zdjęciami było gorzej. O tym jak ważne jest odpowiednie światło raczej nie muszę mówić, ale poniższy komplet to udowadnia :-)

Zaklęta moc ukryła się w tych cudnych biconeskach, które magicznie zmieniają kolory.

A wszystko zaczęło się przy bransoletce Fuksja . Projekt na tyle mi się spodobał, że już przy pierwszej bransoletce wiedziałam, że powstanie kolejna w kolorze ametystu, no i jeszcze jedna w czerwieni... Tak już mam, że niektóre wzory wybitnie przypadają mi do gustu, zwłaszcza że i kolor i użyte materiały potrafią je całkiem odmienić.

I tak oto zamówiłam koraliki typu Bicone (poprzednio uzyłam FirePolish) w kolorach Tanzanite i Alexandrite. Spodziewałam się odcieni fioletu, tymczasem uparcie były jasnoniebieskie i granatowe. Hmmm... też ładne, zwłaszcza że kilka granatowych rzeczy mam, więc będzie ładnie pasowało...
I tak to jest, kiedy wieczorami się pracuje...  w dziennym świetle jednak pokazały swoje prawdziwe podwójne oblicze - od niebieskiego do fioletu, w zależności gdzie się przemieszczałam, jak się zakręciłam :-)
 I wreszcie zrobiłam zdjęcia, na których widać, że mam błyskotki 2w1 :-)

Do bransoletki dorobiłam kolczyki, bo tak rzadko miewam komplety :-)
Oczywiście, nie muszę wspominać, że trochę pracy było z ogniwkami, ale idzie mi to coraz lepiej!

Bransoletka - projekt Deanna Kittrell
Kolczyki - projekt Ranya :-)








sobota, 14 grudnia 2013

Bhavani - projekt Extrano

Od początku grudnia zaczyna się u mnie sezon błyskotek z półki "wyjściowej".
Owszem zdarzają mi się bardziej zwykłe rzeczy, ale ciągnie mnie do wszystkiego co się błyszczy, świeci i wzrok przyciąga. Jestem nastawiona na wszystkie ochy i achy z zachwytu nad dziełami nie tylko rąk własnych. Kupuję namiętnie, przyjmuję chętnie i sama tworzę i rozdaję :-)

Pomimo wielu prac, które są w trakcie lub czekają w kolejce, wczoraj nieopatrznie zajrzałam na e-tutorial.eu co zakończyło się zakupieniem dwóch wzorów. Taki impuls :-). Dzisiaj jedna bransoletka już gotowa, druga musi poczekać niestety...

Gdy korzystam z czyiś wzorów, czasem mam ochotę na coś absolutnie identycznego, a czasem od razu widzę "swój" pomysł na wykonanie. Tak było i tym razem, wzór niezmiernie mi się podobał, ale niekoniecznie z użyciem złota, bo to nie mój kolor. Użyłam perełek w dwóch kolorach: czarne i jasny ametyst. Zamiast koralików Toho 8/0 zastosowałam Rondelle 4 mm Amethyst - to już kolejny raz kiedy zastępuję ósemki i to z powodzeniem. Toho 11/0 w kolorze black diamond jak zwykle cudownie zdały egzamin - zawsze mnie zaskakują jak cudownie współgrają z innymi kolorami. Maleńkie Toho 15/0 też w kolorze Ametyst.
Zapięcie zrobiłam z użyciem magnetycznej kulki. To jedno z moich ulubionych zapięć - gdy okazuje się, że podczas noszenia jednak się rozpina to zmieniam na większą kulkę - wszystko zależy od ciężaru samej bransoletki.
Jak Wam się podoba? Mnie nieskromnie podoba się bardzo :-)








Tutaj można zakupić schemat: http://e-tutorial.eu/pl/p/Instrukcja-Bransoletka-BHAVANI/162





poniedziałek, 9 grudnia 2013

Zamotałam się...

Dzisiaj prezentuję coś nowego w moim wydaniu. Chodziło za mną od dłuższego czasu i wychodziło :-)
W ruch poszedł młynek dziewiarski i włóczka Alize - zużyłam cały motek 100g.

Najpierw próbowałam zamotany sznurek zapleść w warkocz, potem zrobiłam łańcuch (tak jak na szydełku tyle że na palcach). Jednak ciągle coś mi nie pasowało - zamotek miał pasować do szarej bluzki i wypełniać dekolt. Ostatecznie okazało się, że zwykłe przeciągnięcie przez tunel zrobiony na szydełku dało efekt jakiego oczekiwałam.
Dorobiłam broszkę i tak oto powstał pierwszy zamotany naszyjnik.






Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...