Czołem Kochani!
W październikowej zabawie z Cykliczne Kolorki przychodzę prawie na ostatni moment. Nie uszczęśliwiły mnie cętki, a niemal pogrążył paw. Mimo, że nie przepadam za tym motywem, chciałam zadanie potraktować bardzo dosłownie i zaczął powstawać obraz z pawiem - inne sprawy nie pozwoliły by w założonym czasie zadanie skończyć, więc powstał plan B. Kolejne trzy dni pracy poszły w zapomnienie, bo medalion zepsułam kładąc ostatnią warstwę.
Nie pozostało nic innego tylko przedstawić plan C ;-).
Oto moja inspiracja pawiowa :
Tak wyglądała baza, którą pomalowałam farbami Pebeo Prisme.
Odcieni wymaganych kolorów jest tu więcej niż Szefowa wymagała:
Lubię takie abstrakcje, więc równie chętnie zostawiłabym to jako obrazek bez dodatków.
Pawie pióra są zachwycające, pięknie się mienią, mają cudowne kolory. Jednak podobnie jak w przypadku cętek to motyw, który najchętniej oglądam w wersji naturalnej. W moim otoczeniu ani w ubiorze nie odnajduję takich zestawień kolorystycznych.
******
Jeszcze słówko w kwestii informacji na które czekałam.... Moja wędrówka po gabinetach nie zakończyła się, jedyna dobra informacja, że to na pewno nie biodro.
******
Trzymajcie się ciepło!